Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Piłkarki Górnika Łęczna przegrały w finale Pucharu Polski z Medykiem 1:2

Olbrzymie emocje w finale rozgrywek – Medyk Konin wygrał z Górnikiem Łęczna. Podopieczne Piotra Mazurkiewicza mogły doprowadzić do wyrównania dzięki fantastycznej końcówce, ale zabrakło im skuteczności
Piłkarki Górnika Łęczna przegrały w finale Pucharu Polski z Medykiem 1:2

Niezwykle istotne dla losów wczorajszego finału było przedmeczowe losowanie. Wygrała je Anna Gawrońska z Medyka Konin i zadecydowała, że jej koleżanki będą w pierwszej połowie grały z wiatrem. Oznaczało to również, że Anna Palińska, bramkarka Górnika, będzie musiała w pierwszych 45 min bronić pod słońce. Zemściło się to już w 33 min, kiedy młoda golkiperka łęcznianek popełniła fatalny błąd. Agata Guściora, która jeszcze w poprzednim sezonie broniła barw Górnika, uderzyła piłkę w kierunku bramki z około 50 m. Piłka odbiła się od murawy i niesiona wiatrem przelobowała bezradną Palińską.

– Strzelców się nie rozlicza, ale muszę się przyznać, że podawałam do moich koleżanek z ataku. Na szczęście futbolówka wpadła do bramki – mówiła antenie Polsatu Sport Agata Guściora. Chwilę później Medyk podwyższył na 2:0, a szczęśliwą strzelczynią była Aleksandra Sikora. Niebagatelną rolę przy tym trafieniu odegrała Lilana Kostova, która popisała się znakomitą asystą.

W drugiej połowie Górnik rzucił się do odrabiania strat, ale przez długi okres ataki podopiecznych Piotra Mazurkiewicza nie przynosiły oczekiwanych rezultatów. Prawdziwe emocje rozpoczęły się w doliczonym czasie gry. W jego pierwszej minucie Jagoda Szewczyk idealnie dograła do Emilii Zdunek, a ta zmieściła piłkę tuż przy słupku bramki Medyka.

Chwilę później koninianki mogły zakończyć emocje w tym spotkaniu. W polu karnym została sfaulowana Gawrońska. Kapitan Medyka podeszła do piłki ustawionej na 11 m, ale jej strzał obroniła Palińska i uruchomiła kontratak Górnika. W nim świetnie zachowała się Ewelina Kamczyk, która zgrała piłkę głową do Anny Sznyrowskiej. Doświadczona reprezentantka Polski w idealnej sytuacji posłała piłkę wysoko ponad bramką i skryła twarz w dłoniach. W ten sposób Górnik po raz trzeci z rzędu musiał uznać w finale Pucharu Polski wyższość piłkarek z Konina.

Górnik Łęczna – Medyk Konin 1:2 (0:2)

Bramki: Zdunek (90+1) – Guściora (33), Sikora (35)

Górnik: Palińska – Grzywińska (90 Szewczuk), Górnicka, Kwietniewska, Kamczyk, Zdunek, Jędrzejewicz (59 Zawistowska), Dyguś (61 Jaszek), Sznyrowska, Koch (65 Parczewska), Hajduk.

Medyk: Szymańska – Grad, Slavcheva, Ficzay, Sikora, Guściora (76 Kharlanava), Sałata, Kostova, Dudek, Shuppo, Gawrońska.

Żółte kartki: Zawistowska – Slavcheva, Sałata. Sędziowała: Tokarska. Widzów: 3400.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama