Dobra wiadomość dla trzech grup społecznych. A: Dla fanów RTS-ów. B: Dla miłośników zimnej wojny. C: Dla tych, którzy od czasu World in Conflict narzekają, że nie mają w co grać. Dziś premiera gry Wargame: Zimna Wojna.
RAD
23.02.2012 14:16
Wargame: Zimna wojna, czyli NATO kontra Układ Warszawski
World in Conflict zaskoczył graczy w 2007 roku. Oprawą graficzną lepszą niż w niejednej grze akcji, dynamiczną akcją i ciekawymi rozwiązaniami w walkach sieciowych.
Spodobała się też tematyka, czyli współczesna wojna ZSRR z NATO.
Od tamtego czasu podobnych gier nie było zbyt wiele. Właściwie tylko jedna: Codename Panzer: Cold War. I to wszystko.
Tymczasem w ubiegłym roku studio Eugen Systems wypuściło świetnie przyjętą strategię R.U.S.E. Mocno ograną tematykę – czyli II wojnę światową – podano tu w nieco inny sposób. Gra koncentrowała się przede wszystkim na oszustwach, dezinformacji i, ogólnie rzecz biorąc, na tym, by przeciwnik albo myślał to, co chcemy żeby myślał, albo zwyczajnie tkwił w błędzie.
Teraz Eugen Systems prezentuje nam swoją nową produkcję: Wargame: Zimna wojna. Tym razem akcja rozgrywa się w latach 1975–1985. Może nie jest to najgorętszy okres zimnej wojny, ale w zamian za to w grze znajdziemy sporo nowoczesnego i zaawansowanego sprzętu. Fabuła nie jest tu jakoś specjalnie ważna: mamy po prostu wojnę NATO z siłami Układu Warszawskiego. A to, jak łatwo się domyśleć, przekłada się na liczbę grywalnych frakcji.
I wojska NATO, i Układu Warszawskiego dysponują charakterystycznymi dla siebie zestawami jednostek. Cześć z nich posiada także specjalne zdolności, które mogą przechylić szalę zwycięstwa. Nieco cierpią na tym realia historyczne, ale za to szanse są bardziej wyrównane.
W skrócie wygląda to tak: NATO ma nowocześniejszy sprzęt i większe możliwości, co siły Układu Warszawskiego nadrabiają znaczącą przewagą liczebną.
W grze nie będziemy budować żadnych baz, ale za wypełnianie rozkazów z dowództwa i niszczenie przeciwnika będziemy otrzymywać uzupełnienia. Walki na całkiem sporych obszarach toczymy nie tylko na lądzie, ale też w powietrzu i na morzu. Wszystkie są niezwykle widowiskowe, a to za sprawą IRISZOOM; silnika graficznego stworzonemu na potrzeby R.U.S.E. Rzecz jasna samo strzelanie nie wystarczy, bo musimy zadbać o zaopatrzenie, czyli amunicję i paliwo.
Ważną rolę w walce odgrywa też teren, determinujący np. szybkość przemieszczania się poszczególnych formacji. Z drugiej strony, piechota może korzystać z osłon czy wchodzić do budynków. W takiej grze nie może zabraknąć rozgrywek sieciowych i, oczywiście, nie brakuje. Tu świetnie powinien się sprawdzić system EugenNet z licznymi opcjami online:
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze