Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

To zdjęcie powstało 101 lat temu w Lublinie. Tłumy szły w kondukcie pogrzebowym

Znaleźć trupa w szafie – to banał starych kryminałów. Ale znaleźć w komodzie kondukt pogrzebowy – to już coś. Fotografia w odcieniu sepii, niezwykle dobrej jakości. Wystarczyło szkło powiększające, by odczytać tabliczkę z nazwą bocznej ulicy. „Ul. Szpitalna” – po polsku i rosyjsku. Fotograf robił zdjęcie z okna lub balkonu dzisiejszego Grand Hotelu Lublinianka. Wychylał się w stronę Bramy Krakowskiej. Teraz wystarczyło sprawdzić, kiedy ul. Szpitalna stała się ul. Hugona Kołłątaja, by ustalić datę zdjęcia – opowiada mieszkanka Lublina, która porządkując domowe archiwa natrafiła na piękne stare zdjęcie. Dało się to zrobić bardzo precyzyjnie. We wtorek minie 101 lat od dnia, kiedy fotograf zrobił „pstryk”.
To zdjęcie powstało 101 lat temu w Lublinie. Tłumy szły w kondukcie pogrzebowym

Zakończył bogobojny swój żywot

– W czwartkowe popołudnie 23 lipca 1914 roku – po prawie trzydziestoletnim okresie rządów diecezją lubelską – zmarł biskup Franciszek Jaczewski. To była bardzo ważna postać, bo rządy biskupie Jaczewskiego przypadły na trudne dla Królestwa Polskiego czasy. Zaborca wzmógł akcje rusyfikacji.

Zaczęto wprowadzać do szkół i urzędów obowiązkowy język rosyjski. Zaostrzono cenzurę. Wydano szereg zakazów dla ludności cywilnej. Podjęto walkę ideową z Kościołem katolickim. Prześladowano także unitów, zmuszając ich do przejścia na prawosławie. Biskup Jaczewski występował w obronie wolności narodowej oraz tolerancji religijnej. Był przeciwny głoszeniu z ambon zarządzeń państwowych. Wspierał ludność unicką, włączając znaczną jej część do obrządku łacińskiego. Popierał także strajki w szkołach, w których odmawiano podporządkowania się władzy rosyjskiej.

Jaczewski narażał się władzom zaborczym, a taka postawa budziła sympatię wiernych. Był ceniony jako kapłan, społecznik i naukowiec. To on rozbudował gmach Seminarium Duchownego w Lublinie. A jako prezes Lubelskiego Towarzystwa Dobroczynności organizował pomoc dla rodzin robotników, zbierał fundusze na kształcenie niezamożnych dzieci i młodzieży. Nic dziwnego, że pożegnanie miało niezwykle podniosły charakter – mówi Małgorzata Surmacz z Muzeum Historii Miasta Lublina, która opracowała pamiętniki jednego z uczestników tamtych uroczystości.

Ówczesne gazety zamieszczały program żałobnych uroczystości. Zabalsamowane zwłoki wystawiono w pałacu biskupim. 27 lipca ciało przeniesiono do katedry, dzień później odbył się pogrzeb z udziałem duchownych przybyłych z różnych okolic Królestwa Polskiego i Cesarstwa Rosyjskiego.

Znalezione przypadkiem zdjęcie nieznanego fotografa to zapewne jedno z wielu, jakie wówczas, 28 lipca 1914 roku powstały. Inne ujęcie konduktu sprzed 101 lat było nawet wydane jako kartka pocztowa.

3 ruble dla kominiarzy

Koordynatorem pogrzebowych uroczystości i działania służb porządkowych był ksiądz Stanisław Samorek. Strój trumienny biskupa przygotowała lubelska szwalnia. Zachowały się rachunki i pokwitowania wydatków związanych z przygotowaniem uroczystości. Siostra szarytka Walentyna Waczyńska odebrała 90 rubli za usługi szwalni. Na liście oprócz stroju trumiennego: ornat, tunicela i dalmatyka są zasłony do okien w katedrze i kokardki dla straży honorowej.

Przy Krakowskim Przedmieściu znajdował się wówczas skład pana Suchorzewskiego w którym organizatorzy uroczystości zostawili 160 rubli i 70 kopiejek za 440 świec do kaplicy biskupiej i katedry oraz kadzidło.

12 rubli dostali do podziału kominiarze zatrudnieni przy zasłanianiu górnych okien katedry – do tego były potrzebne zamawiane zasłony – oraz ustawiali świece na wyższych gzymsach.

3 ruble wziął Henryk Born, tapicer z ul. Namiestnikowskiej, który przybierał ambony i katafalk stosownymi materiałami. W drukarni Michaliny Kossakowskiej zamówiono plakaty zawiadamiające o śmierci i pogrzebie biskupa. Koszt 10 rubli.

Aleksander Kalicki, jubiler z Krakowskiego Przedmieścia, wziął 3 ruble za krzyż z brązu i pierścień. – Zapewne dla biskupa do trumny – przypuszcza ksiądz Jarosław R. Marczewski, który jest redaktorem wydanych studiów biograficznych przygotowanych z okazji 100. rocznicy śmierci biskupa Jaczewskiego.

Informacje o kwotach ksiądz Marczewski zawarł w rozdziale „Czynności przedpogrzebowe i pochówek”.

Tam też możemy przeczytać, że łącznie udokumentowane wydatki na sfotografowaną 101 lat temu uroczystość wyniosły 1291 rubli i 98 kopiejek.

Do tej kwoty należy dodać 100 rubli, jakie dostał prawdopodobnie doktor Dobrucki za balsamowanie ciała zmarłego. W dokumentach jest wyszczególniona ta pozycja z adnotacją „do uregulowania”.

Duchowieństwo, które przybyło na uroczystości, gościło seminarium duchowne. Na wiktuały dla nich wydano 407 rubli, a na napoje alkoholowe ze składu pana Krychowskiego z Krakowskiego Przedmieścia 77 rubli i 2 kopiejki.

Z budżetu, jakim dysponowała kapituła, zostało po rozliczeniu rachunków 1038 rubli i 10 kopiejek. Kwota ta trafiła do rodziny zmarłego zgodnie z jego wolą.

Lipowa czy archikatedra

W każdym przewodniku po Lublinie i archikatedrze można przeczytać, że szczątki biskupa Jaczewskiego spoczywają w środkowej krypcie świątyni. Zagadkę, dlaczego sfotografowany kondukt z 1914 roku zmierza dokładnie w przeciwna stronę, wyjaśnia pani Małgorzata.

– Dziesięć lat po pogrzebie biskupa Franciszka Jaczewskiego jego szczątki zostały przeniesione z cmentarza przy ulicy Lipowej do podziemi katedry lubelskiej. Odbyło się to z polecenia ówczesnego biskupa Mariana Leona Fulmana w listopadzie 1924 roku. Złożenie prochów księdza Jaczewskiego miało miejsce w wolnej, niepodległej Polsce, o którą biskup walczył przez całe swoje życie.

Z dna szuflady

Ciekawa jest historia znalezienia wiekowej dokumentacji pogrzebu. Jedna z mieszkanek Lublina postanowiła odkurzyć portret dalekiej kuzynki czy znajomej. Dziś już nawet nie da się ustalić, kim jest kobieta w ciemnej bluzce czy sukni, która patrzy ze starej, bardzo podretuszowanej fotografii. Pod wyjęciu portretu z ozdobnych ramek okazało się, że biskupi pogrzeb posłużył jako… tekturka wzmacniająca portret.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama