Lublinianka-Wieniawa - Orlęta Łuków 1:0, wreszcie zwycięstwo
Wreszcie niemoc w III lidze przełamali piłkarze Lublinianki-Wieniawy. W meczu dwóch beniaminków gracze Marka Sadowskiego pokonali Orlęta Łuków 1:0
- 25.08.2012 19:03

Od pierwszego gwizdka gospodarze rzucili się do ataku i szybko przekonali się, że warto grać odważnie.
Już w czwartej minucie Brazylijczyk Matheo utonął w objęciach kolegów, po tym jak pokonał Włodzimierza Lisiewicza. Mimo objęcia prowadzenia Lublinianka nie rezygnowała z kolejnych goli i w 10 minucie miała kolejną świetną okazję.
W polu karnym rywali faulowany był Jacek Paździor i sędzia bez wahania wskazał na wapno. Przed tygodniem jedenastkę zmarnował Adrian Ligienza, dlatego teraz do piłki podszedł Łukasz Gromba. Niestety zamiast do siatki posłał piłkę obok słupka. Sporo zrobił też Lisiewicz, który zaprezentował przed strzałem swoją wersję \"Dudek dance” i być może zdekoncentrował tym napastnika miejscowych.
W 17 min na 2:0 powinien podwyższyć Karol Ręba, jednak jego lob z linii bramkowej wybił jeden z obrońców Orląt. Niezupełnie zażegnał tym niebezpieczeństwo pod swoją bramką, bo podbił piłkę do góry, a ta spadła na… poprzeczkę.
Blisko dobitki w tej sytuacji był Matheo, ale bramkarz ekipy z Łukowa był minimalnie szybszy. Po pół godzinie gry wreszcie w ataku pokazali się piłkarze Roberta Różańskiego, po ładnej wymianie podań do strzału doszedł Michał Botwina, jednak w ostatniej chwili został zablokowany.
Po chwili dwie doskonałe okazje miał Gromba. Najpierw uderzył za lekko, a później w sytuacji sam na sam za daleko wypuścił sobie piłkę i musiał strzelać z ostrego kąta. W 35 min kontrę wyprowadzili przyjezdni i po strzale z dystansu, a także rykoszecie od jednego z obrońców Lublinianki piłka wylądowała w siatce. Radość Orląt przerwał sędzia, który dopatrzył się pozycji spalonej napastnika z Łukowa.
Przyjezdni tłumaczyli, że futbolówka odbiła się od jednego z graczy miejscowych, ale arbiter nie dał się przekonać, a dodatkowo żółtym kartonikiem za dyskusję ukarał Pawła Szlaskiego.
Na koniec pierwszej odsłony bliski doprowadzenia do remisu był Łukasz Kiryło, ale nie sięgnął piłki wślizgiem po zagraniu wzdłuż szesnastki zespołu z Lublina.
Druga część spotkania była bardziej wyrównana i mniej ciekawa. Mariusz Gołociński uderzał po krótkim rogu, ale wywalczył tylko rzut rożny. O mały włos gola… klatką piersiową nie zdobył też Mateusz Majewski, po tym, jak Lisiewicz wypiąstkował piłkę wprost w niego.
Kilka razy szczęście nie dopisało z kolei piłkarzom trenera Różańskiego. W samej końcówce Michałowi Osiakowi zabrakło centymetrów, żeby głową strzelić do siatki. Gospodarze w końcówce popełnili też sporo błędów w obronie, ale łukowianie nie potrafili zamienić tych prezentów na stuprocentowe okazje.
Lublinianka-Wieniawa Lublin – Orlęta Łuków 1:0 (1:0)
Bramka: Matheo (4).
Lublinianka: Zapał – Mazurek, Paździor, Styżej, Krupski, Majewski (58 Kłyk), A. Ręba (46 Gołociński), Matheo, Ligienza (78 Sobiech), Stępień, Gromba (46 Sadowski).
Orlęta: Lisiewicz – Jaszczyński, Padysz, Jarzynka, Szlaski, Kiryło (46 Kachniarz), Buga, Kierych, Matuszewski, Botwina (82 Gaj), Bondara (75 Osiak).
Żółte kartki: Majewski, Mazurek, Sadowski, Kłyk – Szlaski.
Czerwona kartka: Kłyk (90 minuta, za drugą żółtą).
Sędziował: Andrzej Zwierzchowski (Zamość). Widzów: 200.
Reklama













Komentarze