Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Nieudany start Roztocza Szczebrzeszyn. Dlaczego wciąż przegrywają?

Piłkarze Roztocza prawdziwe powody do radości mieli w tym sezonie tylko raz, kiedy wygrali 1:0 z faworyzowaną Omegą Stary Zamość. To ich jedyne zwycięstwo w dziesięciu meczach.
Nieudany start Roztocza Szczebrzeszyn. Dlaczego wciąż przegrywają?
Kapitan Roztocza Piotr Lipiec (Maciej Kaczanowski)
Po drodze zanotowali jeszcze remis 1:1 z Orionem Niedrzwica Duża. Reszta spotkań zakończyła się dla Piotra Lipca i spółki porażkami. Zespół ze Szczebrzeszyna fatalnie spisuje się zwłaszcza na wyjazdach, gdzie przegrał wszystkie sześć meczów. Ostatni, we Włodawie, zakończony porażką z Włodawianką 1:7 był wręcz kompromitacją. – Było nas tam tylko jedenastu i nie miałem nikogo na zmianę – tłumaczy Zbigniew Ulanowski, trener Roztocza, który z powodu urazów nie może liczyć na braci Andrzeja i Sylwestra Zdunków. Efekt? Między słupkami po raz kolejny stanął Maciej Zakrzewski, zawodnik z… pola, w dodatku z drużyny juniorów. W tej sytuacji nic dziwnego, że ogólny bilans bramkowy zespołu z Zamojszczyzny jest kiepski. To tylko siedem, czyli najmniej, strzelonych bramek w lidze i aż dwadzieścia sześć straconych (najwięcej w lidze, ex equo z Victorią i Podlasiem II). – Brakuje nam farta i doświadczonych zawodników, którzy pokierowaliby grą zespołu – uważa Zenon Wajstuch, prezes klubu ze Szczebrzeszyna. – Zdunkowie kontuzjowani, Kuba Wachowicz też, Tomek Duda wyjechał do Belgii, a Tomek Bielec jest chory. Za nich grają młodzi, ale nie zdają egzaminu. Jest oczywiście Tomek Albingier, ale jakoś nie może się w tym wszystkim odnaleźć. Ostatnio miał stuprocentową okazję, do pustej bramki, a trafił w poprzeczkę – dodaje. Prezes Roztocza zapewnia jednak, że nie żałuje, iż pozbył się z klubu trenera Zbigniewa Pająka, choć jego następca jak na razie nie ma dobrych wyników. – To nie jego wina, że drużynę trapią kontuzje. Jesteśmy zadowoleni z pracy trenera Ulanowskiego i nie ma nawet mowy o jakichkolwiek ruchach na stanowisku szkoleniowca – podkreśla Wajstuch. W najbliższej kolejce Roztocze gra u siebie z Victorią Żmudź i liczy na drugie w tym sezonie zwycięstwo. – Na ten mecz powinien już wrócić do bramki Andrzej Zdunek. Nie wiem jeszcze co z Sylwkiem, bo po tym jak wszedł na połówkę z Huczwą, na treningu źle stanął i odnowiła mu się kontuzja. Na razie przechodzi rehabilitację, ale mam nadzieję, że jeszcze jesienią pokaże się na boisku – opowiada prezes Wajstuch.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama