Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Azoty Puławy na razie na trzecim miejscu w tabeli

Azoty Puławy na półmetku pierwszej rundy zajmują trzecie miejsce w tabeli, ale... w klubie odczuwają mały niedosyt
Azoty Puławy na razie na trzecim miejscu w tabeli
Przemysław Krajewski rzuca średnio osiem bramek w meczu
(JACEK ŚWIERCZYŃSKI)
Wyżej od puławian plasują się w ligowej tabeli tylko nasze eksportowe siódemki – Vive Kielce i Orlen Wisła Płock. Niedzielna wyjazdowa wygrana nad Chrobrym Głogów była już czwartą w tym sezonie. Okazuje się, że ambitnym szkoleniowcom z Puław to nie wystarcza. – Zrealizowaliśmy tylko część planu – twierdzi Piotr Dropek, drugi trener Azotów. – Zakładaliśmy 10 punktów w sześciu spotkaniach, mamy ich dziewięć. Nie jesteśmy zadowoleni z remisu z Zagłębiem Lubin. Spotkanie, które mogliśmy nawet przegrać, nauczyło nas jednej bardzo ważnej rzeczy: koncentracji od pierwszej do ostatniej minuty. Mamy grać swoje i nie patrzeć się na to, co zrobi przeciwnik. Chociaż za nami dopiero pierwsza faza rozgrywek, to Azoty powoli zaczynają liczyć się w superlidze. Mecze z zespołami, które także mierzą w awans do pierwszej czwórki w tabeli, czyli Orlenem, Tauron Stalą Mielec czy MMTS Kwidzyn, dopiero przed nimi, ale po dotychczasowych spotkaniach trudno nie być optymistą. I nie chodzi tylko o wyniki. Po prostu drużyna gra dobrze. Mocnym punktem Azotów jest obsada bramki. Zarówno Maciej Stęczniewski jak też Sebastian Sokołowski prezentują zbliżone umiejętności. Na lidera zespołu wyrasta Przemysław Krajewski, skrzydłowy pozyskany z Nielby Wągrowiec. W każdym meczu rzuca średnio po osiem bramek. – To dobrze, że mamy gracza, który nie boi się brać na siebie odpowiedzialności. Ostatnio był to Piotrek Masłowski, teraz grę ciągnie Przemek – cieszy się drugi szkoleniowiec. – Na prawym skrzydle mocnym punktem jest Paweł Ćwikiński, a na kole Mateusz Jankowski. Przebudził się także na rozegraniu Krzysztof Łyżwa. To dobrze rokuje na przyszłość. Mamy drużynę zawodowców, którzy wygrywając z Chrobrym zrobili swoje i czekają już na sobotni mecz z MMTS – podsumowuje trener Dropek.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama