Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Zabiegi replantacyjne po urazach ręki już w szpitalu w Łęcznej

Rozmowa z prof. dr hab. n. med. Jerzym Strużyną, konsultantem krajowym w dziedzinie chirurgii plastycznej, ordynatorem Wschodniego Centrum Leczenia Oparzeń i Chirurgii Rekonstrukcyjnej.
Zabiegi replantacyjne po urazach ręki już w szpitalu w Łęcznej

• Oficjalnie od poniedziałku Wschodnie Centrum Leczenia Oparzeń i Chirurgii Rekonstrukcyjnej w Łęcznej zgłosiło gotowość do przyjmowania chorych z całego województwa na zabiegi replantacyjne po urazach ręki. To jest ważny punkt w krótkiej, ale intensywnej, historii WCLOiChR.

- Oficjalnie, rzeczywiście, ponieważ wchodzi to w zakres naszej specjalizacji. Zawsze jednak byliśmy w stanie pomóc, przyjąć pacjenta. Do tego wydarzenia przygotowywaliśmy bardzo starannie, opisując to teoretycznie, organizacyjnie, leczniczo, kreśląc schemat postępowania w przypadku tego rodzaju urazów. Teraz czekamy na pacjentów, ponieważ jest to wyzwanie dla szpitala.

Operacja replantacji wymaga odpowiedniego zespołu, sprawnego bloku operacyjnego. I to nie na zasadzie, że specjalista czeka w domu pod telefonem. Zespół kilku osób musi być tu, w szpitalu, gotowy do działania. W przypadku replantacji każda minuta jest niezwykle cenna. Takie operacje trwają od kilku do kilkunastu godzin. Zespół replantacyjny jest w stanie wykonać optymalnie jedną operację na dobę. Nie więcej. Replantacja, ponowne zespolenie struktur ręki, od nerwów czy naczyń widocznych pod mikroskopem, po kości i mięśnie.

Na tej umęczonej Lubelszczyźnie jestem już kilka lat. Tak, umęczonej. Tych biednych ludzi po urazach, oparzeniach wożono do Siemianowic, Wrocławia, Krakowa czy Szczecina. Teraz mają nas, Łęczną. Oczywiście, jak zwykle, mamy wielu doradców, poprawiaczy. Ale tak samo było na początku działania naszego Centrum Oparzeniowego. I to przetrzymamy. Dziś mamy 61 łóżek i oddział chirurgii plastycznej o najszerszym w Polsce spektrum zabiegów. To jest powód do dumy. A przypomnę, że zaczynaliśmy od gołych ścian. Takiego drugiego centrum w Polsce nie ma. Nie ma!

• Skoro już o polityce, to minister zdrowia Konstanty Radziwiłł zapowiada od 2018 roku uruchomienie sieci szpitali zespolonych. Czy Łęczna będzie w tej sieci?

- Byliśmy w Warszawie, w ministerstwie. Usłyszałem tam znamienne słowa, które do dziś stanowią moje zmartwienie: z perspektywy Warszawy nie widzimy Łęcznej. Naszego centrum nie ma i nie będzie w tej sieci. Myślałem, że reforma sieci szpitali ma na celu wyłuskanie najlepszych, wiodących placówek medycznych w kraju. Ale chyba nie. Nie za bardzo rozumiem nowe zmiany. Na razie my nie jesteśmy w grupie sieci szpitali. Staram się być odporny psychicznie i fizycznie i nie reagować pochopnie na nową reformę. Przecież musi być uzasadniona i być może okaże się korzystna w zabezpieczeniu zdrowotnym kraju. Struktury organizacyjne same nie leczą jednak ludzi. Nasz ośrodek jest jednym z najlepszych w kraju i leczy pacjentów prawie z całej Polski. Myślę, że znajdzie swoje miejsce w nowej rzeczywistości.

• Tak specjalistyczna placówka, jak w Łęcznej, ma w nazwie „chirurgia rekonstrukcyjna”. Dlaczego w Polsce unika się określenia „chirurgia plastyczna”?

- W wielu polskich oddziałach, takie oddziały jak w Łęcznej, mają w nazwie „rekonstrukcję”. W zasadzie jest to eufemizm. Rekonstrukcja to zupełnie coś innego, niż chirurgia plastyczna, a tym de facto zajmujemy się. W Polsce, niestety, chirurgia plastyczna jest kojarzona wprost z medycyną estetyczną, pięknościową, powiększaniem piersi czy ust, korektą nosa. I to nie tylko wśród ludzi, którzy nie mają nic wspólnego z chirurgią, ale także wśród lekarzy, czy nawet profesorów. Wynika to z nieznajomości materii.

Chirurgia plastyczna to nauka interdyscyplinarna, wymagająca olbrzymiej wiedzy. Dość powiedzieć, że każdy adept chirurgii plastycznej powinien posiąść wiedzę zapisaną w siedmiu opasłych tomach autorstwa Petera Neligana. Każdy specjalizant na egzaminie w chirurgii plastycznej powinien wykazać się tą wiedzą. Oczywiście nikt nie jest w stanie być specjalistą w całej tej rozległej dziedzinie. Dlatego w ramach chirurgii plastycznej są wyodrębnione działy, specjalizacje.

• Czym zatem zajmuje się chirurgia plastyczna?

- Obrażenia pourazowe, pochorobowe, ponowotworowe, oparzenia, odmrożenia, wady rozwojowe twarzoczaszki, układu moczopłciowego, chirurgia ręki, choroba Lyela i wiele innych zagadnień stanowi przedmiot zainteresowania chirurgii plastycznej. To jest bardzo rozległa dziedzina, wymagająca obszernej wiedzy interdyscyplinarnej. Jednocześnie niektóre zabiegi należy wykonywać we współpracy z innymi specjalistami. Dotyczy to też oparzeń, które w zależności od rozległości może być śmiertelne, może powodować trwałe zaburzenie czynności ruchowej i psychicznej, uniemożliwiające godne życie i pracę.

O wielu lat rozszerzam, jak mogę, grono chirurgów plastycznych, aby ta dziedzina nie była wyłącznie kojarzona z robieniem pieniędzy. To życie i brak możliwości pracy w oddziałach i klinikach zmusza młodych specjalistów do pracy w prywatnych gabinetach tzw. chirurgii estetycznej. Tak jest na całym świecie. Jednak głównym zadaniem chirurgii plastycznej jest leczenie chorych.

• Jaka jest przyszłość przed Łęczną?

- Będziemy leczyć ludzi i szkolić lekarzy.

• Oficjalnie od poniedziałku Wschodnie Centrum Leczenia Oparzeń i Chirurgii Rekonstrukcyjnej w Łęcznej zgłosiło gotowość do przyjmowania chorych z całego województwa na zabiegi replantacyjne po urazach ręki. To jest ważny punkt w krótkiej, ale intensywnej, historii WCLOiChR.

- Oficjalnie, rzeczywiście, ponieważ wchodzi to w zakres naszej specjalizacji. Zawsze jednak byliśmy w stanie pomóc, przyjąć pacjenta. Do tego wydarzenia przygotowywaliśmy bardzo starannie, opisując to teoretycznie, organizacyjnie, leczniczo, kreśląc schemat postępowania w przypadku tego rodzaju urazów. Teraz czekamy na pacjentów, ponieważ jest to wyzwanie dla szpitala.

Operacja replantacji wymaga odpowiedniego zespołu, sprawnego bloku operacyjnego. I to nie na zasadzie, że specjalista czeka w domu pod telefonem. Zespół kilku osób musi być tu, w szpitalu, gotowy do działania. W przypadku replantacji każda minuta jest niezwykle cenna. Takie operacje trwają od kilku do kilkunastu godzin. Zespół replantacyjny jest w stanie wykonać optymalnie jedną operację na dobę. Nie więcej. Replantacja, ponowne zespolenie struktur ręki, od nerwów czy naczyń widocznych pod mikroskopem, po kości i mięśnie.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama