• Dlaczego zniknęła pani ze sceny?
- Moja kariera trwa od 1997 roku. Śpiewałam w chórkach, nagrywałam i promowałam płyty, koncertowałam. W 2012 r. zwolniłam tempo i postanowiłam zrobić sobie przerwę. Potrzebowałam dłuższego odpoczynku po to, między innymi, żeby wyjechać gdzieś z przyjaciółmi czy rodziną. Wcześniej nie miałam na to czasu. Wykorzystałam ten czas również na przemyślenie, poszukiwanie materiału na nową płytę. Chciałam, żeby to było zupełnie coś innego i dlatego rozpoczęłam studia.
• Jak wyglądały te poszukiwania?
- Przez trzy lata szukałam producenta i tworzyłam kolejne dema. Jednak cały czas czułam, że to nie to miejsce, nie ta energia. W końcu wróciłam do swojego dawnego producenta Piotra Siejki, z taką jednak różnicą, że miałam znacznie większy wkład w tworzenie całej płyty niż wcześniej. Razem komponowaliśmy i aranżowaliśmy piosenki.
• Czy przez to płyta jest bardziej dojrzała?
- Zmieniło się przede wszystkim podejście do jej nagrywania. Wcześniej nie miałam czasu, żeby wystarczająco uważnie przemyśleć piosenki. Wpadałam na przykład do studia między „Tańcem z Gwiazdami”, w którym brałam udział, koncertami i obroną pracy magisterskiej. Efektem był niedosyt. Zawsze miałam poczucie, że mogłam coś zrobić lepiej, że to nie jest materiał na sto procent. Tym razem wszystko jest dokładnie takie, jak chciałam. Tak długo „dłubaliśmy” z Piotrem przy każdym utworze, aż oboje byliśmy zadowoleni. Piotr dał mi swoją wiedzę i profesjonalizm, a przy tym dużo swobody. Dlatego czuję ogromną satysfakcję z tej współpracy.
• Czym płyta „Między słowami”, która ukazała się 26 maja, różni się od poprzednich?
- Klimat tworzą przede wszystkim „żywe” instrumenty. Taką muzykę odbiera się zupełnie inaczej. Wcześniej prawie wszystko było tworzone komputerowo. Poza tym ta płyta jest znacznie bardziej ciepła i pozytywna niż poprzednie. Daje mi mnóstwo pozytywnej energii, którą mam nadzieję przekażę również słuchaczom. Na poprzednich albumach było za dużo żalu i smutku. Teraz jest niezwykle lekko. Płyta kojarzy mi się z relaksem i wakacjami nad morzem.
• Czy utwór „Między słowami” powtórzy sukces hitu „Na kolana” z 2006 roku?
- Życzyłabym sobie tego. Jestem teraz jednak już na trochę innym etapie, niż wtedy. Walczę o innego słuchacza, nie zabiegam już o to, żeby moja muzyka podobała się wszystkim. Nie chcę wychodzić z przysłowiowej lodówki, jak wcześniej.
• Widzowie Polsatu mogli niedawno panią oglądać w programie „Twoja twarz brzmi znajomo”. Jak się pani podobało?
- Żałuję, że program już się skończył, bo to było bardzo ciekawe doświadczenie. Miałam okazję poznać swój głos na nowo. Udział wymagał jednak ode mnie przede wszystkim gry aktorskiej, bo chodzi przecież o wcielanie się w postacie różnych artystów. Nie jest to więc program tylko o śpiewaniu. I tak go potraktowałam: jako rozrywkę, a nie talent show od którego zależy moje życie.
• Co było najtrudniejsze?
- Najtrudniej było powstrzymać się od gestów, które są dla mnie charakterystyczne, bo jestem bardzo ekspresyjną osobą. Szczególnie w odcinkach, w których wcielałam się w artystów bardzo spokojnych i statycznych, jak na przykład Adele. Sporą trudność miałam też przy Mariah Carey. Było to zadanie nie tylko trudne wokalnie, ale podobnie jak w przypadku Adele również scenicznie. Spełniłam jednak swoje marzenie. Jako mała dziewczynka byłam wielką fanką Mariah Carey i teraz dzięki temu programowi mogłam się w nią wcielić. To było naprawdę ciekawe doświadczenie. Wokalistki takie jak Tina Turner czy Aretha Franklin jest znaczniej łatwiej naśladować, bo mają charakterystyczne ruchy i mimikę. Każdy odcinek był jednak dla mnie dużym wyzwaniem.
• Chciałaby pani wziąć jeszcze udział w jakimś telewizyjnym show?
- Myślę, że jedyne o czym mogę marzyć to udział w muzycznym show w roli jurora. Mam dyplom wokalistki, doświadczenie i myślę, że mogłabym wnieść coś ciekawego do takiego programu. Jeśli chodzi o udział w programie jako uczestnik, to musiałabym to dobrze przemyśleć. Oczekiwanie na ocenę jurorów jest bardzo stresujące (śmiech).
• Jakie ma pani plany na najbliższy czas?
- To przede wszystkim koncerty i promocja nowej płyty. Już nie mogę się doczekać, bo byłam już znużona starym materiałem.













Komentarze