Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Martha Marcy May Marlene, reż. Sean Durkin (recenzja)

Film reklamowany jest jako psychologiczny dreszczowiec, choć to myląca etykieta. \"Martha Marcy May Marlene\" to owszem psychologiczny, ale dramat. Dramatycznych zwrotów akcji i suspensu przykuwającego nas do fotela tutaj nie ma. Mimo to film ze wszech miar wart jest polecenia.
Martha Marcy May Marlene, reż. Sean Durkin (recenzja)
Młoda dziewczyna Martha (Elizabeth Olsen) ucieka z komuny - bardzo przypominającej sektę - do siostry mieszkającej z mężem. Jest kompletnie rozbita i nieprzystosowana do \"normalnego\" życia. Przerażona i pogrążająca się w paranoi nie powie siostrze o tym, że była w komunie. Co tam się działo i dlaczego uciekła dowiemy się z retrospekcji. Choć do końca brak pewności czy jej wspomnienia - seksualne inicjacje i usługi dla lidera grupy czy niby hipisowski styl życia komuny - nie są wytworem poobijanej psychiki Marthy. Aż trudno uwierzyć, że film jest debiutem Seana Durkina. Głęboki, świetnie wyreżyserowany, wiele mówiący o mechanizmach życia w sektach/komunach (reżyser mówi, że pełno ich w Stanach Zjednoczonych), ale i o mieliznach funkcjonowania \"normalnych\" rodzin. Brawa na stojąco należą się Elizabeth Olsen - uciekinierkę z sekty zagrała koncertowo. Dawno nie widziałem tak przekonująco oddanej roli. \"Martha Marcy May Marlene\" jest już do kupienia na DVD.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama