Inwestorom daleko do Lublina

Atrakcyjność inwestycyjną regionów ocenił Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową. Nadal najbardziej inwestorów pociąga Śląsk, za nim jest mazowieckie i dolnośląskie. Lubelskie wciąż jest w ogonie. Gorzej jest tylko w woj. mazursko-warmińskim, świętokrzyskim i podlaskim. W porównaniu do badań z 2008 roku, awansowaliśmy z 15. na 13. miejsce.

Wciąż achillesową piętą naszego regionu jest słaba dostępność komunikacyjna: daleko jest do zachodniej granicy, a podróż do Warszawy trwa zbyt długo. Sytuację nieznacznie poprawiło wybudowanie autostrady A2 z Warszawy przez Poznań na zachód. Lubelskie wypada przeciętnie pod względem infrastruktury gospodarczej (11. miejsce na 16). Za to pod względem bezpieczeństwa zajmujemy 3. miejsce.

Dla przemysłu najbardziej atrakcyjne są w naszym województwie tereny w pobliżu Lublina (choć w skali kraju są oceniane jako przeciętne). Podregion lubelski wcale nie jest w tyle jeśli chodzi o działalność usługową i zaawansowaną technologicznie. Niestety brakuje nam wykwalifikowanych pracowników.

– Wyraźnie lepiej wypadacie pod względem aktywnego zabiegania o inwestorów. Lubelskie zajmowało rok temu 13 miejsce, a teraz ma 10. W tej kategorii województwa wschodniej polski wypadają słabo – mówi dr Maciej Tarkowski z IBnDR, współautor raportu.

Potencjalni inwestorzy częściej pytali o nasze województwo w ambasadach, a nasi przedstawiciele częściej kontaktowali się z wydziałami handlu i promocji placówek dyplomatycznych. Choć z 63 ofertami inwestycyjnymi złożonymi w Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych wypadamy blado – dolnośląskie takich ofert ma 184.

Według autorów raportu Lubelskie ma najmniej atrakcyjne w kraju życie kulturalne i najsłabiej rozwiniętą bazę turystyczną.
Będziecie atrakcyjni jak wykorzystacie unikatowe atuty waszego regionu. Poprawę przyniesie wybudowanie lotniska i dróg ekspresowych. Szansą są niskie koszty pracy oraz specjalne strefy ekonomiczne. Być może te atuty zachęcą do tworzenia w naszym regionie np. centrów księgowych.