Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Wikana-Start Lublin w weekend rozegra dwa kolejne mecze o utrzymanie z MOSiR Krosno

Koszykarze Wikany-Startu Lublin walczą o utrzymanie w I lidze z Delikatesami Centrum PBS Bank MOSiR Krosno. Po spotkaniach w hali przy Al. Zygmuntowskich stan rywalizacji jest remisowy (1:1).
Wikana-Start Lublin w weekend rozegra dwa kolejne mecze o utrzymanie z MOSiR Krosno
Michał Sikora w dwóch pierwszych meczach z Krosnem pokazał się z bardzo dobrej strony (MACIEJ KACZAN
Na pierwszym froncie utrzyma się zespół, który wygra trzy mecze. – Musimy przynajmniej raz zwyciężyć na Podkarpaciu, aby zachować szanse na utrzymanie ligi. Walczymy jednak o dwa triumfy, które pozwoliłyby nam na świętowanie już w niedzielę – powiedział Michał Sikora. Rozgrywający Startu był bohaterem spotkań w Lublinie. W pierwszym meczu, to właśnie seria jego celnych rzutów osobistych w końcówce, przesądziła o zwycięstwie "czerwono-czarnych”. W drugim spotkaniu kilkadziesiąt sekund przed końcową syreną oddał celny rzut za trzy punkty. Arbitrzy uznali jednak, że Sikora był faulowany jeszcze przed rzutem i nie uznali kosza oraz nakazali lublinianinowi wykonać dwa rzuty osobiste. Działacze Startu złożyli oficjalny protest do Polskiego Związku Koszykówki, ale został on odrzucony. – Czujemy się oszukani. Teraz jednak nie jesteśmy w stanie nic zrobić. Najbardziej boli mnie to, że sędzia podjął tak ważną decyzję bez konsultacji z innymi arbitrami – powiedział bohater kontrowersyjnej sytuacji. Lublinianie przez cały tydzień analizowali grę zespołu Dusana Radovicia. – Przede wszystkim potrzebujemy spokoju. Właśnie chłodnych głów zabrakło nam w Lublinie. Widoczne to było zwłaszcza w ataku. Nie możemy również zapominać o pomocy w obronie – dodaje Sikora. 32-letni koszykarz w końcówce sezonu złapał niezłą formę i jest wyróżniającym się graczem "czerwono-czarnych”. – Czułem się dobrze już od dłuższego czasu, ale nie dostawałem zbyt wielu szans. Kamil Michalski grał bardzo dobrze, dlatego nie dziwię się, że trener nie chciał mieszać w składzie. W Krośnie będziemy gryźć parkiet i nie obchodzi mnie, czy na hali będzie dwieście czy tysiąc kibiców. Jesteśmy gotowi na gorącą atmosferę i głęboko wierzę, że sprostamy temu wyzwaniu – zapowiada Sikora.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama