Powołującemu nową spółkę miastu chodziło o usamodzielnienie puławskiego parku. Konsekwencją decyzji władz Puław było powołanie trzyosobowej rady nadzorczej, która w drodze konkursu wybrała nowego prezesa spółki – Tomasza Szymajdę.
Nowe stanowisko miało zastąpić dotychczasową funkcję dyrektora, ale tak się nie stało. Justyna Orzeł-Szczepańska przegrała konkurs, ale zachowała dyrektorskie stanowisko oraz pełne uposażenie. W efekcie z jednego stanowiska kierowniczego powstały dwa.
– W mojej ocenie, przy obecnej liczbie pracowników parku, stanowisko prezesa jest jak najbardziej wystarczające. Co nie znaczy, że nie należy korzystać z doświadczenia takich osób jak Justyna Orzeł-Szczepańska – stwierdza Przemysław Pytlak, przewodniczący rady nadzorczej miejskiej spółki.
Podobnego zdania jest radny Paweł Maj, który m.in. w tej sprawie złożył interpelację do prezydenta miasta Janusza Grobla.
– Tworzenie nowych stanowisk generuje nowe wydatki. A to prowadzi do braku środków finansowych na inne inwestycje – mówi radny.
W przypadku PPNT problem jest jednak bardziej złożony. Po pierwsze – gwarancje zatrudnienia wszystkim jego pracownikom wpisano do treści uchwały przyjętej przez radę miasta. Po drugie – dyrektorkę chronią zapisy kodeksu pracy, przez co nowe władze spółki mają ograniczone pole działania. Świadomi tej sytuacji są radni PiS, którzy podkreślają tymczasowość obecnego stanu rzeczy.
– Prezes musi działać zgodnie z prawem, ale nie wyobrażam sobie, że tak już zostanie. Jest to rozwiązanie tymczasowe. Pamiętajmy o tym, że powołując spółkę wierzyliśmy w to, że będzie działała taniej i lepiej, a dwa stanowiska kierownicze to na pewno za dużo – mówi radna Marzanna Pakuła.
Jeśli nowy prezes spółki będzie podobnego zdania to może wręczyć Justynie Orzeł-Szczepańskiej tzw. wypowiedzenie zmieniającego warunki pracy.
W przyszłym tygodniu zbiera się rada nadzorcza PPNT. Jej członkowie mają zapoznać się m.in. z nowym regulaminem spółki, określającym strukturę zatrudnienia oraz zakres zadań poszczególnych pracowników.
Powołującemu nową spółkę miastu chodziło o usamodzielnienie puławskiego parku. Konsekwencją decyzji władz Puław było powołanie trzyosobowej rady nadzorczej, która w drodze konkursu wybrała nowego prezesa spółki – Tomasza Szymajdę.
Nowe stanowisko miało zastąpić dotychczasową funkcję dyrektora, ale tak się nie stało. Justyna Orzeł-Szczepańska przegrała konkurs, ale zachowała dyrektorskie stanowisko oraz pełne uposażenie. W efekcie z jednego stanowiska kierowniczego powstały dwa.
– W mojej ocenie, przy obecnej liczbie pracowników parku, stanowisko prezesa jest jak najbardziej wystarczające. Co nie znaczy, że nie należy korzystać z doświadczenia takich osób jak Justyna Orzeł-Szczepańska – stwierdza Przemysław Pytlak, przewodniczący rady nadzorczej miejskiej spółki.
Podobnego zdania jest radny Paweł Maj, który m.in. w tej sprawie złożył interpelację do prezydenta miasta Janusza Grobla.














Komentarze