Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Jezioro Łukcze za siatką. Właściciele działek mają problem

Blisko wody, duże i tanie – takie grunty kupili ludzie od Agencji Nieruchomości Rolnych. Rzecz w tym, że tam gdzie na mapie biegnie droga, w rzeczywistości stoi ogrodzenie.
Jezioro Łukcze za siatką. Właściciele działek mają problem
Tam gdzie na mapie biegnie droga, w rzeczywistości stoi ogrodzenie (Aleksandra Błażejewska)
Działki nad jeziorem Łukcze kupili w kwietniu. W linii prostej do plaży jest tylko 200 m. Ale w rzeczywistości droga nie istnieje. W miejscu gdzie ANR wyznaczyła ją na mapie stoi ogrodzenie. Do jeziora letnicy muszą więc jeździć 2 km samochodem. Skąd się wzięło ogrodzenie? Pan Jan ma działkę nad Łukczem od 33 lat. Kiedy w 2010 roku Agencja Nieruchomości Rolnych ogłosiła przetarg na działki po drugiej stronie gminnej drogi, on i jego sąsiedzi zdecydowali się na zakup. Aby połączyć działki w integralną całość, udali się do wójta gminy Ludwin Zbigniewa Ogórka z prośbą o przesunięcie drogi bliżej jeziora. Wójt się zgodził. – Uprzątnęliśmy teren i ogrodziliśmy go – mówi pan Jan. – Bez utwardzenia i wycinki drzew i tak droga nie byłaby przejezdna – tłumaczy. Przesunięciem drogi zajął się kolejny wójt Andrzej Chabros. Jednak ANR nie zgodziła się na zmianę jej przebiegu. Nie zgodzili się też na to nowi działkowicze. – Ci, którzy zagrodzili drogę, proponują, abyśmy do ośrodka chodzili od strony rowu. Z małymi dziećmi przez zarośla i bagno? – pyta pani Joanna, która kupiła działkę od ANR. – Choć gmina wydała nakaz rozgrodzenia, to sprawa dalej stoi w miejscu – dodaje pani Małgorzata. – Według mnie wójt działa na korzyść osób, które bezprawnie powiększyły swoje działki. Pan Jan, który razem z sąsiadami postawił ogrodzenie, zaprzecza, że miało to na celu powiększenie działek. Zapewnia, że jest ono tymczasowe i \"nikomu szkody nie czyni”. – To bardzo skomplikowana sprawa. Teren, na którym ANR wyznaczyła drogę, to użytki ekologiczne. Utwardzenie go byłoby problemem – tłumaczy wójt Andrzej Chabros. – Wydaliśmy nakaz rozgrodzenia i umożliwienia właścicielom działek dojście do jeziora. Jeśli nie uda się polubownie rozwiązać sprawy, to pozostanie droga sądowa.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama