Reklama
Budowlani Lublin - Budowlani Łódź, jutro o godz. 13
Jutro o godz. 13 Budowlani Lublin zmierzą się z imiennikami z Łodzi
- 26.10.2012 18:17

Mecze tych drużyn zawsze elektryzowały kibiców. Faworytem są goście, którzy są na fali.
Po przegranych w Gdańsku z Lechią i dość nieoczekiwanie na swoim terenie z Pogonią Siedlce łodzianie kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa. Na ich koncie są wygrane z Arką Gdynia, Posnanią i Orkanem Sochaczew. W efekcie wielokrotny mistrz Polski zajmuje czwarte miejsce w tabeli i wyprzedza gospodarzy o siedem punktów.
Miejscowi borykają się z kłopotami kadrowymi. W ostatnim meczu w Gdańsku zabrakło aż sześciu zawodników: Michała Węzki, Aleksandra Czasowskiego, Dmytro Mokretsova, Piotra Rybaka, Patryka Ćwieki i Marcina Dziocha. Z tego grona do gry nie są nadal zdolni Węzka i Rybak, którzy są kontuzjowani. Czy zagrają Ukraińcy miało się okazać dopiero dzisiaj wieczorem.
– Jeśli zaprezentujemy się tak samo jak w meczu z Lechią nie mamy co liczyć na zwycięstwo – przekonuje szkoleniowiec Budowlanych Andrzej Kozak.
W ostatnim meczu lublinianie przegrali z mistrzem Polski 0:39. – Spokojnie mogliśmy wykonać cztery przyłożenia, jednak zabrakło nam determinacji i siły przebicia przez obronę gdańszczan. O czymś takim nie może być mowy w spotkaniu z Łodzią.
Od kiedy pamiętam, nasi przeciwnicy w Lublinie nie mieli lekko. Teraz powinno być podobnie. Stać nas na ogranie bardziej utytułowanego rywala. Dla nas jest to już ostatnia szansa na nawiązanie kontraktu z zespołami z czołowej czwórki. Jeśli przegramy, przestaniemy liczyć się w walce o wejście do play-off – ocenia trener.
Reklama













Komentarze