Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Jon Roberts, Evan Wright, \"Prawdziwy gangster”

Bohater tej książki wyznał szczerze: \"Przez większość czasu, jaki spędziłem na tym świecie, nie okazywałem szacunku dla życia. To był klucz do mojego sukcesu…”. Dodajmy – dla cudzego życia.
Jon Roberts, Evan Wright, \"Prawdziwy gangster”
Jon Roberts, Evan Wright, \"Prawdziwy gangster” (Wydawnictwo ZNAK litera nova)
Czytamy dalej: \"Przez cały ten czas posiadał zaletę, którą ma niewielu zabójców: urok…”. Po takim wprowadzeniu nic, jak tylko polubić mordercę–gangstera, który publicznie przedstawiany na stadionie jako celebryta, po ojcowsku przytula swojego syna Juliana. \"Kiedy jedzie z nami Julian, Jon trzyma się przepisowej prędkości i wypytuje syna o szkołę, jak robiłby to każdy zaangażowany rodzic”. Naprawdę – zaczynamy go lubić. \"Zanim wejdziemy do środka, Jon ścina kwiaty pnącego jaśminu i wkłada je do wazonu stojącego w głównym holu. Jego znajomy z czasów nowojorskich mówi, że Jon zawsze lubił kwiaty…” Tu jesteśmy rozczuleni. Spotykają się codziennie po tym, jak gangster odwiezie syna do szkoły – autor tej książki i on – \"kokainowy kowboj” Jon Roberts, któremu zebrało się na zwierzenia. Oczywiście szczere. No, prawie. Można powiedzieć, że taka rodzinna tradycja – jego ojciec i stryjowie, którzy przybyli z Sycylii byli mafijnymi pionierami w Ameryce. Mówi, że pierwsze morderstwo, jakiego był świadkiem – nota bene popełnione przez tatusia – odmieniło go, uodporniło, sprawiło, że nie reagował, jak normalny człowiek. W dodatku, doszedł do przekonania, że jedni za zabicie człowieka gniją w więzieniu, inni niekoniecznie. On później należał do tych drugich. Jon relacjonuje wydarzenia, opowiada swoje życie. Bójki, strzelanina, morderstwa, przemyt narkotyków, wymuszanie. Ktoś, kto wyrobił sobie opinię o gangsterze na podstawie pierwszych stron tej książki, szybko powinien ją zmienić. Okazuje się, że można kogoś utłuc z zimną krwią na ulicy i rozczulać się nad zjedzonym przez psa kotem. W tym wszystkim jednak najbardziej porażające jest to: \"…w hali sportowej American Airlines w Miami spiker informuje tłum, że jest wśród nich \"wyjątkowy celebryta”. Błyskają flesze i komórki, twarz gangstera na telebimie, widownia trwa w zachwycie… Zapowiedzi wydarzeń z regionu znajdziesz na strefaimprez.pl

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama