Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Piłkarki Górnika Łęczna wykonały plan

Runda jesienna w Łęcznej wypadła na miarę oczekiwań
Piłkarki Górnika Łęczna wykonały plan
Trener Mirosław Staniec znów powalczy z Górnikiem o medale MP (MACIEJ KACZANOWSKI)
Piłkarki Górnika zajmują trzecie miejsce w tabeli i są na dobrej drodze do powtórzenia sukcesu z ubiegłego sezonu, kiedy sięgnęły po brązowe medale mistrzostw Polski. Rywalizacja w rundzie wiosennej na pewno będzie zacięta, bo za plecami łęcznianek jest duży tłok. Tyle samo punktów mają Pogoń Women Szczecin i Mitech Żywiec. \"Zielono-czarne” są wyżej dzięki najlepszemu bilansowi bezpośrednich spotkań. – Jestem zadowolony z postawy zespołu – mówi Mirosław Staniec, trener Górnika. – Chcieliśmy znaleźć się w pierwszej piątce i to nam się udało. Biorąc pod uwagę, że latem opuściło nas aż pięć zawodniczek z podstawowego składu uważa, że osiągnęliśmy bardzo dobry wynik – dodaje. Mimo tego w klubie da się na pewno odczuć spory niedosyt. Powód? – Straciliśmy punkty z drużynami, z którymi nie powinniśmy tego zrobić. Tak było w Piasecznie, gdzie zremisowaliśmy oraz w Koninie i Żywcu. Z Medykiem zagraliśmy supermecz, stworzyliśmy sobie więcej sytuacji, ale trzy punkty zostały u gospodyń. Z kolei z Mitechem zasłużyliśmy co najmniej na remis – uważa trener Staniec. Przed rundą wiosenną w Łęcznej myślą o wzmocnieniu kadry. – Rozglądam się za nowymi zawodniczkami. Newralgicznymi punktami są pomoc i atak. Gościliśmy ostatnio na testach piłkarkę z Ukrainy. Wywarła na mnie dobre wrażenie i mam nadzieję, że uda się ją załatwić do zespołu. Wszystkie wzmocnienia zależą jednak od władz klubu i tego, czy znajdą się na to pieniądze – podkreśla szkoleniowiec Górnika. Trzeba przyznać, że Staniec miał w minionej rundzie sporo twardych orzechów do zgryzienia, kiedy ustalał meczową jedenastkę. – Z dziewiętnastoosobowej kadry już na początku rozgrywek na stałe wypadły mi trzy kontuzjowane zawodniczki, w tym Ania Ciupińska, która ciągle nie może dojść do siebie. Zostało więc niewielkie pole manewru, tym bardziej, że co jakiś czas pojawiały się też inne urazy, czy kartki. To dlatego wzmocnienia przed drugą rudną są konieczne – kończy trener łęcznianek.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama