Zarzuca on prezydentowi „brak właściwego nadzoru nad podwładnymi”, którzy zapewniają, że w tej sprawie nie mogli nic zrobić ze względu na przepisy pozwalające wycinać bez zezwolenia drzewa znajdujące się na prywatnych działkach, o ile wycinka nie jest związana z prowadzeniem działalności gospodarczej. – Jest to działka prywatna i wycinka mogła mieć miejsce – mówi Hanna Pawlikowska, miejski architekt zieleni. – Nie mieliśmy kompetencji, aby tam reagować.
Z kolei Straż Miejska informuje, że przyjrzała się też sposobowi prowadzenia wycinki odbywającej się w okresie lęgowym ptaków. Straż oficjalnie przyznaje, że wycinka odbywała się pod nadzorem obecnego na miejscu ornitologa a drzewa, na których stwierdzono ptasie gniazda nie zostały wycięte.
Wyrok na znajdujące się tu drzewa zapadł już kilka lat temu w Radzie Miasta, która najpierw ustaliła, że jest to teren pod budowę obiektów komercyjnych, a następnie zgodziła się na sprzedaż miejskiej ziemi prywatnemu inwestorowi.














Komentarze