Tadeusz Kręt, radny gminy Księżpol, majdaniak od urodzenia, jest jednym z inicjatorów secesji. – Blisko rok trwały sądowe przepychanki w sprawie referendum. Wyszło jednak na nasze – nie kryje satysfakcji Kręt.
Gmina Księżpol ma 7000 mieszkańców. Od lat nieoficjalnie istnieje podział na część północną z Księżpolem i południową z Majdanem na czele. – Nie mamy wspólnych interesów. Nie po drodze nam z Księżpolem. Wolimy się rządzić sami – dodaje Kręt.
W październiku 2011 roku do Rady Gminy w Księżpolu wpłynął wniosek w sprawie podziału gminy. Pod wnioskiem podpisało się 1048 mieszkańców \"południa”. Secesjoniści chcieli, aby z gminy Księżpol wydzielić gminę Majdan Stary, w której skład weszłyby: Majdan Stary, Majdan Nowy, Rogale, Stary Lipowiec, Nowy Lipowiec, Kulasze, Markowicze Cegielnia, Gliny i Zanie.
Rada gminy Księżpol odrzuciła ten wniosek. Secesjoniści nie dali za wygraną i poszli do sądu. Batalia trwała blisko rok i oparła się aż o Naczelny Sąd Administracyjny, który dal zielone światło dla styczniowego referendum.
Secesjoniści prowadzą już kampanię referendalną. Na ulotkach kuszą inwestycjami. W Majdanie Starym obiecują nowe przedszkole i Gminny Ośrodka Kultury, w Markowiczach Cegielni budowę toru motocrossowego, w Glinach wsparcie agroturystyki, utworzenie ścieżki rowerowej i szlaku narciarskiego, w Lipowcach i Kulaszach turystyczne wykorzystanie walorów Tanwi, zaś w Rogalach wsparcie miejscowego OPS poprzez wpisanie do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego.
– Potencjalnie z naszego rejonu mamy 2,5 tysiąca głosów, gdyby wszyscy poszli do referendum. Myślę, że wygramy – dodaje Kręt.
Tymczasem w Księżpolu spokój. – Za dużo emocji towarzyszy tej sprawie. Poczekajmy na wynik referendum. Szanujemy wyroki demokracji – deklaruje Henryk Kłało, sekretarz gminy Księżpol. Wśród secesjonistów są zwierane szeregi. – Dużo ludzi weźmie udział w referendum. Ludzie z Aleksandrowa pokazali, że można utworzyć nową gminę i dobrze się rządzić. My też tak chcemy – mówi mieszkanka Majdanu Starego.
Przed majdaniakami jednak trudne zadanie. Żeby referendum było ważne musi wziąć w nim udział minimum 30 proc. mieszkańców uprawnionych do głosowania. Żeby wygrać – połowa z głosujących musi się opowiedzieć za secesją.
Następnie wniosek o podział gminy, za pośrednictwem ministra administracji, trafi na biurko premiera, który podejmie ostateczną decyzję w sprawie powołania nowej, 2480 gminy w kraju.
Paweł Puzio
Komentarze