Chodzi o Fundację \"Fortalicja Czemierniki”, która na remont niszczejącego renesansowego pałacu zdobyła 2,3 mln zł z Regionalnego Programu Operacyjnego (całą inwestycję wyceniono na 4 mln zł). Prace miały się zakończyć rok temu. Jednak fundacja przerwała prace (wykonała ich niewiele), potem urzędnicy nie mieli z nią kontaktu.
– Najpierw rozwiązaliśmy z fundacją umowę, a teraz zapadła decyzja, że mają oddać pobrane pieniądze – mówi Beata Górka, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego.
Tajemnicze losy Fundacji \"Fortalicja Czemierniki” ujawniliśmy miesiąc temu. Ponieważ z jej szefami nie było kontaktu poszliśmy tropem związanych z nią ludzi. Okazało się, że we władzach fundacji zasiadali i zasiadają członkowie rodziny Piotra B., ps. \"Łapa” (prezesem fundacji jest jego córka). Od niemal dwóch lat poszukuje go policja – na wniosek Sądu Okręgowego w Krakowie mają go doprowadzić do aresztu. Zaginęła również żona \"Łapy” – fundatorka \"Fortalicji Czemierniki”.
– Piotr B. ma odbyć karę 317 dni pozbawienia wolności za niezapłaconą część orzeczonej wyrokiem sądu grzywny – informuje Beata Górszczyk z Sądu Okręgowego w Krakowie. Piotr B. \"Łapa” został skazany za przewodzenie gangowi, który pod koniec lat 90. nielegalnie przejmował kamienice w Krakowie. Na tym nie koniec.
Piotr B. przyznał się trzy lata temu, że pośredniczył w załatwianiu zwolnień lekarskich dla znanego producenta filmowego Lwa R. Zgodził się dobrowolnie poddać karze. Jak poinformowała wczorajsza \"Gazeta Wyborcza”, ma dostać trzy lata w zawieszeniu i 150 tys. zł grzywny. Jednak nie wiadomo, co z umową, skoro \"Łapa” przepadł jak kamień w wodę.
Fortalicja Czemierniki: Nie zrobili remontu pałacu, muszą oddać pieniądze
Fundacja Fortalicja Czemierniki, która miała wyremontować zabytkowy pałac w Czemiernikach (pow. radzyński) musi zwrócić unijną dotację – zdecydował wczoraj Zarząd Województwa. Chodzi o ponad 400 tys. zł.
- 20.11.2012 20:36

Reklama













Komentarze