Reklama
Wisła Puławy dzisiaj o godz. 15 zagra na wyjeździe z Garbarnią Kraków
Drużynę z Krakowa od kilku tygodni prowadzi bardzo dobrze znany także na boiskach ekstraklasy Marek Motyka. Odkąd przejął zespół wywalczył z nim siedem punktów w czterech spotkaniach. Ostatnio Garbarnia może się pochwalić serią trzech meczów bez porażki.
- 18.09.2012 15:17

Najpierw pokonała Znicz Pruszków i Radomiaka Radom (po 2:1), a ostatnio zremisowała na wyjeździe z Concordią Elbląg 1:1. Puławianie będą musieli uważać przede wszystkim na Mateusza Brozia.
Były zawodnik Widzewa Łódź ma już w tym sezonie pięć goli na koncie, a na dodatek od czterech kolejek trafia do siatki rywali. Trener Motyka dzisiaj nie będzie mógł za to skorzystać z obrońcy Bartłomieja Piszczka, który będzie pauzował za kartki.
Wisła w poprzednim sezonie dobrze radziła sobie z najbliższym rywalem. U siebie „Duma Powiśla” ograła Garbarnię 4:1, a na wyjeździe pokonała ją 2:1. Aż pięć z sześciu goli dla puławian zdobył w tych spotkaniach Konrad Nowak.
27-latek w obecnych rozgrywkach zapisał już na swoim koncie pięć trafień, a dzisiaj będzie chciał dołożyć następne. Podopieczni Jacka Magnuszewskiego w miniony weekend rozegrali bardzo udane zawody z Siarką Tarnobrzeg. Nie dość, że wygrali to dodatkowo pokazali ładny, ofensywny futbol.
– Cieszy ostatnia wygrana z Siarką i fakt, że cały czas utrzymujemy się w czołówce. Właśnie tak musimy grać w spotkaniach u siebie – ofensywnie.
Z Garbarnią po przyjściu trenera Motyki spodziewamy się nie lekkiej potyczki, a bardzo trudnej przeprawy. To już zupełnie inny zespół, o czym świadczą zresztą ich ostatnie bardzo dobre wyniki. Czy mecz w Krakowie będzie dla nas rozgrzewką przed sobotnim spotkaniem z Unią Tarnów?
Szczerze mówiąc na razie koncentrujemy się tylko i wyłącznie na najbliższych zawodach. O meczu z liderem tabeli zaczniemy myśleć dopiero w czwartek – przekonuje Konrad Nowak.
W Krakowie puławianom może nie pomóc Sebastian Orzędowski, który narzeka na uraz mięśnia czworogłowego. Reszta zawodników powinna być do dyspozycji trenera Magnuszewskiego.
Reklama













Komentarze