Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Padwa Zamość 30 XI - grafika reklamowa

Azoty Puławy - Powen Zabrze 30:26, mają awans do Final Four

W meczu rewanżowym ćwierćfinału Pucharu Polski Azoty Puławy pokonały Powen Zabrze 30:26 i awansowały do turnieju finałowego. Oprócz zespołu trenera Marcina Kurowskiego w Final Four wystąpią: Vive Targi Kielce, Orlen Wisła Płock i MMTS Kwidzyn.
Azoty Puławy - Powen Zabrze 30:26, mają awans do Final Four
Azoty Puławy pokonały w środę Powen Zabrze 30:26 (MACIEJ KACZANOWSKI)
Gospodarze musieli odrobić trzy gole straty z pierwszego spotkania w Zabrzu (30:33). Dlatego od początku zabrali się solidnie do pracy. W 5 min Azoty prowadziły 2:1. Trzy gole przewagi miejscowych było w 20 min (11:8). Do przerwy podopieczni trenera Kurowskiego mieli zaliczkę pięciu trafień (17:12). Zabrzanie nie zamierzali pogodzić się z porażką i zbyt łatwo oddać miejsce w Final Four. W 43 min Adrian Niedośpiał trafił na 17:22. W tym okresie Azotom przytrafił się drobny przestój. Na szczęście miejscowi szybko się obudzili i znowu zaczęli trafiać do bramki. Skrzydłowy Michał Bałwas i rozgrywający Dmytro Zinczuk dorzucili swoje gole i puławianie prowadzili już 24:18, na kwadrans przed końcową syreną. Zacięta walka na parkiecie trwała do końca. W 53 min, po rzutach karnych Piotra Masłowskiego i golu Bałwasa Azoty wygrywały 27:22. O kolejny czas poprosił szkoleniowiec Powenu Bogdan Zajączkowski. Reprymenda doświadczonego trenera poskutkowała, gdyż zabrzanie doprowadzili do niezwykle emocjonującej i nerwowej końcówki. Goście byli bliscy zmniejszenia strat i awansu. Na 14 sekund przed końcową syreną gospodarze, po bramce Bławata, wygrywali 29:26. Na trenerskiej ławce gości zrobiło się bardzo nerwowo. Interweniującego trenera Zajączkowskiego musiał uspokoić delegat Związku Piłki Ręcznej. Ostatnie słowo należało już do puławian. Awans, na 10 sekund przed końcem, przypieczętował Dmytro Zinczuk. Tym samym, po raz pierwszy w historii puławskiego klubu, Azoty zagrają w turnieju finałowym Pucharu Polski. – Niepotrzebnie sprawiliśmy sobie nerwową końcówkę. Powinniśmy „dobić” przeciwnika i kilkubramkowe zwycięstwo spokojnie dowieźć do końca – uważa trener Marcin Kurowski. – Dobrą pracę wykonał w rewanżu Dima Zinczuk, który rozegrał niezłe zawody. Azoty Puławy – Powen Zabrze 30:26 (17:12) Azoty: Stęczniewski, Wyszomirski – Bałwas 3, Płaczkowski 2, Tylutki 1, Zinczuk 7, Łyżwa, Kus 4, Witkowski 1, Afanasjev, Szyba 5, Grzelak, Masłowski 7, Gowin. Kary: 6 minut. Powen: Ner, Banisz – Niedośpiał 2, Lasoń 5, Stodtko 2, Marhun 4, Garbacz 1, Mokrzki 4, Buszkov 5, Kulak, Kryszeń, Kowalski 1, Kandora, Hojnik, Droździk 1, Nat 1. Kary: 14 minut. Dyskwalifikacje: Grzegorz Garbacz w 52 min (z gradacji kar); Łukasz Stodtko w 60 min (z gradacji kar). Sędziowali: Grzegorz Budzisz (Chęciny), Tomasz Olesiński (Kielce). Widzów: 550.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama