Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Poważne podejrzenia wobec Lubelskiej Izby Rzemieślniczej. Kontrolerzy odprawieni z kwitkiem

Związek Rzemiosła Polskiego nie poddaje się. Pod dwóch nieudanych próbach przygotowuje kolejną kontrolę Lubelskiej Izby Rzemieślniczej. Liczy na pomoc ministra sprawiedliwości.
Poważne podejrzenia wobec Lubelskiej Izby Rzemieślniczej. Kontrolerzy odprawieni z kwitkiem
Dwie kontrole w Lubelskiej Izbie Rzemieślniczej nie doszły do skutku. Według prezesa pierwszy możliwy termin udostępnienia dokumentów to październik

Jak pisaliśmy w czerwcu, w śledztwie prowadzonym przez Wydział Gospodarczy Prokuratury Okręgowej w Lublinie wobec LIR przewijają się poważne podejrzenia: fałszowanie dokumentów i podpisów, wyłudzanie prawie 1 mln zł unijnych dotacji, tworzenie fikcyjnych izb rzemieślniczych. ZRP chce prześwietlić LIR na wniosek policji. Kontrolerzy chcieliby zobaczyć dokumenty na temat przeprowadzania egzaminów rzemieślniczych.

– Pierwsza kontrola miała się odbyć 4 sierpnia. Prezes LIR Jerzy Miszczak uprzedził nas jednak, że tego dnia z uwagi na sezon urlopowy i zaangażowanie pracowników w terenie siedziba izby będzie zamknięta – mówi Jolanta Kosakowska, dyrektor Zespołu Oświaty Zawodowej i Problematyki Społecznej Związku Rzemiosła Polskiego. – W tej sytuacji termin kontroli przełożyliśmy na 18 sierpnia. Tym razem prezes przyjął naszą ekipę w swojej siedzibie, ale dokumentów i tak nie udostępnił.

Prezes twierdzi, że miał ku temu podstawy. – Ustaliliśmy na zarządzie, że ze względu na zaplanowane urlopy i zadania pracowników poza siedzibą izby, skontrolowanie naszych dokumentów będzie możliwe dopiero w październiku – tłumaczył nam Miszczak. – 18 sierpnia takimi pracownikami nie dysponowałem.

– Od kontroli nie odstępujemy – zapowiedziała Jolanta Kosakowska. LIR jest instytucją publiczną zarejestrowaną przez sąd. Dlatego też ZRP zwróci się do ministra sprawiedliwości, by wskazał, jak przymusić LIR, aby w końcu udostępniła żądaną dokumentację kontrolerom.

Jeden z wątków śledztwa dotyczy możliwości wyłudzenia nienależnego dofinansowania w wysokości 975,8 tys. zł. Z dokumentów, do których dotarliśmy, wynika, że do wyłudzenia tak znacznej sumy przy wykorzystaniu stwierdzających nieprawdę oraz fałszowanych dokumentów miało dojść w latach 2009-2012 w ramach unijnego projektu „KIGNET Innowacje”.

LIR realizowała go w partnerstwie z Krajową Izbą Gospodarczą. To właśnie jej LIRz miała przedstawiać kwestionowane przez prokuraturę dokumenty. Poszkodowanym jest Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości w Warszawie.

Prokuratura oraz policjanci z wydziału zwalczającego przestępczość gospodarczą podejrzewają też, że prezes Miszczak w latach 2010-2013 mógł wyłudzić postanowienia o rejestracji w Krajowym Rejestrze Sądowym sześciu izb rzemieślniczych – Warszawskiej, Wrocławskiej, Kieleckiej, Rzeszowskiej, Olsztyńskiej i Kaliskiej. Zdaniem śledczych mógł to zrobić fałszując podpisy uczestników zjazdów delegatów oraz świadomie wprowadzając w błąd wydziały gospodarcze KRS sześciu sądów rejonowych.

Miszczak konsekwentnie zaprzecza nieprawidłowościom. Twierdzi, że nic nie wie o śledztwie. – O tym, że toczy się takie postępowanie, dowiedziałem się z wypowiedzi rzecznika lubelskiej Prokuratury Okręgowej zamieszczonej w waszym materiale prasowym – przekonuje.

– Jak dotąd śledztwo toczy się w sprawie, a nie przeciwko konkretnym osobom – mówi Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Na przesłuchanie czeka jeszcze wielu świadków i góry dokumentów do przewertowania. A jeśli chodzi o dostęp do izbowych dokumentów, to wystarczy, że prokurator wyda stosowne postanowienie.

Tymczasem prezes Miszczak ma zastrzeżenia do oficera policji, który zajmuje się sprawą. Kierował na niego skargi do komendanta wojewódzkiego, po czym przez jedną z lubelskich kancelarii adwokackich zażądał odsunięcia go od sprawy.

– Skarżący zarzucał oficerowi prowadzącemu stronniczość, brak obiektywizmu, uchybienia służbowe – mówi Andrzej Fijołek z biura prasowego lubelskiej policji. – Zajmował się tym nasz Wydział Kontroli. Wszystkie zarzuty okazały się bezpodstawne, a same śledztwo było i jest prowadzone prawidłowo.

Jak pisaliśmy w czerwcu, w śledztwie prowadzonym przez Wydział Gospodarczy Prokuratury Okręgowej w Lublinie wobec LIR przewijają się poważne podejrzenia: fałszowanie dokumentów i podpisów, wyłudzanie prawie 1 mln zł unijnych dotacji, tworzenie fikcyjnych izb rzemieślniczych. ZRP chce prześwietlić LIR na wniosek policji. Kontrolerzy chcieliby zobaczyć dokumenty na temat przeprowadzania egzaminów rzemieślniczych.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama