Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Pomnik UPA budzi skrajne emocje. Kolejny raz go zdewastowano

Połamane granitowe tablice z nazwiskami ponad 100 banderowców – to już kolejny akt dewastacji pomnika gloryfikującego Ukraińską Powstańczą Armię w Wierzbicy w gminie Lubycza Królewska. Nielegalnie postawiony monument od dawna budzi skrajnie emocje.
Pomnik UPA budzi skrajne emocje. Kolejny raz go zdewastowano

Pomnik na cmentarzu greckokatolickim kilkadziesiąt lat temu postawili przedstawiciele emigracyjnych środowisk ukraińskich z Kanady.

– Musieli mieć logistyczną pomoc części mieszkańców – uważa Jarosław Świderek z zamojskiego Stowarzyszenia Upamiętniania Polaków Pomordowanych na Wołyniu. – Tylko części, bo przecież wciąż mieszkają tu ludzie pamiętający bestialskie mordy dokonywane przez UPA. Oni nie pozwoliliby postawić obelisku upamiętniającego morderców.

Żeby ustawić monument, oprócz pozwolenia na budowę potrzebne jest otrzymanie zgody społeczeństwa terenu, na którym ma on stanąć oraz pozytywnej opinii Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.

– Z tego, co wiemy, Rada takiego pozwolenia nie wydała. W naszych dokumentach nie ma także śladu, by ktoś to z nami konsultował – przyznaje Andrzej Wosiek z Urzędu Gminy Lubycza Królewska. – Mogę tylko przypuszczać, że ówczesny proboszcz zajmujący się cmentarzem musiał o budowie wiedzieć i to zaakceptować. Bez jego, przynajmniej cichego, przyzwolenia taka samowola by się nie utrzymała.

Na pomniku znajduje się napis w języku ukraińskim: „W walce za wolność Ukrainy we wsi Wierzbica z różnych oddziałów UPA zginęło ponad 100 osób. Wieczna im pamięć”. Wykuto także tryzub oraz listę banderowców, którzy zginęli w latach 1942-1952. Przy nazwiskach pojawia się też data urodzenia oraz – w niektórych przypadkach – także funkcja pełniona w organizacji.

– Pomnik po raz pierwszy zniszczono w maju tego roku. Wtedy pojawiły się na nim napisy i rysunki wykonane czerwoną farbą – mówi sierż. szt. Agnieszka Gromek z Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim. – Postępowanie w tamtej sprawie zostało umorzone ze względu na niewykrycie sprawców.

Do dziś na pomniku widać ślady tamtych zniszczeń, m.in. znak Polski Walczącej oraz napisy takie jak „Śmierć UPA”.

– Teraz dokonano kolejnego aktu wandalizmu. Uszkodzono trzy ściany pomnika. Oderwano je od cokołu i porozbijano – dodaje Gromek. – Prowadziliśmy tę sprawę w kierunku uszkodzenia mienia, a materiały przekazaliśmy do prokuratury w Tomaszowie Lubelskim.

– Już po pierwszej analizie akt doszliśmy do wniosku, że w tym przypadku nie można mówić wyłącznie o uszkodzeniu mienia. Dlatego sprawa została przekazana do prokuratury w Hrubieszowie, która zajmuje się sprawami związanymi m.in. z nienawiścią na tle narodowościowym – podkreśla Agnieszka Tetych-Szokalewicz, zastępca prokuratora rejonowego z Tomaszowa Lubelskiego.

Wszystko wskazuje jednak, że i tym razem sprawcy nie zostaną odnalezieni. Zniszczony pomnik zostanie jednak naprawiony. Opiekę nad nim sprawuje Stowarzyszenie „Ziemia Wierzbicka”. Jej przedstawiciele rozpoczęli wczoraj prowadzą prace porządkowe na cmentarzu w Wierzbicy.

– Przyjeżdżają kilka razy w roku i bardzo dbają o teren. Wynajmują m.in. ludzi do jego koszenia. Chętni są, bo wielu mieszkańców Wierzbicy szanuje ten cmentarz i nie ma też nic przeciwko pomnikowi UPA – podkreśla Ewa Fedyna, sołtys Wierzbicy. – Wielu nie ma żadnych wątpliwości, że ten pomnik powinien tu stać.

– Ukraińcy zamordowali całą moją rodzinę. Zamordowali setki tysięcy Polaków. Nigdy się do tego nie przyznali i nie przeprosili. Co więcej, sami gloryfikują teraz pamięć morderców – ripostuje Janina Kalinowska, przewodnicząca Stowarzyszenia Upamiętniania Polaków Pomordowanych na Wołyniu. – Nie rozumiem, jak można godzić się na stawianie im pomników, w miejscach, w których zabijali z zimną krwią. Zresztą chyba nie rozumie tego także znacznie więcej osób, skoro doprowadzeni do ostateczności posuwają się aż do dewastacji takich obelisków.

– Może zrobili to narodowcy, może to prowokacja, a może akt desperacji Polaków, których przodkowie zostali zamordowani przez UPA i którzy nie mają już sił, by obojętnie patrzeć na to, jak wywyższa się oprawców i tym samym opluwa pamięć pomordowanych – uważa Świderek. – Do zaostrzenia sytuacji doprowadziła bezczynność naszych władz, których nie stać na rozebranie samowolnie postawionych pomników tylko dlatego, że może to obrazić Ukraińców.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama