Reklama
Chełmianka - Tomasovia 1:4, Orlęta Łuków - Unia 1:4
Tomasovia śrubuje zwycięską passę. \"Niebiesko-biali” ograli wczoraj Chełmiankę 4:1 i był to ich ósmy komplet punktów z rzędu!
- 30.09.2012 18:39

Do przerwy piłkarze Bohdana Bławackiego prowadzili 2:0. Najpierw w 27 minucie na listę strzelców po dośrodkowaniu z rzutu rożnego wpisał się Sebastian Głaz.
Kilka chwil później fatalne zachowanie obrońców gospodarzy wykorzystał Norbert Raczkiewicz i pokonał po raz drugi Pawła Szokaluka. Wcześniej to \"biało-zieloni” mogli jednak objąć prowadzenie, ale Marcin Gregorowicz przestrzelił w sytuacji sam na sam.
Gospodarze mieli też spore pretensje do sędziego, bo według nich zanim goście otrzymali rzut rożny, z którego otworzyli wynik faulowany był Mateusz Tywoniuk. Dodatkowo przy stanie 0:1 w szesnastce gości padł Gregorowicz, ale gwizdek arbitra milczał.
Po zmianie stron miejscowi mieli mocne postanowienie, żeby powalczyć z liderem. Nadzieje przedłużył Gregorowicz, który minął rywali i tym razem uderzył idealnie, tuż przy słupku. Podrażniona Tomasovia mogła szybko odpowiedzieć, ale świetnie w bramce spisał się Szokaluk.
Nic nie mógł jednak poradzić w 67 minucie, kiedy rezerwowy Jurij Michalczuk trafił na 1:3. Ekipę z Chełma w końcówce dobił jeszcze Patryk Nowosad. Z kolejnymi kontrowersyjnymi decyzjami sędziego nie mógł się też pogodzić trener Bożyk, który został odesłany na trybuny.
– Przez 20-25 minut naprawdę graliśmy bardzo dobrze i na niewiele pozwoliliśmy rywalom. Niestety później mieliśmy pretensje do arbitra, bo podejmował kontrowersyjne decyzje na korzyść Tomasovii.
Zresztą zawsze w momencie, kiedy im nie szło. Ciężko w tej sytuacji było opanować emocje. Nadal mam jednak nadzieję, ze w kolejnych meczach zapewnimy sobie spokojną zimę – mówi trener Artur Bożyk.
Chełmianka Chełm – Tomasovia Tomaszów Lubelski 1:4 (0:2)
Bramki: Gregorowicz (52) – Głaz (27), Raczkiewicz (30), Michalczuk (67), P. Nowosad (78).
Chełmianka: Szokaluk – Krzyżak, Borys, Batata, Tywoniuk, Gregorowicz, Wasiluk, Pogorzelec (46 Wesołowski), Wieczorek, Wójcik (46 Wacewicz), Górniak (70 Fornal).
Tomasovia: Bartoszyk – Żurawski, Chwała, Joniec, Skiba, Głaz, Słotwiński (90 Sikora), Raczkiewicz, Paskiw (68 P. Nowosad), Kozyra (75 Baran), Wawryca (63 Michalczuk).
Żółte kartki: Borys, Bala, Gregorowicz – Paskiw.
Sędziował: Arkadiusz Łaszkiewicz (Zamość). Widzów: 450.
W pierwszym meczu pod wodzą Pawła Gruli Orlęta Łuków przegrały z Unią Nowa Sarzyna 1:4
Życie gospodarzom utrudnił głupi faul bramkarza, Norberta Osiala. Golkiper nie dość, że sprokurował rzut karny w 15 minucie, to dodatkowo wyleciał z boiska. Jedenastkę wykorzystał Dariusz Bartnik.
Kolejne minuty to zdecydowana przewaga gości. Orlęta przebudziły się po przerwie i na 1:2 trafił Krzysztof Kierych. Końcówka to jednak znowu dominacja Unii i trzy gole tego zespołu.
Orlęta Łuków – Unia Nowa Sarzyna 1:4 (0:1)
Bramki: Kierych (50) – Bartik (13, 85-k), Lebioda (55), Mistrzyk (90).
Orlęta: Osial – Jaszczyński, Kierych, Jarzynka (63 Wołoszka), Szlaski, Matuszewski, Buga, Botwina, Kachniarz (63 Bondara), Dziewulski, Gaj (15 Lisiewicz).
Unia: Zastawny – Bieńkowski (75 Mistrzyk), Lebioda, Bigas, Bartnik, Skała, Oślizło (84 Telka), Sierżęga (88 Siuzdak), Wtorek, Juda, Pydych.
Żółte kartki: Botwina – Juda, Pydych, Oślizło.
Czerwona kartka: Osial (15 min, Orlęta, za faul).
Sędziował: Robert Złotnicki (Lublin). Widzów: 400.
Reklama













Komentarze