Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Motor nie płaci, piłkarze na skardze u prezydenta

Od 1 marca piłkarze lubelskiego Motoru strajkują. Nie uczestniczą w treningach, odmówili też gry w piątkowym sparingu z Orlętami Radzyń Podlaski. Klub zalega im z pensjami za trzy miesiące. Chodzi o grudzień 2011 roku oraz styczeń i luty tego roku. Nie wiadomo, kiedy zawodnicy dostaną zaległe pobory.
Motor nie płaci, piłkarze na skardze u prezydenta
Od 1 marca piłkarze lubelskiego Motoru strajkują (WOJCIECH NIEŚPIAŁOWSKI)
– Sprawa nie jest prosta, bo w naszym regionie ciężko o dobrych sponsorów, a pół miliona złotych jakie dostaliśmy ostatnio z miasta poszło na spłatę zaległości wobec piłkarzy za trzy miesiące 2011 roku: maj, październik i listopad – powiedział Robert Kozłowski, prezes Motoru Lublin SA, który skomentował zachowanie zawodników jako "rzucanie mu kłód po nogi”. Co na to piłkarze? – Nie nazwałbym tak tego, my po prostu walczymy o swoje – mówi Rafał Niżnik. Wygląda na to, że sprawy idą w kierunku rozwiązania sporu. – W piątek spotkaliśmy się z prezydentem Krzysztofem Żukiem. Rozmowa była konkretna. Nie chcę zdradzać jej szczegółów, ale jest szansa, że w poniedziałek wrócimy do treningów – dodaje kapitan Motoru. Wiele będzie zależało od kolejnej rozmowy, jaką zawodnicy mają odbyć dziś z szefem rady nadzorczej spółki Januszem Gilewiczem oraz radnym miejskim Zdzisławem Drozdem (PiS). – Po niej wszyscy razem podejmiemy decyzję co dalej, ale jesteśmy skłonni zakończyć protest – podkreśla Mateusz Oszust, bramkarz Motoru. Cała sprawa rzuciła cień na dotychczasową działalność klubu, która jak się wydawało się szła w dobrym kierunku. – Tak naprawdę to pod względem organizacyjno-finansowym w Motorze nic się w ostatnim czasie nie zmieniło. To, że jest świetnie to tylko pozory. Ludzie działający w klubie robią taką otoczkę, która ładnie wygląda na zewnątrz, ale kiedy pozna się jak wszystko funkcjonuje od środka, to cały czar pryska – opowiada nam anonimowo jeden z zawodników. Strajk nie powinien zakłócić piątkowej prezentacji drużyny, którą szykują kibice. Po naszym ostatnim tekście na ten temat, w którym napisaliśmy, że fani postanowili nie oglądać się na zarząd klubu tylko wziąć sprawy w swoje ręce prezes Motoru skontaktował się z nami twierdząc, że to nieprawda. – To klub jest organizatorem imprezy, a nie kibice. To my wynajmujemy halę MOSiR i na nas spoczywa cała odpowiedzialność za to, co będzie się tam działo. A kibice przygotowują oprawę, bo już to robili i mają w tym doświadczenie – stwierdził Kozłowski. Tymczasem wczoraj dostaliśmy e-maila z konta oficjalnej strony Motoru z informacją o prezentacji. Wynika z niej, że organizatorem są... fani Motoru. Zaproszenia na imprezę dostali m.in. prezydent Krzysztof Żuk, przewodniczący rady miasta Piotr Kowalczyk i marszałek Krzysztof Hetman.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama