Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Podlasie II Biała Podlaska – AMSPN Hetman 0:1, Stal – Włodawianka 2:0

Lider wygrał w Białej Podlaskiej dzięki bramce Sebastiana Sadowskiego i powiększył przewagę nad grupą pościgową.
Podlasie II Biała Podlaska – AMSPN Hetman 0:1, Stal  – Włodawianka 2:0

Sebastian Sadowski (w środku) zapewnił Hetmanowi wygraną nad rezerwami Podlasia
(MACIEJ KACZANOW
Piłkarze z Zamościa zakończyli rundę wyjazdową wygraną nad ostatnim w tabeli Podlasiem II Biała Podlaska. Zwycięstwo jest bardzo skromne, choć gospodarze nie mieli dużych wzmocnień z III ligi. – Z podstawowych graczy pierwszej drużyny zagrał jedynie bramkarz Adam Wasiluk plus paru chłopaków, którzy wchodzą z ławki – mówi Ryszard Więcierzewski, trener Podlasia II. Jego zdaniem, Hetman grał piłką i miał optyczną przewagę, ale sytuacji jak na lekarstwo. – Tylko w końcówce pierwszej połowy goście byli dwa razy sama na sam z Wasilukiem. Za pierwszym razem obronił, ale za drugim już dał się pokonać. Szkoda, bo byłą szansa urwać punkty liderowi. Wygrać nie dalibyśmy rady, ale o remis mogliśmy się pokusić – twierdzi trener Więcierzewski. Na postawę gości duży wpływ miało jednak to, że trzy dni wcześniej zagrali ciężki mecz Pucharu Polski z Tomasovią Tomaszów Lubelski. – 90 minut plus pół godziny dogrywki zrobiły swoje – przekonuje Marek Strenciwilk, kierownik zamojskiej drużyny. – Byliśmy podmęczeni, a do tego na rozwinięcie skrzydeł nie pozwoliło nam nierówne boisko w Białej Podlaskiej. Ale najważniejsze, że wygraliśmy. I to zasłużenie, bo gospodarze przez cały mecz nie stworzyli sobie żadnej okazji bramkowej. Dzięki zwycięstwu i remisie wicelidera z Łęcznej zamościanie powiększyli nad nim przewagę do siedmiu punktów, a od trzeciej Sparty dzieli ich już dziesięć „oczek”. – Hetman to dobry, poukładany zespół. Choć w meczu z nami nie miał chyba dobrego dnia to jeśli awansuje spokojnie poradzi sobie w III lidze, nawet tym składem – komentuje Więcierzewski. MŁODZI ZA RUTYNIARZY W Białej Podlaskiej trener AMSPN Robert Wieczerzak wstawił do składu trochę młodzieży, bo z kadry, z powodu kontuzji, wypadli mu doświadczeni Kamil Grela, Artur Chałas i Tomasz Sobczyk. Podlasie II Biała Podlaska – AMSPN Hetman Zamość 0:1 (0:1) Bramka: S. Sadowski (45). Podlasie II: Wasiluk – Szymański (72 Lipiński), Kacik, Chalimoniuk, Łasocha, Haponik (65 Paszkowski), Szpański (65 Daniluk), Citko, Lewanowicz, Michalczyk, Gromysz. AMSPN Hetman: P. Dobromilski – Wurszt, Mazur, D. Dobromilski, Kornas (70 Fidler), Czady, Rajtar, Kycko, D. Dębicki (60 Pliżga), Gałka (60 Hałas), S. Sadowski (80 Karaszewski). Żółta kartka: Haponik (P). Sędziował: Piotr Boryca (Lublin). Widzów: 200. Piłkarze Stali Poniatowa pokonali na koniec rundy jesiennej Włodawiankę i zakończyli pierwszą część rozgrywek na ósmym miejscu w tabeli. To dobry prognostyk przed rewanżami. – Rzeczywiście mamy powody do radości – uważa Henryk Kamiński, trener Stali. – Kiedy rok temu obejmowałem zespół, ten miał tylko dziewięć punktów. Sytuacja była fatalna. Tymczasem udało się uratować przed spadkiem, a teraz jesteśmy w środku tabeli i raczej nie musimy martwić się o utrzymanie – dodaje. Szkoleniowiec poniatowian nie kryje wdzięczności w kierunku władz miasta. – Pani burmistrz i radni zaufali nam w trudnym momencie, kiedy klub staczał się na dno. Przekazali pieniądze, dzięki którym udało się zahamować upadek Stali i zbudować soliną drużynę, której kadra oparta jest na naszych wychowankach. Mam nadzieję, że miasto nas nie opuści i będzie dalej wspierać – podkreśla Kamiński. Po pierwszej połowie sobotniego meczu kibice z Poniatowej nie mieli aż takich powodwo do radości, jak po końcowym gwizdku sędziego. Do przerwy był bowiem remis 0:0. – Wszystko przez to, że zaczęliśmy to spotkanie niemrawo. Boisko było grząskie, a nasze akcje na nim wolne. Mimo dobrych okazji Jarka Wyroślaka i Pawła Pikuły nie udało nam się objąć prowadzenia. W przerwie nakazałem chłopakom przyspieszyć akcje i to dało efekt – opowiada Kamiński. Już trzy minuty po wznowieniu gry indywidualną akcją popisał się Michał Czarnecki, który ograł paru obrońców Włodawianki, położył jej bramkarza i skierował piłkę do siatki. Na podwyższenie wyniku fani Stali musieli czekać niemal do końca meczu. Wówczas w roli głównej znowu wystąpił Czarnecki ustalając wynik na 2:0 dla gospodarzy. Stal Poniatowa – Włodawianka Włodawa 2:0 (0:0) Bramki: Czarnecki (49, 89). Stal: Piłat – Młyniec, Lewczuk, Węgorowski, Niezbecki, K. Wojnicki (73 Jezierski), Pikuła (88 Chruściński), Miazga, Kowalski, Wyroślak (67 Dziosa), Czarnecki (90 Jackowski). Włodawianka: Polak – Maciej Żakowski, Nielipiuk, Chaciówka, Kruk, Kępiński (60 Mikulski), Smolik, Kuczyński, Bartnik (70 Marek Żakowski), Musz (80 Chełmicki), Bornus. Żółte kartki: Kowalski, Czarnecki (S). Sędziował: Grzegorz Jakuszko (Biała Podlaska). Widzów: 200.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama