Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Z lupą w oku. W Lublinie przeprowadzili pierwszą taką operację w Polsce

Okuliści z SPSK1 w Lublinie przeprowadzili pierwsze w Polsce operacje wszczepienia soczewki Schariotha, która działa jak wewnątrzgałkowe szkło powiększające.
Z lupą w oku. W Lublinie przeprowadzili pierwszą taką operację w Polsce
fot. Wojciech Nieśpiałowski

– To nowatorskie zabiegi dla pacjentów ze schorzeniami plamki żółtej. Do tej pory na świecie wykonano ok. 300 takich operacji. W Polsce jesteśmy pierwsi – podkreśla prof. Robert Rejdak (na zdjęciu), szef Kliniki Okulistyki Ogólnej w szpitalu przy ul. Staszica w Lublinie. – Soczewka jest wszczepiana do oka, które zostało już zoperowane na zaćmę. W centrum soczewki znajduje się dodatek optyczny 10 dioptrii, który powiększa obiekty znajdujące się w odległości 15 centymetrów od oka – tłumaczy.

Dzięki temu zabiegowi pacjenci mogą wykonywać precyzyjne czynności, z którymi wcześniej mieli poważne problemy. Chodzi o czytanie, korzystanie z telefonu komórkowego czy komputera.

– Można powiedzieć, że soczewka Schariotha (nazwa pochodzi od nazwiska prof. Gabora B. Schariotha, który ją wynalazł - red.) działa jak wewnątrzgałkowe szkło powiększające. Po operacji przywrócone zostaje centralne widzenie. Pacjenci rozpoznają twarze i mogą czytać, co wcześniej było praktycznie niemożliwe – tłumaczy prof. Rejdak. – Wcześniej zachowane było tzw. widzenie obwodowe, czyli pacjenci widzieli tylko to, co było dookoła nich. Przy bardziej precyzyjnych czynnościach musieli korzystać np. z lupy, co w miejscach publicznych jest dość krępujące.

– Zaczęło się od tego, że migały mi kratki w krzyżówkach, które bardzo lubię rozwiązywać. Zaczęłam mieć problemy z chodzeniem po schodach i czytaniem, a przed oczami pojawiała mi się plama, która zakrywała mi sporą przestrzeń. Okazało się, że mam problem z siatkówką – opowiada Barbara Szwajgier, pacjentka Kliniki Okulistyki Ogólnej SPSK1.

Schorzenie u pani Barbary zostało wykryte odpowiednio wcześnie, dzięki czemu uniknęła zabiegu wszczepienia soczewki. U pacjentów w bardziej zaawansowanym stadium choroby taka operacja jest koniecznością.

Po wszczepieniu nowatorskiej soczewki pacjent może zostać wypisany do domu jeszcze tego samego lub następnego dnia.

– Sytuacja jest taka sama jak po klasycznej operacji zaćmy. Na razie operowaliśmy osoby w wieku 60-70 lat. Jeśli jednak poznamy tę metodę lepiej oraz jeśli zabiegi będą refundowane przez NFZ to będziemy proponować je także młodszym pacjentom – mówi prof. Rejdak. – W tym momencie korzystamy z budżetu szpitalnego.

Koszt jednej soczewki to ok. 3 tysiące złotych, a całego zabiegu ok. 5 tysięcy złotych. Środki, które klinika przeznaczyła na ten cel wystarczą na kolejne 30 operacji. – Mamy nadzieję, że te zabiegi zostaną szybko objęte refundacją – dodaje prof. Rejdak.

– To nowatorskie zabiegi dla pacjentów ze schorzeniami plamki żółtej. Do tej pory na świecie wykonano ok. 300 takich operacji. W Polsce jesteśmy pierwsi – podkreśla prof. Robert Rejdak (na zdjęciu), szef Kliniki Okulistyki Ogólnej w szpitalu przy ul. Staszica w Lublinie. – Soczewka jest wszczepiana do oka, które zostało już zoperowane na zaćmę. W centrum soczewki znajduje się dodatek optyczny 10 dioptrii, który powiększa obiekty znajdujące się w odległości 15 centymetrów od oka – tłumaczy.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama