– Pamiętam, jak żydowska rodzina, z dziewczynką i chłopcem, uciekała przed Niemcami. Pochodzili gdzieś z okolic Bończy – opowiada nam Jadwiga Karwowska, która podczas II wojny światowej wychowywała się w majątku w Żułowie w powiecie krasnostawskim.
Majątek należał do sióstr franciszkanek. Zakonnice prowadziły tam przeniesiony z podwarszawskich Lasek zakład dla niewidomych. Kiedy wybuchła wojna, Karwowska miała 11 lat. – Ta żydowska dziewczynka była w moim wieku. Miała na imię Gołda. Przyjaźniłyśmy się. Miała młodszego brata Szmulka. Spali na strychu nad naszym mieszkaniem. Wchodzili tam pod drabinie, którą później mój ojciec wynosił, żeby nie było śladów, że ktoś jest na górze. W pomoc tej rodzinie był zaangażowany także młody wówczas ksiądz, Stefan Wyszyński.
W Żułowie w 1941 r. przyszły prymas Polski ukrywał się przed gestapo. Relację mieszkanki Lublina cytuje wczorajsza „Rzeczpospolita” w artykule pt. Nieznane oblicze kard. Wyszyńskiego. „Historycy od dawna podejrzewali, że (...) przyszły prymas Polski podczas wojny pomagał w ukrywaniu Żydów” – pisze gazeta. Nie było jednak dowodów, sam kardynał nie opowiadał o tym.
Karwowska przedstawiła swoje świadectwo w trwającym od 2013 r. projekcie „Księża dla Żydów”. – Apel został ogłoszony w Radiu Maryja – opowiada ks. Paweł Rytel-Andrianik, kierownik projektu, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski. – Pani Jadwiga zadzwoniła i wszystko zrelacjonowała. Jest nagranie tej rozmowy.
– Moi rodzice pracowali u sióstr. Mama zajmowała się ogrodem, tata był woźnicą – opowiada pani Jadwiga. – Pamiętam bardzo dobrze kardynała Wyszyńskiego. To był bardzo dobry człowiek, sympatyczny, przystojny. Zarówno ks. Wyszyński, jak też siostry zakonne apelowały do mieszkańców, aby w nocy ukrywali Żydów.
Opowieść Karwowskiej o żydowskiej rodzinie jest zgodna z relacją siostry Joanny Lossow, która podczas II wojny światowej była przełożoną domu zakonnego w Żułowie. – To są dwa niezależne źródła, które o tym mówią – podkreśla ks. Rytel-Andrianik.
Jest jeszcze jedno, pośrednie świadectwo. W Jerozolimie w instytucie Yad Vashem znajduje się relacja Esther Grinberg, której rodzina zginęła podczas Holokaustu. Tylko ona ocalała. W swoich wspomnieniach dwukrotnie mówi, że Polacy ocalili ją, bo ks. Stefan Wyszyński kazał pomagać „uciekającym z ognia”.
– Absolutnie nie zgodzę się z tym, że kardynał Stefan Wyszyński był antysemitą (sugerują to niektórzy historycy – red.). – Ksiądz sam chodził do mieszkańców i prosił, aby ukrywali żydowskie dzieci – zapewnia Jadwiga Karwowska.
W ramach trwającego projektu „Księża dla Żydów” zebrano już relacje świadczące o tym, że ok. tysiąca księży było zaangażowanych w pomoc rodzinom żydowskim.
– Chcemy te relacje zamieścić w Internecie. Także w języku angielskim – mówi kierownik tego projektu. – Żeby oddać świadectwo prawdzie.
Prymas Tysiąclecia
Ks. kardynał Stefan Wyszyński – biskup diecezjalny lubelski w latach 1946–1948, arcybiskup metropolita gnieźnieński i warszawski oraz prymas Polski w latach 1948–1981, kardynał prezbiter od 1953.













Komentarze