Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Historia. Powojenne kino w Puławach i okolicach

O powojennym kinie w Puławach opowiada Robert Och, historyk.
Historia. Powojenne kino w Puławach i okolicach
Kino Cisy w Nałęczowie. Zdjęcia z archiwum Muzeum Oświatowego

W 1910 roku Karol Hoffman wybudował parterowy, drewniany dom u zbiegu Al. Małej i Lubelska – to było kino „Wenus”, pierwsze w Puławach. Późniejsza historia kina była jak kalejdoskop – barwna i zmieniająca się bez przerwy. Jednak powojenne władze szybko zrozumiały, że film może być ważnym przekaźnikiem idei i chętnie z tego korzystały. Kino wspierało więc akcję agitacyjno-propagandową i dlatego było akceptowane.

Pierwsza przeprowadzka

Kiedy kończy się wojna, dość szybko na terenie powiatu puławskiego reaktywują działalność kina przedwojenne, ale też powstają nowe.

– W mieście po okupacji działa kino „Corso”, które mieści się w obiekcie dawnego kina „Wenus” – opowiada Robert Och, historyk. – 27 maja 1945 roku na polecenie starosty puławskiego Stefana Lewtaka kino upaństwowiono i nadano mu nazwę „Gdańsk”. Dlaczego taką? Dlaczego nie Wisła albo Warszawa? Nie wiemy. Pierwszym dyrektorem placówki został Feliks Barski. Stanisław Siuta był kierownikiem kabiny, Jan Bonecki operatorem, Leszek Rowiński pomocnikiem.

Barski niedługo cieszył się stanowiskiem. Już w sierpniu zastąpił go Jan Bonecki. W tym czasie kino używa też nazwy „Kino-Teatr Gdańsk”, a budynek w którym się mieści jest w coraz gorszym stanie technicznym. W czasie okupacji był w nim niewielki pożar, który nadwyrężył konstrukcję i obiekt stanowi zagrożenie dla przebywających w nim ludzi. Zapada decyzja o przeniesieniu kina do hotelu Bristol, który został upaństwowiony.

Nowy adres

– W 1940 roku Niemcy wybudowali dla swoich żołnierzy kino w tym miejscu, w którym dziś stoi kino „Sybilla” – przypomina Robert Och. – Jesienią 1945 roku starosta puławski skierował grupę jeńców niemieckich do remontu tegoż kina. Remont ukończono w 1946 roku i 1 maja do budynku przenosi się kino „Gdańsk”. Razem z przenosinami zmienia nazwę na „Kino-Nisa-Teatr”. Zresztą ta – niezrozumiała dziś nazwa zmieni się jeszcze nie raz. Tymczasem funkcjonuje w baraku, który wybudowali Niemcy i wyremontowali jeńcy niemieccy. Budynek po dawnym kinie „Wenus”/”Corso”/”Gdańsk” najpierw jest wykorzystywany jako magazyn GS, później przejęty przez wydział oświaty jako składnica wyposażenia dla nowo budujących się szkół. Rozebrany został w 1963 roku.

Kino-Nisa-Teatr w Puławach

„Kino-Nisa-Teatr” ma 450 miejsc siedzących, wyposażone jest w dwa aparaty projekcyjne produkcji niemieckiej i nadal kieruje nim Jan Bonecki. Jan Basaj jest bileterem, Jan Wójtowicz kierownikiem kabiny, Leszek Rowiński kinooperatorem. Wkrótce to się zmieni.

– W 1951 roku budynek jest remontowany – opowiada historyk. – Powiększono poczekalnię, okienko kasowe jest teraz wewnątrz budynku – do tej pory było od ulicy, wstawiono krzesełka przywiezione z kina „Bałtyk” w Lublinie. Przy okazji tej zmiany kino znów zmienia nazwę – tym razem jest to „Kino – Nissa Teatr” – przez dwa „s”.

Trzecia przeprowadzka

Rok 1953 to kolejny, gruntowny remont – położono nową elewację na drewniane ściany, odnowiono widownię. I następuje zmiana kierownika.

– Nową kierowniczką została Irena Wiśniewska – mówi R. Och. – Kino znów zmienia nazwę – tym razem na „Nysa”. Nowa szefowa okazuje się energiczna i wymienia cały personel. Janina Wiglusz, starszy bileter, Aniela Spóz, bileterka, Janina Filipek, kinooperator, Zofia Kaczmarczyk, kasjerka, sprzątaczkami też były kobiety. Ostał się wśród tej kobiecej załogi jedynie Leszek Rowiński, kierownik kabiny.

Kino Nysa w Puławach

Wiśniewska energicznie sprowadza nowe filmy, organizuje seanse zamknięte dla szkół i zakładów pracy, w niedziele poranki dla dzieci. W programie znalazły się przeglądy filmów radzickich i krajów demokracji ludowej.

Po kilku latach szefowa dochodzi do wniosku, że ten budynek również nie spełnia wymogów technicznych i zwraca się do władz o budowę nowego obiektu. W 1958 roku kino zostaje przeniesione do Powiatowego Domu Kultury w dawnym hotelu „Bristol”. Można powiedzieć, że wraca tam. Sala kinowa urządzona była w dawnej sali balowej na 1 piętrze budynku, w przodu urządzono scenę, na widowni została położona pochyła podłoga. Na balkonie, skąd kiedyś przygrywała orkiestra, zamontowano kabinę projekcyjną. Ustawiono 180 krzeseł. Kasa znajdowała się na klatce schodowej.

Dawny poniemiecki barak zostaje rozebrany i w tym miejscu zaczyna się budowa kina „Sybilla”.

Drugie kino

Formalnie kino „Nysa” funkcjonuje do 1974 roku. Pracownicy oczekiwali, że wraz z zakończeniem budowy „Sybilli” wszyscy się tam przeniosą. Tymczasem zadecydowano inaczej. Postanowiono, że w Puławach będą dwa kina. To drugie o charakterze zakładowym, o nazwie „Jodełka” funkcjonowało przy Zakładowym Domu Kultury Zakładów Azotowych do roku 1989. Dziś w tym lokalu mieści się Państwowa Szkoła Muzyczna.

Było jeszcze jedno kino, o którym mało kto pamięta.

– Z inicjatywy sekretarza Komitetu Powiatowego PZPR Zygmunta Zarychty podjęto budowę kina letniego – mówi R. Och. – Widział podobny obiekt w Zamościu, spodobał mu się i decyzja o budowie kina zapadła w 1963 roku. Kino budowali w czynie społecznym mieszkańcy i zakłady pracy. To miał być ich wkład w rozwój miasta. Wybrano miejsce w lesie blisko Szkoły Podstawowej nr 3. Mówiło się powszechnie na ten obiekt „amfiteatr”, albo „leśne” bo obok była kawiarnia „Leśna” i właściwie oficjalnej nazwy nie miał. Mimo, że wyglądało to świetnie, to nie było praktyczne, bez zadaszenia i wkrótce okazało się, że popełniono zasadnicze błędy techniczne, które z czasem uniemożliwiały oglądanie filmów. Obiekt miał kiepską opiekę, był dewastowany i ostatecznie został rozebrany. Jest tam obecnie Specjalny Ośrodek Wychowawczy wybudowany przez Zgromadzenie Sióstr Benedyktynek Misjonarek.

Wnętrze kina Nysa

Mariollka i inne

Oprócz kina w Puławach w powiecie powstawały kolejne. W Kazimierzu Dolnym kino „Wisła” w odbudowanej w tym celu Synagodze przeżywało prosperity od 1960 roku. Czynne było przez sześć dni w tygodniu i wyświetlało dwa filmy pełnometrażowe dziennie, a w sezonie letnim nawet 4 razy dziennie. Pierwszym kierownikiem został Leon Doraczyński, po nim w roku 1961 Józef Miłosz i ten pracował tu do roku 1993.

– W 1995 roku Gmina Żydowska wystąpiła o odzyskanie Synagogi, dostała ją i kina już nie było – wyjaśnia historyk.

Drugim większym kinem były „Cisy” w Nałęczowie uruchomione w 1960 roku, kiedy do użytku oddawano dom kultury. Jego pierwszym kierownikiem był Józef Ignaciuk i wtedy najbardziej kasowymi filmami były „Krzyżacy”, „Potop”, „Pan Wołodyjowski” i „Przeminęło z wiatrem”. Rekordowe poranki z filmem „Bolek i Lolek”.

– Oprócz kin miejskich jeszcze była sieć kin wiejskich – dodaje historyk. – W Janowcu „Nadwiślanka”, w Końskowoli kino „Zorza”, które działało w latach 1955–1989. Ulokowane zostało w domu parafialnym. Sala w domu parafialnym mieściła aż 300 miejsc na ławkach. Jego organizatorem był ks. Antoni Lamparski i w tym miejscu funkcjonowało do 1965 roku, kiedy oddano do użytku dom kultury i tam je przeniesiono. Pierwszym kierownikiem tego kina był Kazimierz Zań.

W Kurowie, w nieistniejącej już remizie strażackiej było kino „Mariollka”. Kolejne były w Markuszowie, Żyrzynie, Gołębiu.

Przyjechało kino

W tamtych, powojennych latach funkcjonowało również kino objazdowe. Z pewnością nie dlatego, że władza dbała o kulturę mieszkańców wsi, lecz że film był znakomitym narzędziem propagandowym. Wśród wyświetlanych obrazów były tuż powojenne „Zakazane piosenki”, filmy dokumentalne o Ziemiach Odzyskanych, dostępie Polski do Bałtyku, odbudowie stolicy, o pozytywnych przemianach na polskiej wsi o walkach z podziemiem, z kułactwem i zachodnim agresorem. Prezentowano liczne krótkometrażówki związane tematycznie z aktualną polityką partii. Dopiero „nagrodą” za obejrzenie tych filmów, wyświetlanych wcześniej, miał był film fabularny wyświetlany później.

Kino objazdowe

– Formalnie celem kina objazdowego był dostęp do kultury i rozrywki, ale tak naprawdę był to nośnik szerzenia nowej ideologii – dodaje R. Och. – Na wsie jeździł kinobus specjalnie przystosowany do przewozu aparatury projekcyjnej. Miał głośniki, ekran, które rozstawiano na miejscu. Na początku kinobusami były wojskowe auta z demobilu, później zastąpiły je „lubliny”. Filmy wyświetlano w remizach albo Domach Ludowych. W powiecie puławskim kino ruchome funkcjonowało do 1953 roku.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama