Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Drogi Lublina jak lodowisko. "Nie miałem możliwości żadnego manewru"

Gołoledź na drogach dała się dziś we znaki kierowcom. W wielu miejscach były tak trudne warunki, że uniknięcie kolizji było bardzo trudne.
Drogi Lublina jak lodowisko. "Nie miałem możliwości żadnego manewru"
Kolizje przy Galerii Orkana

Autor: Dorota Awiorko

Jednym z takich miejsc był zjazd z ul. Zwycięskiej w kierunku parkingu pod Galerią Orkana.

Pan Mateusz jechał dziś tam do pracy. – Było tak ślisko, że nie dało się normalnie skręcić. Mój samochód uderzył w znak, przejechał przez wysepkę i wylądował na chodniku – opowiada pan Mateusz, kierowca daihatsu. – Całe szczęście, że nikt tamtędy akurat nie szedł, bo doszłoby do tragedii.

Kierowca został ukarany przez policję mandatem w wysokości 50 zł. Ale jego zdaniem winę ponoszą osoby odpowiedzialne za stan drogi. – Galeria handlowa jest otwierana o godz. 9. Do tej pory tam co chwilę ktoś wpada w poślizg – relacjonował nam około godz. 13.

W tym samym miejscu stłuczkę miał też inny kierowca. – Mam samochód z napędem na cztery koła. Ale droga była totalnie oblodzona, nie miałem możliwości żadnego manewru. Przejechałem przez dwie wysepki i zatrzymałem się na znaku – relacjonuje Marek Bielak.

Ten kierowca również został ukarany mandatem, ale wyższym – w wysokości 250 zł. Dlaczego? Chodziło o to, że pan Mateusz jechał sam, a pan Marek z rodziną. Zatem oprócz siebie naraził też inne osoby. Kierowca volvo podobnie jak poprzednik winą obarcza właściciela drogi. Twierdzi, że będzie się domagał odszkodowania, za to, że droga była w tak złym stanie.

>>>

Wypadki, kolizje, zdarzenia drogowe. Wasze zdjęcia: [email protected]

W niedzielę w całym Lublinie z powodu trudnych warunków na drogach dochodziło do bardzo wielu kolizji. Ten samochód brał udział w stłuczce przy ul. Jana Sawy. Jak twierdzi, kierowca drugiego auta się nie zatrzymał.

Fatalne warunki na drogach są w całym województwie lubelskim. Nasz Czytelnik Marcin informuje o bardzo złym stanie nawierzchni na dworcu autobusowym w Łęcznej.

– Około godziny 13.30 byłem świadkiem jak autobus jednego z przewoźników kręci przysłowiowe bączki, bo oczywiście nikt nie zadbał o posypanie placu gdzie zawracają autobusy. Przy jednym z takich manewrów pojazd leciał w kierunku wiat, pod którymi stali ludzie – relacjonuje nasz Czytelnik.

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama