Pracowniku, zaplanuj urlop na żądanie! Korporacyjna wpadka Orange

– Byliśmy w szoku, gdy poinformowano nas, że w nowym formularzu urlopowym mamy zaplanować urlop na żądanie – mówi jeden z pracowników firmy Orange w Lublinie. – Nawet dla nas, choć nie jesteśmy ekspertami w prawie pracy, to jakieś kuriozum. Z samej nazwy wynika bowiem, że urlopu na żądanie nie można zaplanować.

Jeden ze zbulwersowanych tą sytuacją pracowników zwrócił się do inspekcji pracy.

– Skierował do nas pytanie, czy pracodawca może go zmusić do zaplanowania urlopu na żądanie i czy może także zmusić go do wzięcia tego urlopu w tym roku kalendarzowym – potwierdza Krzysztof Sudoł, zastępca okręgowego inspektora pracy w Lublinie. – Podał mail, jaki otrzymał od pracodawcy z informacją, że w aplikacji urlopowej uruchomiono nową funkcjonalność związaną z planowaniem urlopów. I jest tu też jego urlop na żądanie, który musi zaplanować.

Zgodnie z kodeksem pracy pracodawca ma obowiązek udzielić na żądanie pracownika i w terminie przez niego wskazanym 4 dni urlopu w każdym roku kalendarzowym. – Szczególny charakter urlopu na żądanie powoduje, iż nie obejmuje się go planem urlopów. A decyzja, co do terminu jego wykorzystania jest w dyspozycji pracownika – wyjaśnia Sudoł. – Jest więc oczywiste, że pracodawca nie może wymagać, by przysługujący pracownikowi urlop na żądanie został objęty planem urlopów.

Biuro prasowe Orange Polska zapewnia, że w firmie obowiązują jednakowe zasady dotyczące planowania urlopów, zgodne z kodeksem pracy. – Wszystkich pracowników obowiązuje jedna i taka sama aplikacja urlopowa, która była modyfikowana w ostatnim czasie. Być może z tego wyniknęły jakieś nieporozumienia, bowiem w aplikacji zaplanowano 26 dni urlopu, a nie 22 dni – wyjaśnia Maria Piskier, główny specjalista PR Orange.

I zapewnia, że 4 z nich nadal są do elastycznego wykorzystania: Każdy z pracowników zachowuje prawo do skorzystania z urlopu na żądanie w dowolnym, wybranym przez niego momencie według obowiązujących dotychczas zasad.