Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Michał Łasko (Jastrzębski Węgiel): Jeszcze wygram olimpiadę

ROZMOWA Z Michałem Łasko, siatkarzem Jastrzębskiego Węgla i reprezentacji Włoch
Michał Łasko (Jastrzębski Węgiel): Jeszcze wygram olimpiadę
(MICHAŁ BECZEK)
• To pana pierwszy raz na Lubelszczyźnie? – Nie byłem u was już od pięciu lat, ale kiedyś często przyjeżdżałem, szczególnie w wakacje. Zawsze miło wrócić w rodzinne strony, spotkać się z kuzynami, choć akurat tym razem nie miałem na to zbyt dużo czasu. • Środowy benefis był swego rodzaju hołdem dla Tomasza Wójtowicza i Lecha Łasko. Jakie znaczenie ta impreza miała dla syna mistrza olimpijskiego z 1976 roku? – Bardzo cieszę się, że do spotkania doszło właśnie w Lublinie. Mój ojciec i Tomasz Wójtowicz są szczególnie związani z tym miastem. Sam mecz nie był najważniejszym wydarzeniem. Liczyła się gala, na której obaj bohaterowie wieczoru zostali fajnie uhonorowani. • Pana ojciec ma w dorobku złoty medal igrzysk olimpijskich. Pana największym sukcesem jest jak na razie mistrzostwo Europy z 2005 roku. – Spokojnie, olimpiadę zdążę jeszcze wygrać. W tym roku są przecież igrzyska w Londynie. • Widownia w Lublinie czymś pana zaskoczyła? – Kibice byli niesamowici. Fajna atmosfera, fajny klimat. W ogóle wszystko było fajne. Zresztą u nas, w Jastrzębskim Węglu jest podobnie, zawsze komplet na trybunach. To jest "moment” siatkówki w Polsce. Ta dyscyplina stała się bardzo popularna. Szkoda, że w Lublinie nie ma drużyny na wysokim poziomie. Bilety sprzedali w trzy godziny. To o czymś świadczy. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że mogliśmy tutaj zagrać. • Towarzyskie spotkanie z zespołem, z którym za kilka dni zmierzycie się w półfinale PlusLigi to chyba dość niecodzienna sytuacja. – To żaden problem. Dla nas taki mecz to może być trening. Zresztą w obu drużynach pograli trochę rezerwowi. Ci, co byli na boisku pokazali się z dobrej strony. • Wychował się pan we Włoszech. Trudno było odnaleźć się w Polsce, ojczyźnie rodziców? – Szybko się zaaklimatyzowałem. Oba kraje są bardzo podobne, nie ma między nimi jakichś strasznych różnic. Cały świat jest prawie taki sam. • Jak porównałby pan polskich i włoskich kibiców – Polscy są zdecydowanie lepsi.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama