Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Pszczółka AZS UMCS Lublin ma nową środkową

Asya Bussie podpisała umowę z Pszczółką AZS UMCS. 23-letnia środkowa w 2014 roku została wybrana w drafcie do WNBA przez zespół Minnesota Lynx, ale z powodu kontuzji nie zagrała ani jednego meczu
Pszczółka AZS UMCS Lublin ma nową środkową
Bussie mierzy 193 cm i jest absolwentką West Virginia University. Drużynę swojej uczelni reprezentowała przez pięć lat. W swojej karierze średnio zdobywała 10,8 punktu, zaliczała 6,2 zbiórki, a także niemal dwa bloki na mecz.

– Widziałem kilka spotkań w wykonaniu tej zawodniczki. Widać, że lubi szybką grę i dobrze gra tyłem do kosza. Ma też fajne statystyki po grze w college’u. Liczymy, że będzie istotnym wzmocnieniem dla zespołu – mówi Krzysztof Szewczyk, trener Pszczółki AZS UMCS.

Z kolei prezes klubu Dariusz Gaweł liczy, że środkowa okaże się przynajmniej tak silnym punktem zespołu, jak Chelsea Poppens. – Mam nadzieję, że będzie nawet lepsza od Chelsea. Liczymy też na to, że szybko wkomponuje się w drużynę i naprawdę będzie dla nas mocnym punktem – mówi prezes Gaweł.

Kolejną ważną decyzją działaczy klubu z Lublina jest przedłużenie umowy z Angel Robinson. Amerykanka będzie reprezentowała „Pszczółki” przynajmniej do zakończenia obecnych rozgrywek. Do tej pory zdobywała 17,2 punktu na mecz i dodawała do tego niemal siedem zbiórek i cztery asysty.

– Angel jest takim dobrym duchem zespołu. Szybko się do niego wkomponowała i dużo daje z siebie na boisku. Angażuje się w grę po obu stronach parkietu. Pokazała, że może być liderką drużyny – wyjaśnia decyzję o przedłużeniu umowy trener Szewczyk.

Do Polski wraca również Dara Taylor. Amerykanka 8 listopada przy okazji pojedynku z Wisłą Can-Pack Kraków złamała nogę i wyleciała do Stanów Zjednoczonych, żeby tam wyleczyć uraz. Co ciekawe w najbliższym spotkaniu z Artego Bydgoszcz ma już być do dyspozycji trenera Szewczyka.

Zawody zostaną rozegrane w hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli już w środę o godz. 18. Przypomnijmy, że w pierwszym starciu obu ekip lublinianki dostały tęgie lanie, przegrywając różnicą aż 50 punktów (41:91). Tym razem wszyscy liczą na bardziej wyrównane spotkanie. Później podopieczne trenera Szewczyka zmierzą się z wiceliderem tabeli Tauron Basket Ligi kobiet – CCC Polkowice.

Nieco łatwiej o wygraną powinno być w hali MOSiR 17 stycznia, kiedy gospodynie zagrają z Basketem Gdynia i 22 stycznia w zaległym pojedynku z ekipą Chemat Basket Konin. Ci rywale „Pszczółek” zajmują odpowiedni przedostatnie i ostatnie miejsce w tabeli.

Przypomnijmy też, że Pszczółka AZS UMCS ma jeszcze w swojej kadrze czwartą Amerykankę, Hannę Luburgh. W meczowym składzie maksymalnie mogą jednak znajdować się trzy koszykarki spoza Unii Europejskiej. A to oznacza, że trener Szewczyk co mecz będzie musiał wysłać jedną z zawodniczej na trybuny. Kolejnych zmian w kadrze już nie będzie.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama