– Najwięcej ślubów jest latem i jesienią, od czerwca do października, i tych miesięcy nic nie prześcignie. Ale kiedy porównamy końcówkę tego roku z końcem 2011 r., to teraz ślubów jest więcej – mówi Andrzej Marciniak, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Lublinie.
Wiele par chce po prostu skorzystać z kredytów z dopłatami z programu \"Rodzina na swoim”. Mają na to szansę, jeśli do końca grudnia złożą w banku wniosek o kredyt hipoteczny. Z końcem roku program się kończy.
– Jeżeli para ustala termin ślubu z co najmniej miesięcznym wyprzedzeniem, to nie musi nam się tłumaczyć z powodów. Jeśli jednak chce szybciej zawrzeć związek małżeński, to musi przedstawić okoliczności na tyle ważne, aby ten termin skrócić. Często pary w uzasadnieniach powołują się właśnie na te preferencyjne kredyty – przyznaje Marciniak.
Co prawda z dopłat mogą skorzystać także single, jednak dla nich program jest mniej szczodry niż dla małżeństw.
– Rodzina może zbudować lub kupić dom jednorodzinny o powierzchni do 140 mkw., albo kupić mieszkanie maksymalnie o powierzchni 75 mkw. Singiel nie może ani kupić, ani zbudować domu. Może tylko nabyć mieszkanie, ale maks. 50-metrowe – tłumaczy Bartosz Turek, analityk Home Broker.
– Po drugie, singiel może otrzymać dopłatę maks. do 30, a rodzina do 50 mkw. W efekcie maksymalna dopłata, jaką może dostać singiel w Lublinie to 29,8 tys. zł (w przypadku kredytu na 30 lat, na mieszkanie od dewelopera). Rodzina może natomiast otrzymać o 20 tys. zł więcej – porównuje Turek.
Ale nie w każdym mieście regionu widać pęd po kredyt przez \"ołtarz”. – W ciągu roku były może dwa, trzy przypadki, gdzie powodem przyspieszenia daty ślubu była chęć skorzystania z programu \"Rodzina na swoim” – ocenia Barbara Ryń, zastępca dyrektora USC w Zamościu.
Rodzina na swoim. Z obrączką po tańsze mieszkanie
Kredyty mieszkaniowe z rządowymi dopłatami mobilizują do zawierania małżeństw przed końcem roku. To już ostatnie dni programu \"Rodzina na swoim”.
- 04.12.2012 18:05

Reklama













Komentarze