Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Dzieci krzywdzą dzieci. Terror i przemoc w szkole podstawowej

Skrzywdzony siedmiolatek ląduje w szpitalu na obdukcji. Jego oprawcami mają być o dwa lata starsi koledzy. Wkracza policja. Do takiego zdarzenia doszło w jednej z podstawówek w gminie Urzędów
Dzieci krzywdzą dzieci. Terror i przemoc w szkole podstawowej
Szatnia szkoły, w której doszło do zdarzenia (Dorota Awiorko-Klimek)
Był koniec października. – Trójka starszych chłopców z klas nauczania początkowego napadła na mojego syna – opowiada matka.

Jak twierdzi, napaść była tak brutalna, że musiała pojechać z dzieckiem do szpitala. Lekarze przeprowadzili obdukcję. Powiadomili policję. – Dość już tego – mówi matka chłopca. – Czas, żeby wreszcie skończył się ten horror.

– Natychmiast zajęliśmy się sprawą – mówi mł. asp. Janusz Majewski z policji w Kraśniku. – Przeprowadziliśmy na miejscu oględziny. Wiemy, kim są wskazani chłopcy. Teraz czekamy na rozmowę psychologa z pokrzywdzonym dzieckiem. Wszystkie materiały przekazujemy do sądu ds. rodziny i nieletnich.

Starsi terroryzują młodszych

Śledczy wezmą pod lupę także inne zdarzenia ze szkoły. – Mamy takie sygnały – przyznaje Majewski.
Trójka rodziców dzieci z różnych klas opowiada nam, co się dzieje w szkole. – To przechodzi ludzkie pojęcie – mówi jedna z matek. – Starsi uczniowie terroryzują młodszych. Biją, popychają, grożą, wymuszają pieniądze, zastraszają. To trwa od miesięcy. Pokrzywdzone dzieci boją się ujawniać.

– Mojemu synowi przez dłuższy czas zabierali plecak i wylewali do środka napoje. Mówił mi, że same się wylały. Bał się – dodaje inny z rodziców. – Odważył się dopiero po dwóch tygodniach.

– Najgorzej jest na przerwach – mówi matka kolejnego ucznia. – \"Chcesz wejść do łazienki? Zapłać 5 zł. Inaczej rób w spodnie”. \"Dawaj gumę. Jak nie, to w zęby”. \"Jak powiesz komuś, zabijemy cię”. Jak usłyszałam te teksty od dziecka, zmroziło mnie.

\"Moi synowie tego nie zrobili\"

Trzej chłopcy podejrzewani o październikową napaść mają chodzić do jednej klasy. – Dwaj to moi synowie – przyznaje spotkana przed szkołą kobieta. – Gdy się okazało, że są posądzeni o coś takiego, łzy mi popłynęły. Ale rozmawiałam z nimi. Wierzę im, że tego nie zrobili.

– Do czasu zakończenia policyjnego śledztwa nie wypowiadam się na ten temat – ucina dyrektorka szkoły. Tego dnia nie było jej w pracy. – To był jednostkowy przypadek. Ale jeszcze nie wiemy, czy to zdarzenie rzeczywiście miało miejsce, jakie były okoliczności.

Nadzwyczajna rada

Na początku listopada dyrektorka zwołała nadzwyczajną radę pedagogiczną w sprawie bezpieczeństwa. – Mamy wnioski – tłumaczy. – Jestem otwarta na spotkanie z rodzicami na ten temat.

To zaplanowano na czwartek. Będzie na nim również wójt gminy Urzędów. Część rodziców napisała do niego petycję o odwołanie dyrektorki. – Mam różne opinie rodziców: i \"za”, i \"przeciw” – mówi wójt Jan Woźniak. – Do tej pory troskliwi rodzice nie zgłaszali żadnych uwag. Raptem teraz, w zaistniałej sytuacji, chcą odwołania dyrektorki. Dopóki nie będę miał dowodów, dopóty nie podejmę takiego działania. Czekam na werdykt policji, sądu i kuratorium – dodaje.

– Otrzymaliśmy pismo od rodziców – potwierdza lubelski kurator Krzysztof Babisz. – Niezwłocznie sprawdzimy wszystkie podnoszone przez nich sprawy.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama