
Rampart to nazwa dzielnicy Los Angeles w Kalifornii i symbol korupcji amerykańskiej policji. Pod koniec XX wieku okazało się, że funkcjonariusze z jednostki specjalizującej się w walce z gangami napadli na bank, ukradli narkotyki z policyjnego magazynu i zabili nieuzbrojonego członka gangu. W sumie \"ubrudzonych\" przestępczą działalnością było ok. 100 policjantów z LA. Akcja \"Rampart” toczy się po wybuchu afery.
Głównego bohatera – policjanta twardziela z posterunku w Rampart – gra przekonująco Woody Harrelson (znany choćby z \"Urodzonych morderców”). Dave Brown metody pracy ma, delikatnie mówiąc, kontrowersyjne. W przeszłości zabił człowieka podejrzewanego o gwałt, ale uszło mu to na sucho (zabrakło dowodów). Teraz ma nowe kłopoty: do telewizji trafia nagrania na którym pobił czarnoskórego. Rusza wewnętrzne dochodzenie. Brown wpada w spiralę służbowych, osobistych i emocjonalnych problemów.
Z pozoru to kolejny film o złym glinie. Jednak to przede wszystkim historia upadku człowieka, który założył maskę cynicznego, gruboskórnego twardziela. Brown to przykład osoby, którą amerykańska psycholog Carol Pearson opisuje jako \"sierotę” - rozczarowaną, skrzywdzoną, narcystyczną.
Już na początku filmu Brown narzeka, że \"kiedyś to byli policjanci”, potem kilka razy daje do zrozumienia jak został zdradzony przez Amerykę służąc w Wietnamie, nie zmienia swojego postępowania choć niszczy to związek z córkami, jedynymi osobami na których zdawałoby się zależy mu. Brown nie potrafi wziąć odpowiedzialności za swoje czyny, węszy wymierzone w siebie spiski i popada w paranoję.
Współautorem scenariusza jest James Ellroy, świetny amerykański pisarz specjalizujący się w \"czarnych” kryminałach. To spod jego pióra wyszło np. \"L. A. Confidential” z Russellem Crow i Kevinem Spacey.
Smaczkiem jest udział w filmie Ice Cube\'a, znanego amerykańskiego hiphopowca w roli…policjanta z wydziału wewnętrznego, który tropi głównego bohatera.
\"Rampart\" ukaże się pod koniec maja w Polsce na DVD.
Reklama













Komentarze