Tym samym gospodarze przerwali fatalną passę meczów z „niebiesko-białymi” na własnym obiekcie, bo przegrali cztery poprzednie takie spotkania. Co więcej, nie zdobyli w nich ani jednej bramki.
Od pierwszego gwizdka sobotnich zawodów zanosiło się jednak na przełamanie. Z przodu sporo szumu robił zwłaszcza Adrian Hołownia. Mimo kilku niezłych szans po pół godzinie gry nadal mieliśmy bezbramkowy remis. Po chwili gospodarzy na prowadzenie wyprowadził właśnie Hołownia. Były gracz Lutni Piszczac popędził prawym skrzydłem, wygrywając pojedynek z Piotrem Jońcem i uderzył z ostrego kąta do siatki.
Pierwsza odsłona należała do podopiecznych trenerów Roberta Różańskiego i Ryszarda Więcierzewskiego, ale w drugiej zdecydowanie lepiej spisywali się przyjezdni. Tuż po wznowieniu gry z bliska fatalnie spudłował Michał Skiba. W kolejnych minutach groźnie strzelał Patryk Słotwiński i po raz kolejny Skiba, ale bez efektu bramkowego. Do końca meczu ani jedni, ani drudzy nie rezygnowali i kibice oglądali całkiem niezłe zawody. Szanse na zmianę wyniku miał jeszcze Słotwiński, ale uderzył nad poprzeczką, a także Adrian Jesionek. Ten drugi był znacznie bliżej zdobycia gola, jednak na przeszkodzie stanął Łukasz Bartoszyk, który zdołał odbić piłkę na rzut rożny.
Przed Podlasiem kolejny mecz u siebie, za tydzień bialczanie zmierzą się jednak z rywalem z innej półki – Resovią. Tomasovia spróbuje poszukać punktów w Przeworsku. – Pierwsza połowa należała do rywali. W drugiej spisaliśmy się trochę lepiej, ale to nie wystarczyło, żeby zdobyć chociaż jeden punkt – przekonuje Marcin Żurawski, zawodnik Tomasovii. I dodaje, że „niebiesko-biali” nie mogli zagrać w pełnym składzie. – Mamy sporo kontuzji, chłopaki pauzowali też za kartki. Mam nadzieję, że jak zbierzemy kadrę do kupy, to będzie lepiej. Teraz czeka nas ciężki bój w Przeworsku, musimy spisać się znacznie lepiej.
Podlasie Biała Podlaska – Tomasovia 1:0 (1:0)
Bramka: Hołownia (32).
Podlasie: Koncki – Adamiuk, Mirończuk, Łakomy, Łukanowski, Wiraszka (90 Dudek), Panasiuk, Leśniak, Kocoł (70 Jesionek), Kuczynski (90 Szymański), Hołownia (90 Zaciura).
Tomasovia: Bartoszyk – Groborz, Karwacki (66 Konopa), Joniec, Kozyra, Orzechowski (46 Chwała), Paskiw, Skiba, Słotwiński, Żurawski, Szuta (85 Misztal).
Żółte kartki: Kocoł, Panasiuk, Adamiuk, Hołownia – Groborz, Orzechowski.
Czerwona kartka: Groborz (Tomasovia, 88 min, za drugą żółtą).
Sędziował: Łukasz Woliński (Lublin). Widzów: 300.Hetman Żółkiewka na początek rundy wiosennej pojechał do jaskini lwa, czyli na boisko Resovii. Beniaminek wstydu nie przyniósł i przegrał „tylko” 1:3
Goście dotarli do Rzeszowa w mocno osłabionym składzie. Nie dość, że z powodu urazów zabrakło Michała Blocha i Artura Sadowskiego, to dodatkowo nie udało się w terminie zgłosić do rozgrywek dwójki Ukraińców: Siergieja Iwliewa i Konstantina Derewlowa. Obaj mają być dostępni na kolejny weekend.
Sam mecz zgodnie z planem przebiegał pod dyktando faworyzowanych gospodarzy. Dwa ciosy ekipa z Rzeszowa zadała tuż przed przerwą. W 40 minucie wynik otworzył Mirosław Baran. Kilka chwil później podwyższył Konrad Domoń i w tym momencie było już jasne, że niespodzianki nie będzie.
Po zmianie stron najpierw Przemysław Pyrdek trafił po raz trzeci, ale w końcówce przyjezdnym udało się szczęśliwie zdobyć honorową bramkę. Domoń chciał wycofać piłkę do swojego bramkarza, ale ta zatrzymała się w... kałuży. Z prezentu skorzystał Rafał Bielak i pokonał Marcina Pietrykę.
– Miałem dwóch zdrowych zawodników na ławce, reszta była chora lub kontuzjowana. Dodatkowo nie zdążyliśmy zgłosić dwóch Ukraińców, a odszedł od nas także Damian Koprucha. Mimo wszystko, jak na takiego beniaminka, jak my staraliśmy się nawiązać walkę i w tych okolicznościach rozegraliśmy całkiem niezły mecz – wyjaśniał po meczu trener Hetmana Waldemar Wiater.
Resovia – Hetman Żółkiewka 3:1 (2:0)
Bramki: Baran (40), Domoń (45), Pyrdek (62) – Bielak (78).
Resovia: Pietryka – Wilk, Makowski, M. Baran, Szkolnik, Adamski (75 Dziedzic), Domoń, Kaliniec, Rop (56 Skuba), Pyrdek (83 Bieniasz), Ciećko (90 Sadecki).
Hetman: Gwardyński – Skrzypczyński, Świderski, Nogas, Krupski, Wójcik (73 Baran), Kosiarczyk, Kasperek, Bogusz, Rutkowski (46 Banaszak), Bielak.
Żółte kartki: Szkolnik, Sadecki (Resovia).
Sędziował: Tomasz Jagieła (Krosno). Widzów: 500.
Reklama
Podlasie znalazło sposób na Tomasovię, Hetman powalczył w Rzeszowie
– Wierzymy, że runda wiosenna będzie dużo lepsza w naszym wykonaniu – mówił przed pierwszym meczem o punkty drugi trener Podlasia Ryszard Więcierzewski. Inauguracja się udała, bo bialczanie ograli u siebie Tomasovię 1:0
- 14.03.2015 23:45

Reklama












Komentarze