Reklama
Victoria Żmudź wywalczyła awans do IV ligi
Dla podopiecznych trenera Piotr Molińskiego to pierwszy taki sukces. Jeszcze rok temu Victoria walczyła na boiskach chełmskiej klasy A. Wiosną 2011 roku w Żmudzi świętowano, po raz pierwszy w 22-letniej historii klubu, awans do ligi okręgowej.
- 22.06.2012 14:20

Do rywalizacji z drużynami z chełmskiej klasy okręgowej Victoria przystąpiła z animuszem i ogromnym zaangażowaniem.
Po rundzie jesiennej drużyna zajmowała trzecie miejsce, tracąc tylko trzy punkty do przewodzącej stawce Granicy Dorohusk i jeden do Hetmana Żółkiewka. Znawcy tej klasy rozgrywkowej wymieniali beniaminka w gronie kandydatów do końcowego zwycięstwa.
Strzałem w dziesiątkę okazały się zimowe ruchy kadrowe. Do Żmudzi zawitali doświadczony bramkarz Łukasz Szlichtyng z Chełmianki, a także obrońca Michał Kostecki z Vitrum Wola Uhruska oraz bracia Szczepan i Kamil Sawa ze Startu Krasnystaw.
– Kamil grał tuż za napastnikami, Szczepan z Michałem trzymali naszą obronę. Z kolei Łukasz dał doskonałą zmianę, po ukaranym przez związek Tomaszu Wikło – tłumaczy Robert Wagner, kapitan Victorii. I dodaje: Jesienią nie graliśmy jeszcze tak dobrze, jak wiosną. Czegoś nam brakowało.
Obecnie mamy wyrównany zespół, tworzymy monolit, znamy się doskonale, mamy wartościowych zawodników.
Wiosną mistrz okręgówki z 13 rozegranych już spotkań, wygrał dziewięć. Falstartem była inauguracyjna kolejka, kiedy to Victoria przegrała aż 0:5 na wyjeździe z Pławanicami Kamień. Na koncie zespołu są jeszcze trzy remisy: z Kłosem Chełm, Bratem Cukrownikiem Siennica Nadolna i Ogniwem Wierzbica.
– Nie liczyliśmy, że już w przedostatniej kolejce wywalczymy awans – przyznaje Robert Wagner, najskuteczniejszy strzelec Victorii (32 bramki po 28 kolejkach).
– Chłopcy dokonali rzeczy niezwykłej i co ważne, za swoją grę nie otrzymywali żadnych pieniędzy – mówi Grażyna Wagner, która 15 czerwca przestała być prezesem klubu. Zastąpił ją Mariusz Gorczycki.
– Dlaczego zrezygnowałam? Zdecydował brak czasu i sprawy osobiste. Byłam jednak z zespołem na zwycięskim meczu w Suchawie. Victoria to moje ósme dziecko, a dobra matka nigdy nie wyrzeka się swoich dzieci. Nadal jestem z klubem, choć w innej roli, zostałam przewodniczącą rady nadzorczej.
Reklama













Komentarze