Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

MKS Selgros Lublin gra o pierwsze miejsce

MKS Selgros walczy na Dolnym Śląsku o pierwsze miejsce na zakończenie sezonu zasadniczego. Aby je zdobyć lublinianki muszą w dwóch ostatnich meczach zdobyć choćby jeden punkt. Pierwsza szansa już dziś podczas spotkania z Zagłębiem Lubin
MKS Selgros Lublin gra o pierwsze miejsce
Historia tych spotkań jest bardzo bogata, a mecze pomiędzy tymi emocjami niejednokrotnie decydowały o mistrzostwie Polski. Tak było chociażby w poprzednim sezonie, kiedy do wyłonienia złotego medalisty potrzeba było aż pięciu spotkań.

Ostatecznie, tytuł przypadł lubliniankom, które w decydującym meczu wygrały 26:22. Ciekawie było również w tym sezonie. Obie ekipy spotkały się ze sobą w listopadzie, a grające na własnym parkiecie lublinianki wygrały 34:27. Najskuteczniejsza była wówczas Dorota Małek, zdobywczyni dziewięciu bramek.

Dzisiejsze starcie będzie miało o wiele większe znaczenie, niż mecz w listopadzie. W sobotę lublinianki po raz pierwszy od wielu miesięcy straciły pozycję lidera. Wyprzedzający je Vistal ma punkt więcej niż mistrzynie Polski. Gdynianki zakończyły jednak już sezon zasadniczy, a szczypiornistki MKS Selgros mają do rozegrania jeszcze dwa zaległe spotkania.

– Jedziemy do Lublina, aby zapewnić sobie pierwsze miejsce. Po ostatnich porażkach nie zamierzamy chodzić ze spuszczonymi głowami, bo nikomu nie przynosimy wstydu. Nie jesteśmy w żadnym dołku. Powiem nawet więcej, gramy lepiej, niż w zeszłym sezonie. To w dużej mierze zasługa doświadczenia zdobytego w europejskich pucharach – powiedziała Kamila Skrzyniarz, rozgrywająca MKS Selgros.

Niestety, w poczynaniach MKS Selgros w ostatnich tygodniach widać rażący brak pewności siebie. Lublinianki całkiem dobrze prezentują się w ataku, ale w decydujących momentach są bardzo nieskuteczne.

Co gorsza, każdy zmarnowany rzut powoduje u nich coraz większe zdenerwowanie. Tak było m.in. w ostatniej kolejce, kiedy mistrzynie Polski rywalizowały z Vistalem Gdynia. Ekipa Sabiny Włodek przez 40 minut posiadała inicjatywę, ale później kilka nieudanych akcji w ich wykonaniu sprawiło, że gdynianki wyszły na prowadzenie, którego nie oddały już do końcowej syreny.

– Z Gdyni wracałyśmy zadowolone, bo w ataku dochodziłyśmy do czystych pozycji. Brakowało nam jedynie skuteczności – spokojnie wyjaśnia Włodek.

Trenerka powinna zastanowić się nad obsadą bramki. Podstawowa golkiperka, Jekaterina Dżukjewa, w ostatnich tygodniach prezentuje nieco słabszą dyspozycję.

Jej zmienniczka, Aleksandra Baranowska, z kolei złapała wysoką formę i wydaje się, że to właśnie ona powinna rozpocząć środowe zawody.

Do Lubina nie pojadą kontuzjowane Agnieszka Kocela, Honorata Syncerz i Weronika Gawlik. Dzisiejszy mecz rozpocznie się o godz. 18.30.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama