Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Ogrodzenie kościoła rozebrane, z zabytku została sterta gruzu. "Doszło do samowoli budowlanej"

Choć projekt budowlany zakładał remont, zabytkowe ogrodzenie wokół kościoła w Biskupicach zostało rozebrane. Miejscowy proboszcz tłumaczy to troską o życie mieszkańców. Ale konserwator zabytków mówi o samowolce i nie wyklucza złożenia zawiadomienia do prokuratury.
Ogrodzenie kościoła rozebrane, z zabytku została sterta gruzu. "Doszło do samowoli budowlanej"
Po 300-letnim zabytkowym murze praktycznie nic nie pozostało (fot. Maciej Kaczanowski)

Cała sprawa wśród mieszkańców Biskupic w powiecie świdnickim wzbudza skrajne emocje. W poprzednią środę został rozebrany ponad 40–metrowy fragment murowanego ogrodzenia z ozdobnymi filarami, frontową bramą wjazdową i furtką. W jego miejscu stoi obecnie tymczasowy płot budowlany.

– Przyjechała brygada, zaczęli skuwać tynki, a one zaczęły odpadać. Mur się dosłownie rozsypał. Ale w niedzielę na mszy proboszcz powiedział, że prace zostały wstrzymane – mówi nam jedna z mieszkanek Biskupic.

– Dobrze się stało. Dzieci tam się bawiły, wskakiwały na ogrodzenie. Gdyby się zawalił, byłoby nieszczęście – dodaje druga kobieta, którą spotkaliśmy w pobliżu kościoła.

Ale część mieszkańców nie kryje oburzenia. – To skandal! Jak można tak po prostu zniszczyć 300-letni zabytek? Był w kiepskim stanie i nadawał się do remontu, ale nie można było go, ot tak, zburzyć – mówi nam napotkany mężczyzna.

Emocjonalna dyskusja na temat rozebranego ogrodzenia pojawiła się też na jednym z portali.

– Nie chodziło o to, żeby zniszczyć mur. Zależało mi na zdrowiu i życiu mieszkańców, którzy siadali na ławkach we wnękach. Jakby coś spadło im na głowę, to dopiero byłaby tragedia – tłumaczy ks. Zbigniew Stasiński, proboszcz parafii św. Stanisława w Biskupicach. Twierdzi, że projekt budowlany zatwierdzony przez konserwatora zabytków dopuszczał rozbiórkę ogrodzenia. – Miałem pozwolenie na poszerzenie bramy wjazdowej. Słupy miały być przemurowane tak, żeby pod kościół mógł wjechać duży wóz strażacki – przekonuje proboszcz.

Tymczasem Dariusz Kopciowski, wojewódzki konserwator zabytków w Lublinie, podkreśla, że pozwolenie zostało wydane na remont ogrodzenia, a jedynym elementem przeznaczonym do rozbiórki był jeden słup bramy i przypory.

– Ewidentnie doszło tu do samowoli budowlanej. 21 lipca wydaliśmy nakaz wstrzymania robót z rygorem natychmiastowej wykonalności – mówi Kopciowski i zaznacza, że według dokumentacji rozebrany fragment ogrodzenia był zachowany w najlepszym stanie. – Jeśli wydarzyło się coś nieprzewidzianego, należało się z nami skontaktować. Znaleźlibyśmy rozwiązanie. W tej sytuacji nie wykluczam złożenia zawiadomienia o zniszczeniu zabytku do prokuratury. Będę też oczekiwał wyjaśnień od kierownika budowy i inspektora nadzoru, bo z mojej wiedzy wynika, że nie było ich przy rozbiórce – dodaje konserwator.

– Być może błędem było to, że nie zawiadomiłem konserwatora – przyznaje ks. Stasiński i zapewnia, że będzie chciał jak najszybciej przystąpić do odbudowy ogrodzenia. – Na razie czekamy na wytyczne.

Kościół św. Stanisława w Biskupicach

Parafia w Biskupicach ma XV-wieczną tradycję. Erygowano ją w 1444 r. Pierwszy, drewniany kościół, przeniesiony został z Piotrawina, miejsca kultu św. Stanisława Biskupa. Dzieje świątyni były burzliwe.

W początkach XVII w. kościół znalazł się w rękach protestantów, w 1626 r. uległ pożarowi. Prezbiterium nowego kościoła zostało zniszczone przez Tatarów w 1670 r. Nowy kościół wzniesiono w latach 1717-1727. W XVIII w. wybudowano również plebanię z barokowymi szczytami. Zespół sakralny uzupełnia murowane ogrodzenie cmentarza kościelnego z kapliczkami, z zaakcentowanymi ozdobnymi filarami frontową bramą wjazdową i furtką. Wszystkie obiekty są wpisane do rejestru zabytków.

Cała sprawa wśród mieszkańców Biskupic w powiecie świdnickim wzbudza skrajne emocje. W poprzednią środę został rozebrany ponad 40–metrowy fragment murowanego ogrodzenia z ozdobnymi filarami, frontową bramą wjazdową i furtką. W jego miejscu stoi obecnie tymczasowy płot budowlany.

– Przyjechała brygada, zaczęli skuwać tynki, a one zaczęły odpadać. Mur się dosłownie rozsypał. Ale w niedzielę na mszy proboszcz powiedział, że prace zostały wstrzymane – mówi nam jedna z mieszkanek Biskupic.

– Dobrze się stało. Dzieci tam się bawiły, wskakiwały na ogrodzenie. Gdyby się zawalił, byłoby nieszczęście – dodaje druga kobieta, którą spotkaliśmy w pobliżu kościoła.

Ale część mieszkańców nie kryje oburzenia. – To skandal! Jak można tak po prostu zniszczyć 300-letni zabytek? Był w kiepskim stanie i nadawał się do remontu, ale nie można było go, ot tak, zburzyć – mówi nam napotkany mężczyzna. Emocjonalna dyskusja na temat rozebranego ogrodzenia pojawiła się też na jednym z portali.

Cała sprawa wśród mieszkańców Biskupic w powiecie świdnickim wzbudza skrajne emocje. W poprzednią środę został rozebrany ponad 40–metrowy fragment murowanego ogrodzenia z ozdobnymi filarami, frontową bramą wjazdową i furtką. W jego miejscu stoi obecnie tymczasowy płot budowlany.

– Przyjechała brygada, zaczęli skuwać tynki, a one zaczęły odpadać. Mur się dosłownie rozsypał. Ale w niedzielę na mszy proboszcz powiedział, że prace zostały wstrzymane – mówi nam jedna z mieszkanek Biskupic.

– Dobrze się stało. Dzieci tam się bawiły, wskakiwały na ogrodzenie. Gdyby się zawalił, byłoby nieszczęście – dodaje druga kobieta, którą spotkaliśmy w pobliżu kościoła.

Ale część mieszkańców nie kryje oburzenia. – To skandal! Jak można tak po prostu zniszczyć 300-letni zabytek? Był w kiepskim stanie i nadawał się do remontu, ale nie można było go, ot tak, zburzyć – mówi nam napotkany mężczyzna. Emocjonalna dyskusja na temat rozebranego ogrodzenia pojawiła się też na jednym z portali.

Cała sprawa wśród mieszkańców Biskupic w powiecie świdnickim wzbudza skrajne emocje. W poprzednią środę został rozebrany ponad 40–metrowy fragment murowanego ogrodzenia z ozdobnymi filarami, frontową bramą wjazdową i furtką. W jego miejscu stoi obecnie tymczasowy płot budowlany.

– Przyjechała brygada, zaczęli skuwać tynki, a one zaczęły odpadać. Mur się dosłownie rozsypał. Ale w niedzielę na mszy proboszcz powiedział, że prace zostały wstrzymane – mówi nam jedna z mieszkanek Biskupic.

– Dobrze się stało. Dzieci tam się bawiły, wskakiwały na ogrodzenie. Gdyby się zawalił, byłoby nieszczęście – dodaje druga kobieta, którą spotkaliśmy w pobliżu kościoła.

Ale część mieszkańców nie kryje oburzenia. – To skandal! Jak można tak po prostu zniszczyć 300-letni zabytek? Był w kiepskim stanie i nadawał się do remontu, ale nie można było go, ot tak, zburzyć – mówi nam napotkany mężczyzna. Emocjonalna dyskusja na temat rozebranego ogrodzenia pojawiła się też na jednym z portali.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama