Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Jedziemy z prądem, czyli elektromobilność po lubelsku

Polska stawia na elektryczne auta. 13 marca, w poniedziałek, rozpocznie się ogólnopolski konkurs na projekt samochodu elektrycznego. W naszym regionie już nad tym pracujemy. Czy wykorzystamy szansę na elektromobilność?
Jedziemy z prądem, czyli elektromobilność po lubelsku

Minister energii Krzysztof Tchórzewski zwraca uwagę, że mały, miejski samochód elektryczny, produkowany w Polsce, oparty na polskiej myśli technicznej to dla polskiego rynku motoryzacyjnego wyzwanie.

- Jako Ministerstwo Energii wspieramy rozwój elektromobilności w Polsce, tworzymy warunki do tego, żeby polscy przedsiębiorcy działający w tym sektorze mogli z powodzeniem konkurować z europejskimi potentatami. Oczywiście: to, czy taki pojazd będzie w Polsce produkowany, ostatecznie zweryfikuje rynek. Pewne jest, że to wyzwanie musimy i chcemy podjąć. Jestem przekonany, że nasze przedsięwzięcie odniesie sukces - przekonywał niedawnej konferencji prasowej minister Krzysztof Tchórzewski.

Studenci z PL już działają

Przyszłość w elektromobilności dostrzegają naukowcy i studenci Politechniki Lubelskiej. Grupa kilkunastu studentów pod opieką dr inż. Piotra Filipka i mgr Krzysztofa Jahołkowskiego z Wydziału Elektroniki i Informatyki, dr Leszka Gardyńskiego z Wydziału Mechanicznego oraz konstruktorów z lubelskiej firmy Ursus przerobiła chińską terenówkę na samochód elektryczny.

Wprawdzie elektryczna terenówka z Politechniki Lubelskiej nie trafi do seryjnej produkcji, ale pokazuje że w Lublinie jest potencjał.

Na bazie pojazdu marki Zotye, licencja daihatsu terios, powstał elektryczny pojazd miejsko-terenowy. Osiąga prędkość do 100 km/h, a na jednym ładowaniu baterii przejedzie do 120 km.

- Pomysł był taki, żeby karoserię, którą Ursus zakupił z myślą o eksperymentach, wyposażyć w posiadane przez nas silniki elektryczne i akumulatory. Chcieliśmy w ten sposób zdobyć doświadczenie, nauczyć czegoś studentów i wdrożyć się do realizacji tego typu projektów w przemyśle - opowiada dr Piotr Filipek.

Prace rozpoczęły się rok temu. Auto przeszło już pomyślnie testy. Elektryczny samochód z Politechniki Lubelskiej posiada dwa silniki napędzające każdą z osi. Oba mają moc po 20 kW, ale momentami mogą osiągać nawet 50 kW. Maksymalna prędkość pojazdu to ok. 100 km/h. Zamontowany w aucie akumulator pozwala przejechać na jednym ładowaniu ok. 120 km.

Auto wkrótce będzie można oglądać na ulicach Lublina. Jego twórcy będą chcieli zobaczyć, jak pojazd sprawdza się w eksploatacji.

Ursus jedzie z prądem

Od kilku lat z sukcesem Ursus rozwija dział elektromobilności.

- Analizujemy rynek pojazdów elektrycznych pod kątem jego potencjału i możliwości dofinansowania unijnego w związku z ekologicznymi wymogami UE. Nie ma wątpliwości, że przyszłość motoryzacji należeć będzie właśnie do pojazdów elektrycznych. Chcemy między innymi wykorzystać moment wzrostu zainteresowania samochodami elektrycznymi w związku z ogłoszonym przez rząd „Planem Rozwoju Elektromobilności w Polsce” - mówi Karol Zarajczyk, prezes zarządu URSUS S.A.

Firma jest przygotowana na elektromobilność, posiada odpowiednią infrastrukturę. - W naszej fabryce w Lublinie produkujemy autobusy elektryczne, będziemy się również koncentrować na produkcji samochodów dostawczych, inwestycje w elektromobilność będą stanowić jeden z filarów naszego dalszego rozwoju - dodaje Zarajczyk.

Obecnie w Lublinie powstają dwa autobusy elektryczne: Ursus City Smile oraz Ursus Ekovolt, a także autobus hybrydowy City Smile Fuel Electric Bus. Prowadzone są także prace nad lekkim elektrycznym pojazdem dostawczym. Jego prototyp zaprezentowano we wrześniu ubiegłego roku, w nowo otwartej fabryce w Lublinie. Został on zaprojektowany w taki sposób, aby spełniał warunki homologacji L7e, co oznacza, że jego masa nie przekroczy 600 kg.

Elektryczny ciągnik

- Stworzyliśmy go w oparciu o lekką, aluminiową ramę, a do budowy wykorzystaliśmy materiały kompozytowe. Pojazdem będą mogły poruszać się dwie osoby. Jest więc idealny dla firm transportowych oraz służb komunalnych, we współpracy z którymi upatrujemy szans na dalszy rozwój.

Nasze plany docelowe zakładają samochodu dostawczego do 3,5 tony z pełną homologacją dopuszczającą go do ruchu po europejskich drogach. Naszkicowany przez nas projekt wskazuje, że będzie to samochód odpowiadający wielkością fiatowi scudo - dodaje Zarajczyk.
W celu stworzenia nowego pojazdu Ursus zawiązał konsorcjum z polskimi firmami takimi jak AMZ Kutno, Impact Automitive Technologies czy Instytut Napędów i Maszyn Elektrycznych Komel.

Opracowanie i wdrożenie do produkcji elektrycznego samochodu dostawczego to koszt kilkudziesięciu milionów złotych.

- Liczymy, że połowę z tych środków pozyskamy z funduszy unijnych, które będzie przydzielało Narodowe Centrum Badań i Rozwoju w ramach programu INNOMOTO - mówi prezes Ursusa.

W grudniu 2016 roku Ursus podjął kolejny krok w rozwoju pojazdów elektrycznych: podpisał list intencyjny stanowiący podstawę do zbudowania konsorcjum, którego zadaniem będzie opracowanie konstrukcji ciągnika elektrycznego wraz z towarzyszącą mu infrastrukturą zasilającą.

- Elektryczny ciągnik, który chcemy stworzyć w oparciu o najnowsze trendy ekologicznych środków transportu będzie doskonale komponował się z pozostałymi produktami spółki, łącząc tradycję z nowoczesnością oraz potwierdzając, że Ursus jest spółką innowacyjną - kończy prezes Karol Zarajczyk.

c-Car hub już działa w Lublinie

Motoryzacja przyszłości, to nie tylko auta elektryczne czy wodorowe. To także samochody autonomiczne. W Lubelskim Parku Naukowo-Technologicznego przy współpracy Polskiego Klastra Badań i Rozwoju Internetu Rzeczy ruszył program wspierający europejskie startupy technologiczne.

Na czym to polega?

W Lublinie przy Parku powstał jeden z pięciu „c-Car” hubów rozlokowanych na terenie Unii Europejskiej.

- Będziemy zbierać najlepsze pomysły dotyczące innowacyjnych rozwiązań w dziedzinie pojazdów autonomicznych. Pod swoją “opieką” mamy Europę Środkowo-Wschodnią i kraje nadbałtyckie - mówi Tomasz Małecki, prezes Lubelskiego Parku Naukowo-Technologicznego.

W przedsięwzięcie zaangażowało się 20 partnerów z 8 krajów. Pomocą fachową służą inżynierowie z

 ośrodków badawczo-rozwojowych Citroëna, Renault, Mercedesa, Forda, Michelin i Boscha. - Twórcy pomysłów na autonomiczne rozwiązania mogą liczyć na granty. Pomysły będą oceniane m.in. przez doświadczonych europejskich inżynierów z fabrycznych ośrodków badawczo-rozwojowych. Najlepsze z pomysłów mogą trafić do seryjnej produkcji. Poza pieniędzmi liczy się także olbrzymie doświadczenie, jakie zdobędą młodzi inżynierowie podczas współpracy na kolegami z renomowanych, europejskich OBR - wylicza Tomasz Małecki.

Świat odjeżdża

Nie ma już czasu na bezczynność. Świat odjeżdża. Na trwającym właśnie Salonie Samochodowym w Genewie prawie każdy koncern pokazał koncept samochodu elektrycznego lub autonomicznego.
Spojrzeniem Volkswagena w przyszłość jest Sedric. Prezentując w Genewie pierwszy tzw. self-driving-car koncernu, firma z Wolfsburga daje możliwość przekonania się, jak będą wyglądały pojazdy autonomiczne spełniające najwyższy, tzw. piąty poziom. Wystarczy skorzystać z przycisku, by pojazd ruszył z miejsca: napędzany wyłącznie energią elektryczną, w pełni współdziałając w ramach sieci i całkowicie autonomicznie. Wszelkie czynności związane z jazdą Sedric wykonuje samodzielnie, nie mając kierownicy, pedałów ani tablicy rozdzielczej. Zamiast okna jest duży, przezroczysty, ekran ciekłokrystaliczny o dużej rozdzielczości.

Honda zaprezentowała w Genewie pojazd NeuV, idealnie wpisujący się w konkurs rozpisany przez Ministerstwo Energii. To w pełni elektryczny samochód koncepcyjny, oferujący unikatowy model użytkowania oraz najnowocześniejszy układ „emotion engine”, który potrafi uczyć się zachowań kierowcy. NeuV to skrót od „New Electric Urban Vehicle”, co oznacza nowy elektryczny samochód miejski.

Ten w pełni elektryczny concept car zapewnia korzystny finansowo model użytkowania funkcjonując jako zautomatyzowany pojazd do wspólnych przejazdów w momencie, gdy jego użytkownik nie korzysta z własnego samochodu. NeuV mógłby dowozić klientów w wybrane miejsce w obrębie lokalnych punktów docelowych, a w czasie, w którym nie byłby używany, mógłby także odsprzedawać energię do sieci elektrycznej w okresach wysokiego zapotrzebowania.

Czy mamy szansę?

Stare chińskie przysłowie brzmi: Nawet najdalszą podróż zaczyna się od pierwszego kroku. Lao-tzu. chiński filozof, twórca taoizmu ma rację. Lubelskie za sprawą Ursusa, zdolnych ludzi z PL czy „c-Car” hub to już nie pierwszy, ale mocny sygnał o potencjale naszego regionu.

To ten pierwszy krok w lubelskiej podróży w kierunku motoryzacji przysłości. Gdzie się jednak zajdziemy, tego nie można przewidzieć. Dobry przykład płynie z Azji, z Korei. Koncern Hyundai-Kia, jeszcze 20 lat temu był uznawany za peryferyjny w światowym przemyśle motoryzacyjnym. Dziś jest to 8. firma na świecie.

Tomasz Maciuszczak

Powiązane galerie zdjęć:

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama