- Poprosił mnie mój kolega, biznesmen z Warszawy, o kupno 12 biletów na mecz Polska - Anglia. Miałem je mu przekazać pod stadionem - tak w rozmowie z x-news Kazimierz Greń, członek zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej, tłumaczy się z aresztowania przez irlandzką policję przed meczem Polaków w Dublinie w eliminacjach Euro 2016.
Agencja TVN/x-news
31.03.2015 08:02
- Czekałem na niego, jak się okazało, na posesji prywatnej. Policja przyjechała, bo ktoś ją wezwał, że stoję u niego na posesji i sprawdzała, czy nie próbuję się włamać. Funkcjonariusze znaleźli w mojej kieszeni bilety i aresztowali uznając, że nimi handluję. Gdy dojechałem na komisariat sprawa została wyjaśniona, jednak irlandzkie prawo działa tak, że moja sprawa została już rozpoczęta i musiałem przesiedzieć w areszcie całą noc i rano stawić się przed sądem, który mnie uniewinnił nie zadając choćby jednego pytania. Gdybym jechał na handel, to miałbym ze sobą te 49, 100, czy nawet 200 biletów, bo z 12 to za wiele bym się nie dorobił. To był najgorszy dzień w moim życiu - opisuje Greń.
Według informacji z lokalnych mediów działacz miał handlować biletami pod Aviva Stadium.
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze