Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Dąbrowica - Polesie 0:1, wyniki lubelskiej klasy okręgowej

Piłkarze Dąbrowicy zmarnowali szansę na zapewnienie sobie spokojnej zimy i przegrali na własnym terenie z Polesiem Kock 0:1. Gola na wagę trzech punktów zdobył Jacek Cybul.
Od pierwszych minut przyjezdni skupili się na defensywie. Gospodarze nie mieli pomysłu na rozmontowanie szyków obronnych Polesia. Podopieczni Artura Dadasiewicza od czasu do czasu starali się odgryzać groźnymi kontratakami. W 15 min w dobrej sytuacji znalazł się Grzegorz Góral, ale przegrał pojedynek oko w oko z Kamilem Kozłowskim. Miejscowi szukali szczęścia w strzałach z dystansu, tylko że ich uderzenia mijały światło bramki. W końcówce pierwszej połowy zawodnicy z Kocka zaczęli grać nieco bardziej odważnie. W 36 min Grzegorz Misiarz próbował lobować Kozłowskiego i trafił piłką w słupek. Dużo bardziej precyzyjny był za to Jacek Cybul, który wykorzystał dobre podanie Górala, wyprowadzając Polesie na prowadzenie. – Po zdobyciu gola mogliśmy już w całości skupić się na defensywie. Cieszy mnie odpowiedzialna gra zespołu – tłumaczy Artur Dadasiewicz. Mimo defensywnego ustawienia, to Polesie było bliżej zdobycia gola – w poprzeczkę trafił Góral, a groźny strzał Cybula obronił Kozłowski. Gospodarze powinni wyrównać w 60 min, ale rzut karny zmarnował Mariusz Mazurek. – Mieliśmy dobry okres, ale znowu wracają złe duchy. Przed nami jeszcze mecz z Wisłą Annopol i musimy koniecznie wygrać – powiedział Rafał Jaroszyński, obrońca Dąbrowicy. GKS Dąbrowica – Polesie Kock 0:1 (0:1) Bramka: Cybul (45). Dąbrowica: Kozłowski – Denis (75 Kubała), Wróbel, Jaroszyński, Josicz, P. Szewczyk, Łubiarz, Bicki (65 Fularski), Sieńko, Mazurek (80 Kasprzak), Stalęga (85 Wysmulski). Polesie: Krupa – Gałązka, Magier, Kępa, Wójcik, Sobolewski, Misiarz, Cybul (87 Skwara), Gryglicki, Gruba (60 Bączek), Góral. Żółte kartki: Kasprzak – Kasperek. Sędziował: Piórkowski. Widzów: 50.
Kluczowa dla losów spotkania okazała się absencja Kamila Gołębiowskiego. Między słupkami zastąpił go 18-letni Daniel Kozak i wyraźnie nie poradził sobie z tym zadaniem. Na usprawiedliwienie młodego nałęczowianina trzeba dodać, że bronił z kontuzją biodra. – Mógł stać praktycznie tylko na jednej nodze. Zespół widział, że nie może liczyć na swojego bramkarza, dlatego grał zabardzo asekuracyjnie. Szczerze mówiąc, to Czarni powinni wygrać jeszcze wyżej – powiedział Andrzej Depta, trener Cisów. Bohaterem spotkania został Jarosław Grykałowski, który skompletował hat-tricka. – Cichym bohaterem był jednak Marcin Kubiak, który wykonał ogromną pracę w obronie. Przykleił się do Mariusza Adamczyka jak pijawka, przez co ten groźny zawodnik wczoraj nie pograł sobie – dodał Janusz Kozicki, trener Czarnych. Warto pochwalić również Pawła Przybysza, który trzymał w ryzach cały blok defensywny. – To jego kolejny dobry mecz. W niedzielę dzielnie sekundował mu Dawid Osojca – powiedział Kozicki. Cisy Nałęczów – Czarni Dęblin 0:5 (0:2) Bramki: Berliński (17), Grykałowski (45, 77, 80), Walendziak (82). Cisy: Kozak – Pietrak (78 Durakiewicz), Perduta, Okoniewski, Ciechociński, Żak, Kamiński, Staniecki, Stypuła (46 Paszko), Adamczyk, Chudziak. Czarni: Dudziński – Opaliński (55 Brzozowski), D. Osojca, Przybysz, Zdunek, P. Osojca (76 Bąkowski), Berliński, Walendziak, Kubiak, Grykałowski (80 Cieńkowski), Olender (80 Wrzal). Żółte kartki: Kamiński, Okoniewski. Sędziował: Różyński. Widzów: 100. Piłkarze Hetmana Gołąb kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa. W sobotę wygrali już po raz dwunasty w tym sezonie. Tym razem w pokonanym polu pozostały będące w kryzysie Niemce. Zawodnicy Artura Brzozowskiego wyraźnie się zablokowali. Ostatnie zwycięstwo odnieśli 2 października, kiedy na własnym obiekcie pokonali aż 8:1 Amator Leopoldów-Rososz. – Nie wiem co się dzieje z drużyną. Lider nie był taki straszny, ale wystąpiliśmy mocno osłabieni. Może gdybyśmy mieli pełny skład, to wywalczylibyśmy remis – zastanawia się Marcin Dacka, kierownik Niemiec. W sobotę na murawie nie pojawili się Łukasz Snopkowski i Sławomir Latek. Pierwszy pauzował za żółte kartki, a drugiego zatrzymały obowiązki zawodowe. Jako pierwsi prowadzenie mogli objąć przyjezdni, ale Karol Szołtek z 10 m trafił w Piotra Guzka. Później na boisku istnieli już tylko miejscowi. Wynik otworzył Mariusz Frączek, a po przerwie dwa trafienia dołożył Jarosław Gowin. Piłkarzy Artura Brzozowskiego czeka pracowity tydzień, bo już w środę zmierzą się w Pucharze Polski z Lublinianką-Wieniawą Lublin, a kilkadziesiąt godzin później będą walczyć o ligowe punkty w meczu z Iskrą Krzemień. – Wiadomo, że liga jest najważniejsza. Zwycięstwo w meczu z Iskrą pozwoliłoby nam w spokojnych nastrojach udać się na zimowy odpoczynek – dodał Dacka. Hetman Gołąb – GKS Niemce 3:0 (1:0) Bramki: Frączek (33), Jarosław Gowin (55, 66). Hetman: Guzek – P. Dzido (71 Kozak), Bancerz (80 Grzęda), Stolarek, Zjawiony, R. Warda, Lewandowski (28 P. Warda), Kleszczyński, Frączek, Jarosław Gowin. Niemce: Boguta – Kowalik, Olek, Bekier, Nalepa, Brzozowski (75 Pasztelan), Wójtowicz, Kidaj (86 S. Snopkowski), Urbaś, Szołtek, Kubera. Żółta kartka: Szołtek. Sędziował: Brzozowski. Widzów: 150. Między 17, a 21 minutą Tur Milejów został zmieciony przez huragan o nazwie Piaskovia. W ciągu 240 sekund gospodarze zdobyli trzy bramki i rozstrzygnęli losy spotkania. Strzelanie rozpoczął Adrian Duda, który z rzutu wolnego przymierzył w samo okienko bramki strzeżonej przez Kamila Sowę. W kolejnej akcji piłkę ręką w polu karnym dotknął Dariusz Górski, a pewnym egzekutorem „jedenastki” okazał się Krzysztof Olender. Po chwili na 3:0 podwyższył Jacek Niedzielski, kiedy okazał się najsprytniejszy w zamieszaniu podbramkowym. – Na odprawie przedmeczowej powtarzałem moim podopiecznym, że mają szybko strzelić kilka bramek. Jak widać zadanie zrealizowali w stu procentach – powiedział szczęśliwy Grzegorz Osajkowski, trener przyjezdnych. – Niestety, ale mamy bardzo wąską kadrę i odbija się to na wynikach. Potrzebujemy świeżej krwi. Mam nadzieję, że w zimie ktoś wzmocni nasz zespół – powiedział Mirosław Pietraś, napastnik drużyny z Milejowa. Piaskovia