Reklama
\"Po 12 latach w TBS mam płacić prawie 1200 zł czynszu\"
- Decydując się na mieszkanie w LTBS-ie mieliśmy nadzieje, iż kiedyś będziemy mogli je wykupić, dlatego nie szczędziliśmy funduszy na jego wykończenie - napisał do nas nasz Czytelnik.
- 07.03.2012 18:33
\"W mieszkaniu należącym do LTBS mieszkam od 12 lat. Po ukończeniu Politechniki Lubelskiej znalazłem pracę w Lublinie, ściągnąłem żonę z Radomia, zamieszkaliśmy w wynajętym mieszkaniu, jednocześnie szukając czegoś swojego. Na mieszkanie własnościowe nie było nas stać, dlatego wydawało się, iż TBS dla takich jak my (młodych niezamożnych ludzi) jest zbawieniem.
Wpłaciliśmy 60 tys. zł (z kredytu studenckiego, z wesela, od rodziców i rodziny) i wprowadziliśmy się do betonowych podłóg i niepomalowanych ścian jako pierwsi lokatorzy w bloku nr 6 przy ul. Altanowej.
Decydując się na mieszkanie w LTBS-ie mieliśmy nadzieje, iż kiedyś będziemy mogli je wykupić, dlatego nie szczędziliśmy funduszy na jego wykończenie. Po 12 latach czynsz za mieszkanie ma wynosić prawie 1200 zł za miesiąc (przy 3 osobach), a Zarząd LTBS-u nie chce jego sprzedaży – taką możliwość daje mu ustawa z października 2011 r.
Mogę oczywiście mieszkanie opuścić, otrzymując 40 proc. jego wartości, niestety 10 proc. po pierwszym miesiącu, zaś pozostałą kwotę po roku. Oczywiście włożone fundusze w posadzki, płytki, zabudowy szaf po prostu przepadają. Sytuacja dla wielu z nas jest bez wyjścia, nie stać nas na płacenie tak wysokiego czynszu (mieszkanie miało być dla mniej zamożnych), nie mam gdzie i za co się wyprowadzić”.
Sebastian
Martwy przepis
O komentarz poprosiliśmy przedstawicieli lubelskich TBS. Nowe przepisy dają im możliwość sprzedaży mieszkań najemcom. Nie ma jednak takiego obowiązku. W rezultacie, przepis jest martwy.
– Temat nie był u nas poruszany, nie ma uchwały w sprawie sprzedaży mieszkań i nie wiadomo, kiedy będzie – usłyszeliśmy w siedzibie Lubelskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego.
Bardziej rozmowni okazali się przedstawiciele miejskiego TBS Nowy Dom. – Raczej nikt nie decyduje się na sprzedaż mieszkań, bo nie jest to zbyt opłacalne – przyznaje Jerzy Deska, prezes TBS-u. – Transakcja musi nastąpić po cenie rynkowej, co nie jest zbyt korzystne dla kupującego. Lokale są obciążone kredytem, który trzeba spłacić. Poza tym TBS-y muszą zwrócić państwu ewentualny zysk. Może gdyby ustawodawca wprowadził jakieś preferencje dla kupujących, sprzedaż byłaby opłacalna. Na razie nie ma jednak żadnych ulg.
Według specjalistów, najlepiej oddać mieszkanie w TBS, odzyskać wpłacony wkład i poszukać mieszkania na wolnym rynku. Aktualne przepisy sprawiają bowiem, że sprzedaż mieszkań opłaca się jedynie budżetowi państwa, do którego trafią ewentualne zyski TBS.
Reklama













Komentarze