Kto powiedział, że ta droga będzie łatwa? Przeciwnie – często bywa trudna, a na niej stoją niechęć, brak środków i zrozumienia, brak ciekawości świata, a raczej Wszechświata. Tak właśnie było w przypadku grupy puławskich zapaleńców, którym zamarzyło się spoglądać w niebo i nie chcieli robić tego z poziomu ławki w parku. Zamarzyło im się mieć gwiazdy na wyciągnięcie ręki. I dopięli swego, choć adaptacja starej wieży ciśnień na obserwatorium astronomiczne trwała 22 lata.
Wieża
– Wieża ciśnień przy ulicy Filtrowej zbudowana została w 1928 roku – mówi Robert Och, historyk. – Na przedostatnim piętrze 18. metrowej budowli znajdował się potężny zbiornik zaopatrujący miasto w wodę. Kiedy zaczęto budować sieć wodociągową wieża stała się nieprzydatna i od 1939 roku stoi opuszczona. Później przyszła wojna i okupacja. Barbara Miluska w biografii Stanisława Jednacza pisze: \"Po jednej stronie ulicy Filtrowej umieszczono groźnie wówczas wyglądające zasieki z drutu kolczastego, a czarne niemieckie napisy na białym tle ostrzegały przed obecnością min. Za ogrodzeniem znajdowały się wrogie wojska. Słychać było stamtąd charakterystyczny, gardłowy szwargot hitlerowców oraz śpiewny akcent Ormian i brutalne okrzyki Własowców, których sylwetki przemieszczające się wśród budynków wywoływały lęk. Szybko przechodziliśmy w górę stromą uliczką, a wieża stercząca ku niebu zdawała się sygnalizować, że trzeba się tu mieć na baczności”.
Wieża opuszczona była do lat 60. Wtedy pojawia się grupa młodzieży, która utworzyła koło Miłośników Kopernika. Inicjatorem powołania grupy byli Bogdan Szewczyk i jego żona Maria.
Zapaleńcy
– Zainteresowanie astronomią w Puławach nie było czymś nowym – mówi historyk. – W latach 40. mieszkał tutaj Julian Laurow, pracownik Prezydium Powiatowej Rady Narodowej, miłośnik astronomii. Skupił wokół siebie ludzi o podobnych zainteresowaniach. Byli to Franciszek Kruk, profesor fizyki w \"Czartoryskim”, Jerzy Migdal, Henryk Mroczek, Aleksander Jackowski. Ta grupa jako pierwsza usiłowała powołać Puławski Oddział Miłośników Astronomii. Wszyscy byli członkami stowarzyszenia ogólnopolskiego z siedzibą w Krakowie. Ta pierwsza inicjatywa upada z przyczyn czysto ludzkich – umiera profesor Kruk, który był bardzo aktywny i zaangażowany w tę inicjatywę.
Ponowne ożywienie następuje, gdy w 1959 roku Szewczykowie zwracają się z oficjalnym zapytaniem do Polskiego Towarzystwa jakie warunki trzeba spełnić, żeby założyć oddział. Sympatyków jest wielu, ale formalnych decyzji nie ma. Działają więc nieformalnie do 1965 roku.
– Wtedy pojawia się propozycja, żeby na siedzibę przeznaczyć wieżę przy Filtrowej – wyjaśnia R. Och. – Ta myśl spotyka się z pozytywną reakcją i z akceptacją Zarządu Głównego. Zarząd podjął bowiem uchwałę, żeby w 500 rocznicę urodzin Kopernika wybudować w kraju 5 obserwatoriów i Puławy wpisywały się w ten plan. Nota bene nic z niego nie wynikło. Zbudowano jedno obserwatorium w Grudziądzu i tyle.
Ruina
Od 1965 roku zaczynają się oficjalne rozmowy z Prezydium Miejskiej Rady Narodowej i miłośnicy astronomii otrzymują pozwolenie na adaptację wieży. Szewczykowie podejmują się nadzorowania prac budowlanych. W 1967 roku w \"Sztandarze Ludu” ukazuje się notatka: \"Przy ulicy Filtrowej w Puławach znajduje się od lat nieczynna wieża ciśnień. Budynek jest w dobrym stanie, położony w ładnej okolicy, którą przeznaczono na cele rekreacyjne. Ostatnią decyzją PMRN w Puławach postanowiono urządzić w wieży obserwatorium astronomiczne. Odbywałyby się tu pokazy gwiazdozbiorów, obserwacje zaciemnień. Z wieży również można oglądać panoramę Puław i okolicę”.
– Decyzja swoją drogą, a życie swoją – zauważa Robert Och. – Dopiero w 1971 roku Polskie Towarzystwo Przyjaciół Astronomii otrzymało przydział i to na 40 mkw. wieży i to razem z młodzieżą z Grupy Podwórkowej im. Mikołaja Kopernika. To przyspieszyło zarejestrowanie oddziału puławskiego.
Młodzi potraktowali to jako zgodę na działanie. I tak Leszek Baran, Tadeusz Pawłowski, Halina Tomaszczuk, Ewa Druszcz, Zbigniew Taracha, Zygmunt Dyrkacz, Jan i Andrzej Baranowie, Andrzej Iwanowski, Ryszard Śmiech przystąpili do pracy jako pierwsi.
– Wnętrze było okropnie zdewastowane, a co gorsze – drewniane stropy groziły zawaleniem, więc na piętro już nie wchodzono – opowiada R. Och. – Szewczyk sam zdemontował żelazne zbiorniki. Pomogli żołnierze z sąsiedniej jednostki i wywieziono je na złom. Jednak za te pieniądze, jakie uzyskali ze sprzedaży, musieli zapłacić za pocięcie żelastwa. Ale teren wokół bardzo zaniedbany i zarośnięty uporządkowano i ogrodzono. Niemal wszystkie prace wykonywano społecznie, włączyli się m.in. uczniowie z \"Czartoryskiego” i ze szkoły rolniczej w Żyrzynie.
Przeszkody
W 1972 roku odbyło się zebranie założycielskie Puławskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii. Prezesem został Bogdan Szewczyk. W tym samym roku zostaje powołana sekcja młodzieżowa, ale tak naprawdę spotykają się w mieszkaniu Szewczyków.
W maju Prezydium Miejskiej Rady Narodowej przekazuje miłośnikom 10 tys. zł na prace remontowe budynku, podczas gdy wstępny kosztorys opiewa na 500 tys. zł. Zaczęło się poszukiwanie sponsorów. Prace w wieży przerywa reforma administracyjna. Zlikwidowano powiaty, czyli – chociaż marnego, ale jedynego mecenasa miłośników astronomii. Jest stagnacja mimo, że w końcu znaleziono wykonawcę robót – remontową brygadę z PTTK.
– Urząd Miasta opracował program na rocznicę uzyskania praw miejskich i włączył do niego budowę obserwatorium – opowiada R. Och. – Zaświtała nadzieja. Jednak wybucha stan wojenny. Dopiero w 1983 roku dostają 2 mln zł na prowadzenie dalszych prac. Rozpoczyna się poszukiwanie wykonawcy robót, który potrafi uwzględnić specyfikę budowli – wykonanie kopuły nie było proste. Członkowie zarządu starają się o wyposażenie, opracowano plan tego, co tam się znajdzie. Na pierwszym piętrze pracownia techniczna i sala konferencyjna, na drugim sala wystawowa, na trzecim biblioteka i obserwatorium.
W tym czasie niezwykle aktywny był Stanisław Jednacz, który wziął na siebie ciężar robienia niełatwych wtedy zakupów materiałów budowlanych i wyposażenia.
Otwarcie
\"Sztandar Ludu” w 1989 roku pisał: \"Wykonanie kopuły z włókna szklanego oraz montażu teleskopu podjął się Lucjan Newelski, rzemieślnik z Warszawy, członek Towarzystwa Miłośników Astronomii. Ten jedyny prawdopodobnie w swoim fachu specjalista miał trudności z zakupem materiałów dewizowych. Dopiero osobiste zaangażowanie Stanisława Jednacza rozwiązało ten problem. Urządzenie nowej placówki w dawnej 18. metrowej wieży ciśnień znajduje się już w końcowym stadium”.
Wcale to jeszcze nie było \"końcowe stadium”, ale adaptacja jakoś powoli była kontynuowana.
– Jeszcze obserwatorium nie było w pełni przystosowane, jeszcze nie było kopuły, ale już 2 sierpnia 1989 roku w godz. 16.30–19.30 był pierwszy dyżur – wspomina Robert Och. – W 1990 roku rozesłano zaproszenia na uroczyste otwarcie, ale tylko budynku, bo nadal nie było urządzeń, nadal nie funkcjonowała kopuła. Droga do gwiazd nie była łatwa i jeszcze trzeba było czekać parę lat. Dopiero w 1993 roku w obserwatorium wyznaczono linię południka i zaczęto dostrajać instrumenty, a pierwsze uroczyste spojrzenie w teleskop dokonało się w 1994 roku.
W 1993 roku Janusz Ławicki został prezesem oddziału Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii w Puławach i piastuje tę funkcję do dziś.
Puławskie obserwatorium powstało dzięki determinacji zapaleńców, którzy zawsze, od pokoleń chcieli sięgnąć do gwiazd.
Tak trudno sięgnąć do gwiazd. O puławskim Obserwatorium Astronomicznym
O puławskim Obserwatorium Astronomicznym opowiada Robert Och, historyk.
- 24.04.2015 23:41

Reklama












Komentarze