Piaski – Tur Milejów 4:0 (3:0) Bramki: Duda (17), Olender (19 z karnego), Niedzielski (21), Sierpień (75). Piaskovia: Leśniak (78 Gwardyński) – Olender (70 T. Nowak), Pasternak (70 Futa), Pędrak, Niedzielski, Czarnecki (60 Rak), M. Szklarz, T. Szklarz, Bloch, Duda, Sierpień. Tur: Sowa – Krasny, Górski, Walicki, Persona, Onyszko, Słomka (80 Tracz), Ł. Kozak, W. Kozak, Dec, Pietraś. Żółte kartki: Czarnecki - Górski. Sędziował: Widz. Widzów: 150. Piłkarze Amatora Leopoldów-Rososz nie będą miło wspominać jesieni 2011 r. Podopieczni Jarosława Prządki w sobotę ponieśli trzynasta porażkę z rzędu. – Powinniśmy wygrać znacznie wyżej. Rywale byli najsłabszym zespołem, z jakim zmierzyliśmy się w tym sezonie – powiedział Łukasz Iwanek, trener Pogoni. Pogoń 07 Lubartów – Amator Leopoldów-Rososz 3:0 (2:0) Bramki: Nogal (10, 44), Kożuch (75). Pogoń: Witkowski – Jankowski, Dajek, Kamiński, Włosek, Cyranek, Michna, Kuśmirek (85 Zbiciak), Rzetelski (80 Zawada), Nogal (60 Ciołecki), Osuch (65 Kożuch). Amator: K. Lipiec – Zdun, Wojtaś, Polak, D. Walasek, Masiczak, Stoń, Staniak, Kardas (60 Kwiatkowski), R. Kornas (65 D. Kornas), Chachuła Żółta kartka: Dajek. Sędziował: Koguciuk. Widzów: 150. Dla piłkarzy LKS Wierzchowiska było to dopiero drugie zwycięstwo w tym sezonie. Gola na wagę trzech punktów zdobył Paweł Powęzka. Iskra Krzemień – LKS Wierzchowiska 0:1 (0:1) Bramki: P. Powęzka (40). Iskra: M. Kiszka – Szymański (60 Gzik), T. Dudzic, Chmiel (70 Flis), Bielak, D. Pawlos, Komada, Pachuta, A. Moskal (80 Król), K. Moskal (60 Furmaga), Puszka. Wierzchowiska: Rumiński – Mróz, P. Ziętek, Fidut (80 Rodak), Wronka, Nastulak, Wardziński (85 Grzegorczyk), P. Powęzka, Augustyniak (90 Rabczewski), Kamiński, Gorczyca (75 Krzak). Żółte kartki: Krzak – Chmiel, Komada. Sędziował: Kepowicz. Widzów: 100. Lokalne derby zakończyły się podziałem punktów. Obie ekipy miały swoje sytuacje do strzelenia bramki, ale między słupkami dobrze spisywali się Radosław Tracz i Marek Pachulec. POM Iskra Piotrowice – Granit Bychawa 0:0 POM: Tracz – Wałachowski, Rossa, Bartoszcze, Jarmuł, Rycerz (80 Zając), Wiszowaty, Kaczmarczyk (55 Korba), K. Orłowski, Lis (75 Poleszak), Depa (85 Szalak). Granit: Pachulec – Tylus, Skrzypczyński, Banach, Kuśmierz, Dyjak (85 Flis), Pogorzelski, Sobkowicz, Milanowski (65 Pietrzak), Cieślak (88 Gajur), Grabias Żółte kartki: Tylus, Kuśmierz, Grabias, Milanowski – K. Orłowski, Rycerz. Sędziował: M. Kalinowski. Widzów: 400. Opolanin Opole Lubelskie wciąż goni liderującego Hetmana Gołąb. Wczoraj podopieczni Michała Kusia bez problemów pokonali Wisłę Annopol. Opolanin Opole Lubelskie – Wisła Annopol 3:0 (1:0) Bramki: Sak (20), Fliszkiewicz (60), Saja (70). Opolanin: Jakóbczyk – Górniak, Chruściel (65 Skrzypczyński), Gołębiowski, Górski, Dajos, Saja, Rak, Sawicki, Fliszkiewicz, Sak (75 Kozak). Wisła: Duda – Pokrzywa (50 Pawłowski), Wróbel, K. Węska, Bałoń, Kodyra, Mateusz Gogół (60 Mazur), Sado, Proc (80 Trębacz), Barański, A. Węska. Żółte kartki: Proc, K. Węska. Sędziował: Marciniak. Widzów: 400.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama