52-latek zginął po upadku z 200 metrów. Dla żartu chwycił startującego paralotniarza
W okolicach góry Skrzyczne w Beskidach z dużej wysokości spadł 52-letni mężczyzna. Dla żartu chwycił się startującego paralotniarza. - Mężczyzna chwycił się uprzęży. Po kilkunastu sekundach lotu nabiera się dużej wysokości. Po 100 metrach lotu upadł na ziemię. Zginął na miejscu - mówi Patryk Pudełko z beskidzkiego GOPR.
- 22.08.2015 20:48

Reklama












Komentarze