Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Dociekliwe pytania o baner z fallusem. Narodowcy chcą nagrania z monitoringu

Nie ustaje zamieszanie wokół kontrowersyjnego transparentu, jaki na sobotnią manifestację Komitetu Obrony Demokracji przyniósł Szymon Pietrasiewicz, performer i pracownik Centrum Kultury w Lublinie.
Dociekliwe pytania o baner z fallusem. Narodowcy chcą nagrania z monitoringu
Marian Kowalski: Baner mógł powstać w CK (fot. Wojciech Nieśpiałowski)

Członkowie stowarzyszenia Narodowcy RP zwrócili się do prezydenta Lublina m.in. o zabezpieczenie nagrań z monitoringu z okolic miejskiej instytucji. Zdaniem przedstawicieli stowarzyszenia, baner mógł powstać właśnie w CK.

W sobotę ok. półtora tysiąca zwolenników KOD przeszło z miasteczka akademickiego na plac Litewski w proteście przeciwko tzw. ustawie inwigilacyjnej. W centrum miasta czekała na nich kontrmanifestacja ok. 200 narodowców, którzy próbowali zagłuszyć pikietę. Pojawił się tam też Pietrasiewicz z transparentem z napisem „gdzie są wasze jaja” i rysunkiem męskiego przyrodzenia wycelowanego w krzyż celtycki.

We wtorek stowarzyszenie Narodowcy RP wydało oświadczenie, w którym apeluje do prezydenta m.in. o zabezpieczenie nagrań z monitoringu w okolicach CK. Przesłało też do Ratusza listę pytań związanych z incydentem.

– W zależności od treści odpowiedzi będziemy informować o naszych dalszych krokach – mówi Marian Kowalski, lider narodowców. Pytań jest kilka, ale ich autorzy nie chcą mówić o wszystkich.

– Zadajemy m.in. pytanie, czy te rekwizyty, które pan Pietrasiewicz przyniósł na plac Litewski, zostały wykonane w Centrum Kultury. Bo że były tam przechowywane, to wiemy na pewno i są osoby, które w razie potrzeby to potwierdzą – mówi Kowalski.

– Zgodnie z przepisami odpowiemy na te pytania, na które będziemy w stanie – mówi Beata Krzyżanowska, rzecznik prasowy prezydenta Lublina. Na udzielenie odpowiedzi Ratusz ma 14 dni.

W poniedziałek reakcji miasta w związku z tą sytuacją domagali się politycy PiS. Magistrat jednak sprawy nie komentuje, tłumacząc, że Pietrasiewicz w manifestacji uczestniczył jako osoba prywatna w czasie wolnym od pracy.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama