Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Lutnia Piszczac – Stal Poniatowa 0:1, Victoria – Podlasie II 6:1

Piłkarze Stali Poniatowa potwierdzili, że na wyjazdach idzie im o wiele lepiej niż u siebie. Wczoraj pokonali Lutnię Piszczac i było to ich trzecie zwycięstwo na boisku rywala, podczas gdy na swoim stadionie po trzy punkty sięgnęli tylko raz.
Lutnia Piszczac – Stal Poniatowa 0:1, Victoria – Podlasie II 6:1

Patryk Niezbecki (z prawej) wrócił do składu Stali i pomógł swojej drużynie w zdobyciu trzech punk
Jedyną bramkę w tym meczu strzelił Sebastian Dziosa, który na początku drugiej połowy wykorzystał rzut karny podyktowany przez sędziego za faul na Michale Czarneckim. – Musieliśmy to wygrać – mówi Henryk Kamiński, trener Stali. – Znowu miałem trochę kłopotów kadrowych, bo ze składu wypadł mi Adrian Kowalski, który na treningu złapał kontuzję. Na szczęście wrócili już Patryk Niezbecki i Krystian Wojnicki. Grało nam się ciężko, bo był duży wiatr, a boisko w Piszczacu znajduje się na otwartym terenie. Ale daliśmy radę. Poniatowanie już w pierwszej połowie mogli pokusić się o dwie bramki, ale Jarosław Wyroślak i Czarnecki nie wykorzystali sytuacji sam na sam z bramkarzem Lutnii. W drugiej odsłonie, już przy wyniku 1:0, dobrą okazję zmarnował Dziosa, który uderzył z woleja, ale trafił tylko w słupek. – Ogromnie się cieszę, bo zawodnicy po blamażu z Ruchem podnieśli się i pokazali, że rzeczywiście będą drużyną środka tabeli – komentuje trener Kamiński. Tymczasem Lutnia przegrała swój czwarty mecz w tym sezonie, w tym drugi na swoim boisku. – Ostatnio mieliśmy na rozkładzie mocnych rywali, bo graliśmy z Omegą, Hetmanem i Lewartem – tłumaczy Michał Kwiecień, trener zespołu z Piszczaca. – Naszą bolączką jest nieskutecznośc. Na pewno bylibyśmy bogatsi o kilka punktów gdybyśmy wykorzystali przynajmniej połowę tych sytuacji, które sobie stworzyliśmy. Według szkoleniowca gospodarzy to jego zespół miał przewagę w meczu ze Stalą. – W drugiej połowie nawet wyraźną. Mieliśmy sporo sytuacji, żeby nie tylko zremisować, ale nawet wygrać, bo spotkanie toczyło się pod nasze dyktando. Ale jak się nie trafia z 3 metrów to nie ma o czym mówić. Karny był ewidentny i nie ma co tu dyskutować, chociaż przed samym faulem piłkarz gości zagrał ręką i sędzia tego nie zauważył – podkreśla Kwiecień. Lutnia Piszczac – Stal Poniatowa 0:1 (0:0) Bramka: Dziosa (55 z karnego). Lutnia: Jankowski – Przybylski, Kurowski, Rudnicki, Piotrowicz, Płatek (70 Dębek), Melanowicz, Korzeniewski, Artymiuk, Nestorowicz, Jaszczyński. Stal: Piłat – Czajka (80 Gołofit), Lewczuk, Węgorowski, Niezbecki, K. Wojnicki, Jezierski, Miazga, Dziosa (84 Jackowski), Czarnecki (88 Chruściński), Wyroślak (89 D. Wojnicki). Żółte kartki: Rudnicki (L) – Wyroślak, Jezierski (S). Sędziował: Dariusz Kapitan (Zamość). Widzów: 350. Garstka kibiców w Dorohusku zobaczyła we wczorajszym meczu Victorii Żmudź z Podlasiem II Biała Podlaska aż siedem bramek. Gospodarze rozgromili rezerwy III-ligowca, choć przez większość spotkania grali w dziesiątkę. Już w 12 min czerwoną kartkę zobaczył bramkarz Tomasz Wikło, który sfaulował wychodzącego na dogodną pozycję rywala. W tym momencie beniaminek prowadził już 2:0. – Rywal był słaby, a my zaczęliśmy z dużym animuszem, bo zależało nam żeby zatrzeć ostatnie niepowodzenia – mówi Piotr Moliński, trener Victorii. – Już dwie pierwsze akcje przyniosły nam bramki. Ogólnie mecz był bez historii, szkoda tylko tej czerwonej kartki, bo nawet gdyby Podlasie strzeliło nam kontaktowego gola to przecież był to dopiero początek spotkania – dodaje. Bialczanie ostatnio radzili sobie całkiem dobrze, dlatego wysoka porażka z drużyną ze Żmudzi może dziwić. Ale patrząc na skład, w którym zagrało aż trzech bramkarzy wszystko staje się jasne. – Zawodnicy się rozchorowali i mieliśmy do wyboru, albo przyjechać w takim składzie, albo wcale – tłumaczy Ryszard Więcierzewski, trener Podlasia II. Victoria Żmudź – Podlasie II Biała Podlaska 6:1 (5:1) Bramki: Wysokiński (2), Mroczek (4), Wagner (25, 32), Sawa (33, 54) – Gromysz (35). Victoria: Wikło – Kostecki, Bureć, Kotowski, Leśnicki (63 Jędruszak), Zwolak (58 Kasprzycki), Sawa, Rakowiecki (12 Szykuła), Wysokiński, Mroczek, Wagner (73 Maleszyk). Podlasie II: Kijora – Lipiński, Komar, Łasocha, Bendera, Paszkowski, Citko, Gromysz, Frankowski, Baczewski, Ekimov. Żółte kartki: Wagner (V) – Komar (P). Czerwona kartka: Wikło (Victoria, 12 min, za faul taktyczny). Sędziował: Grzegorz Pożarowszczyk (Lublin). Widzów: 70.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama