Reklama
Roztocze Szczebrzeszyn – Lutnia Piszczac 0:0
Po dwóch z rzędu wygranych gospodarze musieli zadowolić się w sobotę remisem
- 28.10.2012 18:13

Wygrali kolejno z Victorią Żmudź i Ruchem Ryki, ale z Lutnią Piszczac nie dali już rady. Mowa o piłkarza Roztocza Szczebrzeszyn, którzy w sobotę nie byli w stanie pokonać bramkarza rywali i mecz zakończył się remisem 0:0.
– Pogoda do gry była fatalna, choć boisko jak na te warunki to było w sumie bardzo dobre – mówi Zbigniew Ulanowski, trener Roztocza. – Spodziewałem się, że spotkanie nie będzie dla nas łatwe, bo opuściliśmy już ostatnie miejsce w tabeli i nie było mowy o zlekceważeniu nas przez Lutnię. Goście zagrali zdecydowanie, agresywnie. Mecz był pełen walki i remis nie krzywdzi żadnej ze stron – dodaje.
Kibice ze Szczebrzeszyna mimo wszystko mogą czuć lekki niedosyt, bo ich zespół powinien wygrywać u siebie. Tyle, że skład Roztocza ciągle odbiega od optymalnego. W sobotę jedynym, który wszedł na boisko z ławki rezerwowych był 17-letni Marek Szyduk. – W tej sytuacji kadrowej możemy chyba się cieszyć z tego punktu – uważa Ulanowski.
Czy goście też są zadowoleni? – Mamy mieszane uczucia – odpowiada Michał Kwiecień, trener Lutni. – Z jednej strony stworzyliśmy sobie parę sytuacji żeby ten mecz wygrać, z drugiej zdobyliśmy ten punkt na wyjeździe, więc nie ma co rozpaczać – dodaje.
W ekipie z Piszczaca na listę strzelców mogli się wpisać Grzegorz Nestorowicz, Michał Karpiszuk i Damian Artymiuk. W zespole gospodarzy najlepsze okazje zmarnowali Łukasz Wróbel i Paweł Sawic.
Roztocze Szczebrzeszyn – Lutnia Piszczac 0:0
Roztocze: Zdunek – Sawic, T. Bielec, Paweł Lipiec, Mazur, Misiarz, Brodalski, Wróbel (63 Szyduk), Albingier, Waga, Piotr Lipiec.
Lutnia: Jankowski – Kurowski, Przybylski (80 Strojek), Jaszczyński, Piotrowicz, Dębek, Karpiszuk (85 Płatek), Korzeniewski, Nestorowicz, Artymiuk (80 Mielnik).
Żółte kartki: Sawic, Bielec (R) – Nestorowicz, Przybylski, Piotrowicz (L). Sędziował: Łukasz Woliński (Lublin). Widzów: 50.
Reklama













Komentarze