Pomnik na cmentarzu greckokatolickim ponad 50 lat temu postawili przedstawiciele emigracyjnych środowisk ukraińskich z Kanady. Mieszkańcy Wierzbicy i urzędnicy z Lubyczy Królewskiej podkreślają, że mimo iż postawiono go bez wymaganych pozwoleń, to w jego montażu musiała pomagać część mieszkańców miejscowości. Musieli mieć też – przynajmniej ciche – pozwolenie ówczesnego proboszcza zajmującego się cmentarzem.
Na pomniku znajdował się napis w języku ukraińskim: „W walce za wolność Ukrainy we wsi Wierzbica z różnych oddziałów UPA zginęło ponad 100 osób. Wieczna im pamięć”. Wykuty był także tryzub oraz lista banderowców, którzy zginęli w latach 1942-1952.
W maju tego roku ktoś namalował na pomniku czerwoną farbą znak Polski Walczącej oraz hasła: „Śmierć UPA”. W lipcu uszkodzono trzy ściany pomnika. Stowarzyszenie „Ziemia Wierzbicka”, które opiekowało się obeliskiem, odremontowało go. Najprawdopodobniej w połowie sierpnia dokonano kolejnych zniszczeń. Tym razem pomnik został rozbity młotem.
Portal Novorosia Today opublikował film, na którym widać zamaskowanego mężczyznę niszczącego monument. W podpisie pod obrazem napisano: „Patrioci z grupy „Cichociemni” zniszczyli kolejny nielegalny pomnik chwalący morderców z Ukraińskiej Powstańczej Armii.”. Pod filmem znajduje się już blisko 2 tys. komentarzy. Większość internautów piszących w języku polskim nie piętnuje jednak „Cichociemnych”. Pytają natomiast dlaczego politycy dopuszczają do stawiania obelisków sławiących morderców. Z kolei Ukraińcy bronią banderowców.
Liczba komentarzy i to, że pomnik znowu został zniszczony, nie dziwi członków zamojskiego Stowarzyszenia Upamiętniania Polaków Pomordowanych na Wołyniu.
– Ludzie, których rodziny zamordowali członkowie UPA nie wytrzymują już sytuacji, w której rząd Polski pomaga materialnie i wspiera w inny sposób kraj, w którym banderowcy są uznawani za bohaterów narodowych – mówi proszący o anonimowość członek stowarzyszenia. Nazwiska nie chce podać, bo na Wołyniu zostawił mogiły bliskich. Nie chce, by w zemście za jego poglądy zostały one zniszczone. – Tylko ludzie doprowadzeni do ostateczności posuwają się do dewastacji takich obelisków – dodaje.
Sprawą zdewastowanego pomnika zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Hrubieszowie (kieruje ona sprawami związanymi m.in. z nienawiścią na tle narodowościowym). Śledztwo prowadzone jest w kierunku „znieważenia pomnika upamiętniającego żołnierzy UPA” .














Komentarze